Wątek: Zakonna Krew
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2009, 20:42   #128
Garzzakhz
 
Garzzakhz's Avatar
 
Reputacja: 1 Garzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znany
Grey cały czas przysłuchiwał się rozmowie siedzących obok Hasvid'a i Blake'a. Im więcej wpychał sobie do swej żarłocznej paszy tym bardziej wracał mu humor. Opadł ze swego bitewnego szału i coraz częściej najpierw myślał, a dopiero potem mówił lub czynił. Przyglądał się Blake'owi i cieszył się że jest ktoś w tej kompanii, kto lubi pojeść i naświnić tak jak on.

- Ten zbój mówi, że do Grodu, znaczy się pobliskiego miasta, zjeżdżają się wojownicy i szykuje się wyprawa na elfy. A co do tych przeklętych skurwieli, to ponoć widziano jakiś parę dni drogi stąd. W lesie na zachodzie. Ja bym do tego miasta pojechał, coś więcej się dowiedzieć. Ale najpierw trzeba uczcić zwycięstwo. Co myślicie? Po tych słowach Hasvid'a, barbarzyńca wypluł kawał zbyt żylastego mięsa i włączył się do rozmowy.

- Lepiej nam ino do tego grodu zmierzać. Przygotować się i więcej planów obmyśleć. Tfuup - wypluł kolejny kawał mięsa i kontynuował. - Myślę że w te tereny gdzie elfy grasują lepij kogo wysłać na zwiad. Najlepiej ino mnie bo klan mój kiedyś z elfojami współpracował. Może gdy zobaczą takowego jak ja od razu strzelać nie bedo. Tropić ja umiem i to pewno lepiej niźli ta hołota co z nami podróżuje. Tundra umi wychować. Jednak zanim co poczniemy ma być zabawa! Po tych słowach wepchał sobie do buzi kolejne kawały kiełbasy.
 
Garzzakhz jest offline