Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2009, 15:15   #44
Johan Watherman
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Cóż, miałem na myśli tylko pewien paradygmat systemu w kraju. Nie jest tajemnicą, że WarHammer (głównie 1 ed) również został przepuszczony przez to sito i raczej nikt nie może zaprzeczyć, że to właśnie my w Polsce wykreowaliśmy tą brudną, zapyziałą jesień jakże obecna na naszym krajowym prowadzenia. Tak samo WoD, zarówno powergaming jak i munchkinizm stały się tabu (nie chodzi tutaj, aby przeprowadzać dyskusje czy to jest dobre czy też złe) podczas gdy WoD w stanach przyjąwszy ponieważ ”mrok, szatan i super moce” są fajne. U nas to dojrzało lecz i system stał się o wiele bardziej hermetyczny i poważny. WoDziarze określają wiele rzeczy lakonicznym „przepak” lub też mówia o sieczce, a i ta sieczka jest też w niektórych podsystemach. Zwykły fakt, bez jakiejkolwiek oceny.
Natomiast Aschaar zupełnie nie zgadzam się z tobą, że około dwudziestu stron podręcznika jest ważne. Kiedyś na polterze ktoś napisał, że pozdrawia wszystkich grających w autorki na bazie WoDa. Mniejsza kto, lecz podstawa to minimum potrzebne do gry. Gra bez jego znajomości może być świetnym przeżyciem lecz tylko na tym nie można się opierać, podczas sesji gracz może powinien przeczytać określone rozdziały. Lecz też warsztaty nie są bez sensu w porwaniu do tych, co podręcznik już znają. Takiemu graczowi wygodniej się prowadzi, przedstawia typowy klimat, preferowane style gry i.... Tyle. Lecz to bardzo pomaga, zetknecie się z mechaniką magy na żywo pomaga ją zrozumieć i przyzwyczaić się, sesja w Odmieńca przystosowuje do jego klimatu i podobne.
Aschaar, co do rzucania księgami, zasadami, bycia strażnikiem i podobne... Wystarczy jedna rzecz. Określić w rekrutacji wszystko jasno i przejrzyście. Zakreślić ramy kanonu dostępnych podręczników, interpretacje zdarzeń czy do kiedy idziemy zgodnie z czasem WoDa i wydarzaniem które nastąpiły (czy np. Pajęczyna już padły i mamy 2.0 czy też nie chociaż to już powinno się wydarzyć) i podobne, oczywiście niezbyt dokładnie. Wtedy rekrutacja się jakoby wzajemną umową na co godze się kandydując. I tyle, i gdzieś masz księgi i zasady. Wystarczy nawet napisać, Że „Narrator ma zawsze racje” i graczy nie musisz szukać, bo sami przyjdą, a Ci którym to przeszkadza, przeczytawszy – ominą rekrutacje. Zaprawdę.
Co zaś nierównomiernego poziomu ekipy to mistrz gry ma tylko dwa wyjścia – skonstruować tak scenariusz aby uniknąć antagonizmów lub zrównoważyć siły sumarycznie – i jedni i drudzy mają nowicjuszy lecz i są zaawansowani lecz to tylko skuteczne w przypadku grup mocno związanych ze sobą (Magowie z Fundacji, Sabat czy też Wilkołaki). Inaczej faktycznie może być kicha, ale błędem jest aby Mistrz Gry unikał sytuacje, że ktoś może komu innemu załatwić postać kiedy sama sesja z początku zakłada takie relacje. Tylko uważać należy, aby nie doszło do fizycznej i politycznej eksterminacji początkujących na początku scenariusza. Zresztą, czy gra Starszymi w swoich intrygach którzy mają nad głowami potwory, a sami są potworami dla Nowicjuszy (również graczy) nie jest ciekawa i przyjemna?
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest offline