Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2009, 22:38   #13
Irmfryd
 
Irmfryd's Avatar
 
Reputacja: 1 Irmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie coś
- Zgadzam się z Lisolette… Co stanie się jeśli włócznia nigdy nie zostanie odnaleziona? Brak tego przedmiotu może budzić niepokój, bo co jeśli przeciwnik odnajdzie ten artefakt. Za dużo w tym wątpliwości, opowieść nie może ich budzić, nie powinno być miejsca na rozważania, opowieść ma być wartka, trzymająca w napięciu od początku aż do punktu kulminacyjnego.
- Ale wspomniałeś Konstantinie o drugim z braci przy którym mityczna tarcza do dzisiaj spoczywa. Ten przedmiot bardziej przypadł mi do gustu …
Primo Krasnolud jak raz pasujący do opowieści.
Secundo przedmiot ten jest… a kto wątpi w to niech jedzie do Norsci sprawdzić … powodzenia mu życzę.
Tertio samo miejsce gdzie się znajduje Norsca … i niezdobyty z racji oręża zamek.
Quarto tarcza kojarzy się z ochroną, budzić będzie spokój, a bohater ją noszący z dającym opiekę w trudnych chwilach.
Quinto mapa nieba, która nawet w ciemnościach pokazuje właściwą drogę. Sexto – och! Zostawmy to wyliczanie, bo mi palców zabraknie.

Zastawiam was moi mili z tymi słowami, rozważcie co powiedziałem. Dziś już jesteśmy zmęczeni, zostawmy więc te dywagacje. Jutro nastanie nowy dzień, będziemy mieli czas porozmawiać.

Żegnam Was i opuszczam w ten pełen emocji wieczór.


Nestor powoli sięgnął po wiszącą na oparciu krzesła rękojeść laski. Znalazłszy podparcie dla ciała, wolno je uniósł i udał się w kierunku drzwi.

Stuk, stuk … siedzący w sali słyszeli coraz cichsze uderzenia laski o posadzkę.

Nie spiesząc się Arwid udał się do swojej komnaty. Korytarze były oświetlone, z ciemnych zaułków wyglądały halabardy strażników. Komnata Mistrza to prawdziwa uczta dla oka. Kolumny wraz z głowicami, dębowy stół z marmurowym blatem, rzeźbione listwy, elementy kopuły, wykwintne łoże z baldachimem … Wzrok starca podążał po obrazach wiszących na ścianach … - Przecież to Jasmine … Widok portretu zmarłej żony sparaliżował Arwida …

To niemożliwe to przecież nie może być obraz Mistrza Lambrechta … przecież ten obraz wisi w mojej sypialni w Nuln. Czyżby Lutfryd wziął go ukradkiem i chciał sprawić mi tym przyjemność, ależ to niemożliwe, gdy wyjeżdżaliśmy jak zawsze patrzyłem na ten portret, a przecie wychodziłem ostatni … co więc tu się dzieje. Czy aby Vaurtrin nie posuwa się za daleko?

Arwid gotowił się do snu. Rzeczy Mistrza były już rozpakowane.
Dobry chłopak z tego Lutfryda, ma niezwykły dar ubiegania mnie, jeśli o czymś pomyślę wnet to już jest gotowe.

Poprzez uchylone okno dobiegały dźwięki lutni oraz znajomy głos Lisolette. Uczucia nie da się udawać, można je tylko grać. Fakt, że to minstrela, jedna z najlepszych w Imperium nie zwiódł Mistrza.
Czyżby była zakochana? Wkłada tyle uczucia w ten utwór.

Trzask błyskawicy przyspieszył decyzję o zamknięciu okna.

Sprawdźmy więc czy to łoże jest tak samo wygodne jak moje w Nuln. Zasypiającemu starcowi towarzyszył coraz głośniejszy odgłos padającego deszczu.
 
Irmfryd jest offline