Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2009, 19:31   #21
Qzniar
 
Qzniar's Avatar
 
Reputacja: 1 Qzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znany
Podczas lektury księgi, Sathira przeszyło uczucie. Dziwne uczucie, którego już dawno nie miał przyjemności zaznać. Uczucie czyjejś obecności. Ostatnio takie coś spotkało go chyba podczas odbijania tej chatki z zielonych rąk plugawego goblina. Tak, to wtedy też po raz ostatni użył swoich klątw i strzały cienia. Wspomnienia.

Wstał obrócił się i rozeźlony zawołał:
-Kto tam jest?! Kto śmie zakłócać mój spokój i co gorsza włamywać się do mojego domu?!

-------------------------------------

Zza szafy wysunął swój duży zielony nos nieznajomy. Był to goblin. Uśmiechnął się podle : - Teraz czas na pacyfikację! - wydarł się sie swoim głupio wyglądającym biegiem rzucił się na Sathira. |||
O cholera! - pomyślał tylko Sathir i od razu zaczął się bronić rzucając klątwy na goblina. Jedną zmniejszającą celność, a drugą raniącą goblina. Druga klątwa wyglądała jakby co kilka sekund niewidzialny miecz ciął goblina. Nie zawsze jednak ten "miecz" trafiał. Po rzuceniu klątw Sathir przygotował się do uniku. |||
Goblin rzucił mieczem. Na początku miał zamiar chyba ranić człowieka , lecz siła i celność była taka słaba , że nie doleciała. Goblin padł na ziemie martwy.
Sathir podszedł do goblina odchylając kawałek jego brudnego ubrania. Pomyślał, że goblin mógł mieć coś co rzuciłoby trochę światła na fakt dlaczego goblin się tu znalazł i go zaatakował. |||
Nagle szafa otworzyła się i z hukiem wyskoczył kolejny goblin. Ten trzymał tasak w ręku. Goblin leżący na ziemi ożył , łapiąc Sathira za noge. - Tera mu sieknij! - krzyknął ten leżący. Goblin szarżował właśnie na maga. |||
Szybkie kopnięcie wolną nogą goblina i po chwili czarnoksiężnik wybiegł z chatki, zatrzaskując za sobą drzwi. Gdy tylko znalazł się w bezpiecznej odległości od drzwi, będąc pewnym, że nie zaskoczą go nagle otwierając drzwi i rzucając się na niego, zaczął odprawiać rytuał przywołania pomocnika w walce. Wybrał zjawę. |||
Drzwi z hukiem otworzyły się. Goblin zaczął biec z tasakiem. Drugiego nie było widać : - Giiiń! - goblin wziął zamach. |||
Sathir próbuje zrobić kolejny unik. Następnie uderza goblina z pięści, biorąc przy tym spory zamach. |||
Goblin był jednak sprytniejszy. Rzucił się na ziemie próbując przelecieć mu pod nogami. Najbliższy kontakt z tasakiem miał nastąpić z genitaliami maga.
Widząc co zamierza zrobić goblin dodało sił Sathirowi. Wyskoczył wysoko w górę z impetem lądując na goblinie. |||
Lądując człowiek trafił goblina w twarz. Tez zawył z bólu wbijając mu szpony w łydkę. Można było się domyślić , że czaszka, która pękła goblinowi uśmierciła go na miejscu. Uścisk na nodze odpuścił , aż w końcu jego ręka opadła na ziemi. |||
Lądując na czole goblina Sathir usłyszasz trzask łamanej czaszki. Gdy był już pewny, że goblin jest martwy, wznowił zaczęty wcześniej rytuał przywołania. Tym razem jednak przywoływał chochlika (małego diabełka). |||
Wszystko by grało gdyby nie dwa fakty. Pierwszy z nich który zastanawiał człowieka , to czemu gobliny zapuściły się na Twoje pola. Mieszkasz daleko od ich terenów. Drugi z nich to czemu podróżowali razem. Gobliny zawsze chodzą pojedynczo. Musiałeś się dowiedzieć. A ostatni goblin który przeżył właśnie zdychał w Twoim domu. |||
Gdy Sathir to sobie uświadomił przerwał rytuał i poszedł ostrożnie do chatki. Gobliny to wyjątkowe mendy. Mimo, że ciążyła na nim dosyć ostra klątwa może się jeszcze na niego rzucić. Otworzył drzwi... |||
Goblin stał oparty o krzesło. Z jego krzywej mordy kapała krew. Gdy zobaczył człowieka skrzywił się : - Ty podły szmaciarzu! Zaraz Cie dorwę! - wydarł się i zakasłał |||
- Wiesz, że w takim stanie nie masz szans. Powiedz lepiej dlaczego na mnie napadliście. Drugi goblin nie żyje, więc zostałeś sam. A właśnie, dlaczego przyszliście razem. Myślałem, że gobliny to stworzenia samotne i podróżują pojedynczo, tym bardziej napadają. Gadaj! |||
Goblin się zaśmiał. - Horda niedługo wszystkich dorwie. Ciebie w pierwszej kolejności. A wtedy miej gotowość , bo zetną Cie i rozbiorą do nagości! Ha ha...- Bełtnął krwią na podłogę. Jego źrenice się powiększyły. Padł martwy na ziemie...

-------------------------------

Po tym, Sathir wywlókł ciało goblina z chaty i rzucił je na drugie. Obok nich rozpalił ognisko. Już wkrótce, ciała goblinów były lizane przez wesołe języki ognia. Mag wszedł do domu, zamykając za sobą drzwi.
- Chciałem, żeby coś się wydarzyło, to teraz mam.
Położył się na łóżku. Długo myślał o tym co powiedział mu goblin. Interesowały go trzy rzeczy. Dlaczego gobliny go napadły? Dlaczego właśnie on i o co chodzi z tą Hordą? Po chwili odsypiał już wcale nie lekką walkę z zielonymi stworzonkami.
 

Ostatnio edytowane przez Qzniar : 19-11-2009 o 18:29.
Qzniar jest offline