Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2009, 20:34   #108
Blacker
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Znalezienie Zanka nie przedstawiało dla nich zbyt wielkiego problemu z tego powodu, że ork po prostu wiedział gdzie go szukać. Goblin był rozsądny, albo zobaczył błysk w oczach Ghardula i Takiego, w każdym razie nie sprawiał problemów. Sakiewka zniknęła za pazuchą u Takiego i już po chwili nietypowy duet wyruszył na zakupy. Biedni rycerze idący z transportem nie mogli się spodziewać, że na ich drodze stanęły dwa umysły połączone wspólnym pragnieniem czynienia krzywdy bliźniemu. Pewnie gdyby wiedzieli że ich przeciwnikami będą ork i goblin zareagowaliby śmiechem, jak przystało na większość zadufanych w sobie człeków.

I najpewniej umarliby dalej rozbawieni, bo ani Taki ani Ghardul nie dawali swoim przeciwnikom czasu na to, by ochłonęli z zaskoczenia

- Znasz jegomościa? - usłyszał ork pytanie Takiego - Bo ja się nie obeznaje.
- A bo ja wiem?
= wzruszył ramionami w odpowiedzi - Pewnie równie paskudna gęba jak u innych Noplisków

W lokalnym sklepie znaleźli składniki, co prawda po nieco zawyżonej cenie, ale zawsze. Większość z tego chłamu, który zaoferował im sprzedawca nie mogła się na nic przydać, jednak ork zrozumiał o co chodziło Takiemu gdy zgodził się kupić także część niepotrzebnego wyposażenia. Dzięki temu nawet jeśli w mieście znajdował się jakiś szpicel to ryzyko wykrycia ich planu było naprawdę minimalne. Umysł gobliniego alchemika pracował jak zwykle na najwyższych obrotach, dzięki czemu szanse na powodzenie ich akcji wzrastało jeszcze bardziej.

Gdy Taki skończył mówić Ghardul zbliżył się do sprzedawcy. Specjalnie nie nasuwał swojej czapy na oczy, by handlarz mógł zobaczyć jego zasłonięte bielmem oczy.

- Dobry człowieku, nie należymy do bogaczy. Mógłbyś nieco obniżyć nam cenę, bo w takim układzie to jedynym zyskiem jaki będziemy mieli z eliminacji szkodników będą chyba tylko ich truchła, na dodatek niejadalne bo zabite trutką. A jak wiadomo nie ma sensu wykonywać pracy nie przynoszącej zysków...

Miał nadzieję, że w ten sposób uda mu się wynegocjować zniżkę. Jeśli tak to kupią także zapas trutki z karczmy. Jeśli nie, to trudno, to co mieli także według słów Takiego powinno wystarczyć do realizacji ich planu

***

Gdy po zakupach Taki rzucił propozycję udania się na miejsce ork zamyślił się głęboko i odpowiedział

- Wypadałoby iść tam ze wszystkimi. W końcu ktoś będzie musiał posłużyć za mięso armatnie gdyby człeki próbowały wydostać się z naszej małej niespodzianki. Poza tym wypytać trzeba ich o ich talenta bo mogą się przydać do czegoś, chociażby to przygotowywania nam posiłku i wachlowania gdy będziemy zażywać zasłużonego odpoczynku po wspólnym wysiłku umysłowym.
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline