Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-11-2009, 18:59   #48
Storm Vermin
 
Reputacja: 1 Storm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwu
Modły nie trwały długo, kapłan, choć bez wątpienia opanowany przez religijny żar, wiedział, że Gwardziści muszą przygotować się do dalszej obrony. Tak więc wszyscy słudzy Imperium oddali się zarzuconym zajęciom. Podoficerzy rozkazali sprawdzić stan murów. Po chwili inspekcji odkryto coś na kształt prymitywnej bomby, przyczepionej do podstawy muru. Widocznie to nad tym pracowały Pentaki. Ładunek wybuchowy usunięto z pomocą mechaników, a następnie rozebrano na części. Główna część orczej hordy była jeszcze daleko, ale znając niezwykłą zaciekłość i wytrwałość zielonoskórych, nie miały one zamiaru się zatrzymywać, dopóki nie dotrą do umocnień miasta. Jednak obrońcy mieli kilka atutów. Jednym z nich była przewaga liczebna i niemal nieograniczone zasoby ludzkie. Żołnierze z 17. plutonu mieli się o tym niedługo przekonać.

Tymczasem porucznik wyłączył nadajnik, wstał i przeszedł na środek pozycji obronnej. Był jeszcze trochę blady, a krew zachlapała większość jego munduru, ale rana, którą odniósł, była niewielka. Oficer skupił na sobie uwagę żyjących jeszcze Gwardzistów, po czym zaczął mówić, z początku nieco drżącym, ale coraz pewniejszym głosem:
- Wszyscy doskonale się spisaliście. Żaden z was nie wycofał się w obliczu wroga, każdy walczył do końca. Jako wasz dowódca, jestem z was dumny.
Ale musimy być czujni,przeciwnik zbliża się do nas z każdą chwilą. Ufam, że zdołacie wykrzesać z siebie wystarczająco siły, by przetrwać. Ale mam też dobre wieści - dowództwo zdecydowało się uzupełnić nasze straty. W naszym kierunku zbliża się właśnie piętnastu nowych żołnierzy. Mam nadzieję, że nie ustępują wam w odwadze i zdolnościach bojowych.

Na tym skończył się przemowa dowódcy 17. plutonu.

Kaus naturalnie nie usłyszał słów oficera, zajęty zbieraniem materiałów na nowe bomby. Od czasu do czasu rozglądał się i zobaczył, że kilkunastu innych żołnierzy wpadło na podobny pomysł. Wszyscy ciągnęli lub nieśli części, wyprute z unieruchomionych orczych wehikułów. Golem zdobył wszystko czego potrzebował i zaczął wracać do reszty oddziału. Co prawda, ekwipunek nieco mu ciążył, ale ganger nie przestawał maszerować. Po kilku minutach dotarł do celu, po czym wstępnie sprawdził zdobyte ładunki wybuchowe. Część z nich nie nadawała się do użytku, ale większość mogła się przydać. Niestety, zanim Kaus zdążył przygotować miny, zaczęło się zamieszanie.

Po pierwsze, w kierunku stanowiska 17. plutonu zbliżał się oddział około tuzina żołnierzy, prowadzonych przez człowieka w mundurze sierżanta. Jednocześnie wszyscy Gwardziści wstali i zaczęli przyglądać się nowo przybyłym. Byli oni normalnie umundurowani i uzbrojeni, ale wyglądali na zdenerwowanych. Wiodący ich podoficer stanął przed porucznikiem na baczność, zasalutował i zameldował:
- Posiłki z PDF,sir! Gotowi do służby!
Oficer spojrzał na przybyłych, pokiwał głową i kazał im zająć dogodną pozycję. Żołnierze z PDF rozglądali się nerwowo. Nie brali jeszcze udziału w bitwie, a placówka, w której mieli stacjonować, wyglądała jak po armagedonie. Na popękanej posadzce bez problemu dało się zauważyć plamy krwi, a także drobne kawałki ciał. Właściciele tych części siedzieli pod murem, oszołomieni działaniem leków i pojękujący cicho. Wszędzie leżały porzucone baterie lasgunów, zabłąkane pociski i łuski. Wrażenia wcale nie poprawiał tlący się wrak, który kiedyś był chyba transporterem klasy Chimera. Do tego sami obrońcy byli pokryci brudem i sadzą, w których ścieżynki wyryły sobie pot i krew. Ogólnie rzecz biorąc, cała scena miała raczej niekorzystny wpływ na ducha bojowego nowych. Ale trzeba było się wziąć w garść, w końcu miasto nie obroni się samo...
 

Ostatnio edytowane przez Storm Vermin : 12-11-2009 o 19:04.
Storm Vermin jest offline