Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2009, 21:04   #94
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ton, z jakim Dru wygłaszała swoje mądrości nie zrobił na Rogerze najmniejszego wrażenia.
A raczej zrobił. Negatywne.
Kapłanka była mocniejsza w mowie, niż w czynach. A to, że zaprojektowany przez nią wóz z ledwością mógł udźwignąć kolejne jej dzieciątko, armatą zwane, nie świadczyło o niej zbyt dobrze.
W dodatku jakby nie rozumiała prostej zależności - im co bardziej skomplikowane, tym się może szybciej zepsuć.

- Widocznie źle oceniłem twoje możliwości, Dru - powiedział spokojnie. Bez cienia złośliwości, może raczej z odrobiną żalu. - Przykro mi - dorzucił.

- Skoro wóz jest nadwyrężony, to tym bardziej musimy jechać przy świetle dziennym - stwierdził. - Zobaczymy wtedy każdy wybój.

- A jeśli chodzi o kości, to nie ma mowy. Dostaniesz je, jak dotrzemy do Silverymoon. Chyba, że wcześniej zajdzie konieczność skorzystania z nich. Wybacz, ale dosyć mamy kłopotów bez twojego zamiłowania do hazardu. - Dyplomatycznie nie wspomniał o zamiłowaniu do alkoholi. - I tych akurat kości.
- Zaangażowano nas, byśmy dowieźli przesyłkę na miejsce
- wyjaśnił - a to oznacza, ze powinniśmy, w miarę możliwości, unikać problemów, a nie mnożyć je bez powodu.
 
Kerm jest offline