Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2009, 19:47   #194
Ratkin
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Grzegorz niewiele myślał, widząc zrywające się do lotu niby-ptaki. Odkąd przybyli przyglądał im się z mieszanką fascynacji i obaw. Kiedy zauważył ich reakcje, rozwiały się wszelkie wątpliwości. Wyciągnął swojego „pilota” i wycelował go niczym broń w kierunku odlatującego stada.

Kiedyś lubił bawić się tą opcją i teraz nie żałował że wbrew uwagom siostry i tego przygłupiego hermetycznego psychiatry pozostawił skrót do niej pod jednym z przycisków swojej zabawki. Zawsze chciał być Synem Eteru, tak dobrze mu wychodziły zabawy z elektroniką…

Pierwszy ptak runął na ziemię. Przy uderzeniu zmienił się w kupę dymu i czarnego pierza, ą wszystko to przy akompaniamencie głośnego, urwanego krakania. Wkrótce większość ptaków dołączyła do swojego kolegi, tracąc kontrolę nad swoim lotem, wpadając na siebie czy tez przeszkody terenowe, lub też jak w wypadku jednego, po prostu eksplodując i zostawiając po sobie obłok czarnego dymu i nie mniej czarnego pierza…

Grzesiek cieszył się jak dziecko. Wyjątkowo złośliwe dziecko. Z jego wzroku wyzierała czysta, niczym nieuzasadniona chęć mordu, jakby anihilacja tych iluzorycznych, niemalże nierealnych bytów sprawiała mu prawdziwą radość…

Ziejąc nienawiścią obrócił się powoli w stronę swoich towarzyszy. „Promień śmierci” jak o nim w tej chwili myślał hm… delikatnie mówiąc rozchwiany psychicznie Grzegorz, co prawda niewiele krzywdy zrobiłby któremuś z nich, jednak on myślał tylko o tym by zobaczyć w ich oczach strach kiedy zaczną tracić kontrolę nad najprostszym swoim ruchem…

***

JJ była bardzo zawiedziona. Całą drogę była gotowa walczyć jak lwica z pomocą swojego uświęconego – jakkolwiek głupio by to nie brzmiało- pilniczka do paznokci. Na miejscu natomiast spotkali tylko bełkoczącego starca…

Ze spokojem czekała na poczynania Dagmary. Hermetycy nie nosili swojego miana bez powodu. Słowo „hermetyczny” doskonale odpowiadało relacjom w ich Tradycji, choć jako radosna, otwarta na świat i nowe doświadczenia Ekstatyczka, wolała je określać jako „skostniałe”. Niech teraz Grażyna pomęczy się więc z tym wapniakiem…

Jola wyciągnęła kolejnego papierosa i zapalniczkę. Z zainteresowaniem przyglądała się przy tym ogrodowi, dostrzegając w nim inspiracje dla…

Koniec papierosa w jej ustach powędrował w dół, omijając płomień. Była zszokowana widokiem Grześka, a w zasadzie szczegółów które ujrzała, kiedy próbowała ogarnąć otoczenie swoim „szóstym zmysłem”. Jej wzrok skoncentrował się teraz nad czarnymi niczym smoła obłokami, które nagle zaczęły wypływać gdzieś z jego serca i kompletnie przyćmiewać inne barwy w jego aurze…

Zanim Grzesiek zdążył wycelować w nią trzymany niczym pistolet pilot, z całej siły trzepnęła go w głowę otwarta dłonią…

-Człowieku, opamiętaj się! –krzyknęła do niego, jednak od razu obniżyła ton, mając nadzieję że nie przeszkodziła heretyczce w jej pogaduszce. –Gdzie ty masz głowę! Bawisz się w takiej chwili? Weź się w garść i zażyj te swoje psychotropy. Nie mam ochoty mieć przeciwko sobie kolejnego szaleńca! Ten cholerny nefandus w zupełności nam wystarczy!
 
__________________
-Only a fool thinks he can escape his past.
-I agree, so I atone for mine.


Sate Pestage and Soontir Fel

Ostatnio edytowane przez Ratkin : 11-11-2009 o 19:51. Powód: post zawiera reakcję postaci MigdelETher na poczynania mojej postaci.
Ratkin jest offline