Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2009, 23:53   #125
Matyjasz
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
-Miło mi w taki sposób zaskoczyć szanowaną instytucję. Mam nadzieje, że to pewien efekt mojej zaradności w dotarciu tutaj, niż samo szczęście.
Prowadzący kiwnął głową w geście aprobaty lub jej braku. Czarodziej mimo starań nie mógł dociec czego ostatecznie.
Nawet krótka podróż obok sal mogła okazać się pouczająca. W końcu w którejś z sal mogła paść informacją, którą zapomniał lub go o niej nie uczono. Dlatego dołożył starań by mieć słuch wyczulony na potencjalnie przydatne informację.

-Dzień dobry mistrzu, niech wiatry magii będą ci posłuszne a twe zaklęcia zawsze osiągną zamierzony skutek.
Nie do końca był pewien gdzie wcześniej usłyszał tą frazę i czy była ona na pewno odpowiednia, ale przez chwilę umysł był pochłonięty próbą uporządkowania w pamięci różnych osobliwych sprzętów.
-Słucham?-Pytanie wyrwało go z obserwowania.-Wina? Nie wypada odmówić ale tylko trochę.
Usiadł przy stole.
-Przepraszam za rozkojarzenie zaintrygowały mnie przedmioty z pańskiej kolekcji. Ale to raczej nie jest powód naszego spotkania. Czyż nie?
-Niestety będę musiał pana wyprowadzić z błędu, nie jestem tu po pozwolenie. Co więcej dopiero teraz dowiaduję się o istnieniu czegoś takiego. Powód mojej wizyty to po pierwsze.
Przeszukał kieszenie by ostatecznie wydobyć z nich zapieczętowane pismo.
-Raport z badań wieży zbudowanej przez mego pradziada. Nie wiem co w nim jest napisane. Teraz pozostałe rzeczy.
Kolejno wydobył zwój z notatką ojca Mortena i zniszczone narzędzie zbrodni oraz dokument od kapitana.
-Glejt powinien rozjaśnić sprawę. Te kawałki drewna to broń, którą zabito ojca. Jestem pewien, że była zatruta. Kunszt magistrów kolegium złota w dziedzinie alchemii kazał mi tu przybyć z prośbą o zbadanie tych szczątków. Choć powątpiewam, że cokolwiek w nich zostało. Dlatego zapytuje się także o dobrego medyka coby ciało biednego duchownego zbadał i powiedział co go zabiło. Ten pozornie pusty papier zawiera ciężką do odczytania notatkę zabitego. Jeżeli znacie kogoś kto zna w miarę szybki sposób na odczytanie tego to prosiłbym o pomoc. Przypuszczam, że po odpowiednim czasie sam dałbym radę to zrobić, ale im więcej czasu upłynie tym bardziej ślad rozmyje się.
-Także chciałbym zrelacjonować o co chodzi.
Martin zastanowił się chwilę nad sformułowaniem wypowiedzi by następnie pobieżnie zrelacjonować związane z sprawą wydarzenia od jego przybycia do miasta, podkreślając informację o wewnętrznym wrogu i informując o podejrzeniu, ze w świątyni jest zdrajca.
-Dobrze. Powiedziałem co chciałem powiedzieć teraz czas na nowe kwestie. O jakie pozwolenie chodzi? Oraz co ważniejsze, jakie są te warunki do spełnienia poza wpłatą jednej złotej korony.
Upił trochę wina i usiadł wygodniej by wysłuchać słów maga.
 
Matyjasz jest offline