Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2009, 00:07   #13
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Kumalu odszedł od stołu w sali biesiadnej zdenerwowany i rozczarowany. Okazało się, że osoby z którymi przyszło mu razem spożywać posiłek, zachowywały się jakby co najmniej były szalone.

Cholerni głupcy, ledwo się poznali i już planują konie kraść. Idioci albo wariaci. Skoro tak łatwo przyszło im planować poważną kradzież z obcymi, to tak samo łatwo wygadają się o tym byle komu, a ja mam dość własnych kłopotów, żeby pakować się w kolejne. I jeszcze ta durna półelfka„ - pomyślał ze złością - „Pomyliła sobie odwagę z głupotą, a mnie nie było by tutaj gdybym starannie nie zaplanował ucieczki. Wuj miał rację wpajając mi, że rozum jest ważniejszy niż brutalna siła.

Tylko jedna osoba, którą Kumalu poznał przy stole, wydawała się godna zainteresowania. Była to ciemnowłosa Emaretta.

Takiej osoby szukałem. Jest ładna, niegłupia i ma zasady. Jeżeli uda mi się z nią zaprzyjaźnić, to na pewno będzie dobrym wsparciem, a gdyby udało mi się zawrócić jej w głowie, mógłbym liczyć także na chwile przyjemności” - Na tę myśl czarownik oblizał się w duchu. - „No, ale najpierw muszę ją dogonić.

Udało mu się ją dogonić na szczycie schodów prowadzących na piętro.

- Wybacz pani - rzekł Kumalu przytrzymując Emarettę za ramię - Nie chciałem dalej zostawać w towarzystwie tych szaleńców. Jeżeli nadal masz zamiar zbadać ruiny twierdzy to chętnie bym ci towarzyszył.
- Ochotę, nie wiem czy mam, jeśli mam być szczera. - Emaretta uśmiechnęła się, chociaż dziwny odcień skóry mężczyzny wyraźnie ją onieśmielał -Ale potrzebuję pieniędzy. Oni wydawali się najmniej zainteresowani tymi śladami krwi w lesie, więc może od tego bym zaczęła. Nie wiadomo co zrobią tacy ludzie, gdy spotka się ich na trakcie. Chętnie przyjmę twoją pomoc. I możesz mi mówić Emmy, żadna ze mnie pani.- zarumieniła się lekko.

Hmm... jest także nieśmiała. To znacznie dodaje jej uroku.

- Przyznam, że mnie jako badacza bardziej interesują ruiny twierdzy, ale pieniądze też by mi się przydały. Moja propozycja jest taka, wcześnie rano zaczniemy szukać wszelkich informacji o wszystkich tych sprawach w samym miasteczku i dopiero po tym małym wywiadzie zdecydujemy co wykonamy najpierw, zgoda?
-Spędziłam już dwa dni w Winterhaven, nie sądzę, byśmy musieli jeszcze raz zasięgać tych informacji. Możemy tylko kupić mapę i zaznaczyć na niej te miejsca.
-Czy opowiesz mi czego się konkretnie dowiedziałaś? - Kumalu zawahał się na moment - Chodźmy do mego pokoju, schody to nie jest dobre miejsce na rozmowę.
-Nic poza tym, co zostało powiedziane tam na dole. Nikt tu najwyraźniej wiele nie wie. - skinęła głową, ale wskazała swój pokój - Bliżej i będę czuła się bezpieczniej, wybacz.
-Oczywiście, chodźmy więc.

Emmy zaraz po wejściu do pokoju zaczęła ładować swoją kuszę.
-Tak na wszelki wypadek.
-Nie mnie powinnaś się obawiać, ale raczej tamtych na dole -rzekł rozbawiony.
-Przecież nie strzelam. Myślisz, że to tak łatwo naładować kuszę?
-Dobrze ładuj sobie kuszę, a ja dam ci parę pytań. Zacznę od tego co interesuje mnie najbardziej, czyli ruiny. Czy wiesz coś o tej twierdzy? Rozmawiałaś może o tym z miejscowym mędrcem Altrunem?
-Nie słyszałam wcześniej tego imienia. Wszystkie informacje, które posiadam, są od straży i wiszących u nich ogłoszeń.
-Ja trochę przepytałem miejscowych na temat ruin i oni skierowali mnie do Altruna, mędrca mieszkającego w wieży blisko bramy wewnętrznej. Niestety on przyjmuje tylko w dzień targowy, a dzisiaj miał tylu interesantów, że nie udało mi się do niego dostać. No dobrze, a czy rozmawiałaś z tą kobietą, która znalazła ślady krwi w lesie?
-Nie widziałam potrzeby, opowiedziała co widziała, a prosta kobieta i tak nie będzie wiedziała więcej. Rozmowa wiele nam nie da, musimy po prostu dowiedzieć się gdzie te miejsca leżą i z mapą wyruszyć.
-Ja jednak spróbowałbym spotkać się chociaż z tym mędrcem, zanim wyruszymy. Aha i jeszcze jedna sprawa, czy wiesz coś o atakach tych koboldów? Chodzi mi oto gdzie następowały ich ataki i w jakiej mniej więcej liczbie, no i ilu ludzi zginęło podczas ich napadów?
-Zawsze zadajesz tak dużo pytań? Jestem pewna, że wiedza na ten temat wiele nam nie pomoże. - Emmy westchnęła, lekko zirytowana - Jeśli bardzo chcesz to spotkaj się jutro z tym mędrcem, ja zadbam o bezpieczeństwo swojego konia i przygotuję mapę. A teraz jeśli pozwolisz, chciałabym się położyć spać.
-Niech i tak będzie. Życzę ci dobrej nocy - rzekł Kumalu i skierował się do wyjścia - I nie zapomnij dobrze zaryglować drzwi - rzucił na odchodne, a następnie skierował się do swego pokoju.

„Tak samo jak ci głupcy na dole, Emmy nie przywiązuje wagi do zbierania informacji w mieście” - pomyślał zakładając rygiel na drzwi. - „Ja jednak wolę być dobrze zorientowany o robocie, którą mam wykonać.
 
Komtur jest offline