Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2009, 12:43   #126
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Liliel szła cicha i markotna, zupełnie ignorując obecność kapłana. Harpia leciała w powietrzu, zaś demon towarzyszył swej pani, pomrukując cicho. Ciemnowłosa kobieta z rasy ludzi pasowała do obecnego nastroju Liliel, cichej melancholii. Z drugiej jednak strony, kobieta zmienną jest. A succub był tego jaskrawym przykładem. Obecna cisza, mogła by być ciszą przed burzą. A gniewne spojrzenia Liliel rzucane od czasu do czasu kapłanowi świadczyły o tym, iż to w niego podczas następnej burzy, pioruny będą uderzać. Niemniej póki co panowało milczenie pomiędzy obojgiem sojuszników. Każde z nich trawiło własne problemy.

Wkrótce dotarli do świątyni, którą Liliel obrzuciła pozornie obojętnym spojrzeniem. Tak jak stojącego przy świątyni konia...stojącego za barierą. Co Liliel przyjęła z wybuchem irytacji.
-Xerrtixellsen, idź coś upoluj na obiad.- rzekł succub odprawiając swą bestię. I demon ruszył na polowanie, zostawiając kapłana i Liliel samych... pomijając krążącą nad głowami harpię.
Succub spojrzał na Anzelma i rzekł słodkim aż do przesady tonem głosu.- Lepiej żeby ta potęga czy cokolwiek wartego uwagi tu było kapłanie, dla twojego dobra.
Liliel potarła kark dodając.- Poza tym... świątynie mają skryptoria i archiwa. Oraz świątynne skarbce, warte złupienia. I gościa ma ta świątynia... jedna z twoich towarzyszek tu przybyła. Miło, nie? Pogadacie, powspominacie wspólne czasy, zanim ona zabije ciebie, lub ty ją. Wątpię by pochwalała twoje grabieżcze zapędy. Całkiem jej odbiło na punkcie Zivilyn.
Po czym uśmiechnęła się złowieszczo.- Nie martw się. Będę przy tobie, w końcu jesteśmy partnerami. Chętnie ci pomogę przy tej... „rozmowie”.

Liliel po chwili zachichotała, a u jej stóp wylądowała harpia meldując.- Ktoś się zbliża. Ciemna skóra, szpiczaste uszy, mężczyzna.
Tylko jeden osobnik pasował do tego opisu...Nathiel.
Na widok nadchodzącego drowa Liliel z irytacją przeczesała dłonią ciemne pasma włosów, mówiąc do niego.- Czego tu chcesz Nathielu, czego tu szukasz ? Czyżby znudziło ci się przebywanie wśród wysłanników dobra? A może cię wyrzucili ?
Nowa postać...ten sam głos i maniery. Po tym drow mógł rozpoznać Liliel w jej nowym wyglądzie. Succub uśmiechnął się lubieżnie wskazując na pasącego się konia. –A może urządziłeś sobie schadzkę z Fosht'ką w tej świątyni ? Po tym jak niemal przyssałeś się do jej ust, to zrozumiałe zachowanie.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 18-11-2009 o 13:31.
abishai jest offline