W takim razie - rzecz jasna
- Sabrie optuje żeby rozbić obóz gdzieś na poboczu (czy tam na jakiejś łączce, w zależności co mamy do wyboru) do rana, a o świcie ruszyć w drogę do SM. Zwłaszcza, że zanim Castiel wróci to pewnie kolejna godzina minie.
EDIT
A w ogóle abi to czemu tak źle mówisz o Sabrie? Dziewczyna troszczy się, żeby postronnym osobom nic się nie stało, dba o bezpieczeństwo przygodnej panienki, a Ty ją od wrednych i bezdusznych wyzywasz ;(