Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2009, 12:59   #110
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Tak jak obiecał, Kleist zaopatrzył ich w stosowny list, który jak słusznie zauważył Revellis, dla chłopów nic nie znaczył, jednak mógł przekonać dowódcę grupy pilnującej kopalni. Otrzymali również tuniki z herbem barona Anzelmo Pirry – białą gwiazdą na czarnym tle. Znalazła się też długa lanca dla nidaryjczyka, na czerwonym proporczyku przymocowanym tuż poniżej grotu widniał biały trójkąt. Pewnie znak rozpoznawczy jakiejś kompani lub rodu.

Wskoczyli na konie i pognali drogą w kierunku Quassiero i Brotas. Trakt prowadził płaskim terenem, pomiędzy polami uprawnymi. Teraz, mimo sprzyjającej pory niewielu ludzi zajmowało się rolą. Większość chłopów została zwerbowana do wojska a pola obrabiali tylko nieliczni niewolnicy, pod czujnym okiem strażników.

Droga do Quassiero minęła spokojnie. Właściwie na drodze nie napotkali nikogo, poza gońcem zmierzającym do Eferelto. Widząc, że kompania jest w barwach Pirry, goniec wstrzymał konia.
- Chwalić bogów – zakrzyknął. – Do Brotas zmierzacie?
Odpowiedzieli, że tak.
- W takim razie pospieszajcie! Widziano tam jakieś wojska. Ja do Eferelto jadę. Kleista i barona informować. Bywajcie!
Machnął ręką na pożegnanie i już go nie było. Nie zdążyli go nawet zapytać ile tego wojska i jakiego rodzaju.

Pospieszyli konie i wkrótce dotarli do Quassiero. Była to niewielka wioska, licząca około czterdziestu zagród stojących wzdłuż drogi. Długie pasy pól rozciągały się po obu stronach, przylegając do gospodarstw. Tuż za wsią widoczny był drewniany most, wzniesiony nad korytem Torrecon. Wieś wyglądała na wyludnioną, tylko psy szczekały na przejeżdżających a parę marnych kurczaków uskoczyło spod kopyt pędzących koni.

Przy moście stało dwóch mężczyzn, uzbrojonych we włócznie i łuki. Na głowach mieli płaskie hełmy, z wymalowaną białą gwiazdą. Widząc zbliżających się jeźdźców w baronowskich barwach przerwali rozmowę i usunęli się z drogi. Zapytani o wojska pod Brotas, odpowiedzieli że nic nie wiedzą, poza tym co przekazał im przejeżdżający przez most jakiś czas temu, goniec. Należeli do chłopskiej milicji i zgodnie z wytycznymi nakazali pozostałym mieszkańcom opuścić domy a sami pozostali na posterunku przy moście. Wyglądali na takich, którzy gdy tylko zobaczą wroga, rzucą się do ucieczki pozostawiając most bez ochrony.

Pojechali dalej, nadal prostą drogą do Brotas. Jak na razie nie było śladu wrogich oddziałów. Na zachodzie widzieli już ciemną ścianę lasu. W oddali, na północy zalesiony teren wznosił się tworząc łańcuch wzgórz Odivelas.
Na drodze, kilkaset metrów od zabudowań wioski dostrzegli trzech ludzi. Dwóch piechurów w tunikach i konnego. Na jaskrawym czapraku i tarczy wyobrażone miał dwie czarne łapy.

- Szybko posiłki przybywają – zakrzyknął. – Jestem Hortensio Hevre. Dowodzę tutaj...
 
xeper jest offline