Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2009, 22:33   #88
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Spory chaos, rozgrywający się tuż przy bramie Wateerdep, wywołany potyczką na ulicy z nieznanymi siłami, jakie stanęły na drodze grupce mającej na głowie wyjątkowo nieporęczny ładunek, osiągnął swój zenit. Oprócz krzyków walczących, świstu pocisków, i huczącej magii, w końcu pierdyknęło naprawdę porządnie, budząc chyba większą część miasta. Efektem tego wszystkiego było kilku rannych, parę trupów, i spory krater w bruku ulicy.

Całość zaś zwieńczyły kolejne bluzgi Magini.

Została bowiem po raz kolejny zraniona strzałą, tym razem w bok. I choć oczywiście rana nie była tak straszna jak poprzednia, do przyjemnych oczywiście nie należała. Sylphia trzymając się za krwawiący bok, z wystającym z ciała pociskiem... splunęła krwią.
Wiele rzeczy nie przebiegło po jej myśli, wiele zagrań spaliło - czy też raczej na ironię, nic nie spaliło - i znów wystawiło jej nerwy na próbę. Cholerny pseudo-poeta, zamiast ją osłaniać gdzieś zniknął, zostawiając samą wystawioną na odstrzał, co też miało swój cholerny efekt. Jak można być takim przeklętym idiotą, widząc, że gdy do niego biegnie, po prostu znikać?.

- Idiota! - Krzyknęła, przywołując zdziwione spojrzenia towarzyszy. Chociaż... "towarzysze" było raczej nieodpowiednim słowem, ledwie co znała tą bandę pokręconych osóbek.

Ruszyła do wozu i do Dru, chlejącej znowu jakąś flaszkę. Capnęła jej butelkę z dłoni, napiła się, kaszlnęła, trzepnęło nią, po czym zaklnęła. Dokładnie w tej kolejności.

- "Nie guzdrać się" - powiedział Roger - "Do Wrót daleka droga, zaś Amn jest jeszcze dalej".

W odpowiedzi machnęła lekceważąco ręką, mając w poważaniu słowa pośpiechu. Czy on bowiem nie widział, że z niej wystaje strzała??.

- Słuchaj, mam taki... - Zaczęła Sylphia, ale tym razem wtrącił się strażnik. Wszem i wobec burzył się okropnie z powodu zaistniałej sytuacji, grożąc pojawieniem się jego kolegów.
- Zamknij ryj!! - Wrzasnęła do gwardzisty, po czym ponownie zagadnęła do Gnomki - Mam taki pewien problem, pomożesz? - Wskazała lewą dłonią swój zakrwawiony bok z wystającą strzałą, który ciągle uciskała prawą kończyną, by nieco powstrzymać krwawienie.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline