Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2009, 09:25   #122
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
"Po co się za coś bierzesz, jak nie umiesz" - pomyślał z niezadowoleniem, gdy w strzałka pękła w palcach Martina.

- Nic ci się nie stało? - spytał. Na szczęście Martin, mimo swej nieostrożności, nie padł trupem.
- Jak tu skończymy - powiedział, zanim mag wyszedł - pójdziemy na rozmowę z panem kapitanem. Może w międzyczasie dowiedział się czegoś ciekawego. Poza tym musimy mu powiedzieć o naszych odkryciach.

Odkryciach... Na Myrmidię... Przecież prawie żadnych śladów nie odkryli. Nie wiedzą nawet, czy ktoś wszedł przez okno, czy jakiś znajomek nie wszedł przez drzwi i nie załatwił ojca Mortena.

Okrzyk Mablunga oderwał Gotfryda od rozważań związanych z najrozmaitszymi aspektami tej sprawy.
Podszedł do okna i, jakby nie wierząc własnym oczom, przejechał palcami po wskazanym miejscu.
Ślad, trzy niewielkie rysy, z pewnością nie powstał tam sam z siebie. Ktoś, lub, coś, włażąc przez okno, musiał się mocniej chwycić parapetu. Albo też osunęła mu się ręka, czy raczej łapa.

- Na człowieka to nie wygląda. Jakiś zwierzak, może zwierzoczłek. Nie znam się na tym na tyle, by móc dokładnie rozpoznać.

- Widzieliście kiedyś coś takiego? - zwrócił się do pozostałych, obejmując tym pytaniem również strażnika.
 
Kerm jest offline