Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2009, 21:57   #14
Kaworu
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Sytuacja w Głównej Sali Rady stawała się napięta. Szybko okazało się, że młodzi magowie są bardziej podobni do swych mentorów niż chcieliby to pomysłodawcy projektu. Grupa, która miała się okazać symbolem jedności Królestwa Niary i Szkół Magii, zaczęła skakać sobie do gardeł już w pierwszej chwili swego istnienia.

Głównie było to winą tajemniczego Keth’enai’a. Tatuowany mag, ni to druid, ni Ognisty, ni Nekromanta budził niepokój większości zgromadzonych. Jego wrogość, a w każdym razie pogarda dla ludzi, z którymi miał współpracować, była oczywistością. Choć spróbował obrócić wszystko w żart, pokazał swoją prawdziwą twarz. Tylko czas miał pokazać, jak odbije się to na jego akceptacji w drużynie.

Christoper stał z tyłu, przysłuchując się rozmowie. Z początku wstydził się odezwać, gdy zaś rozmowa stała się nieprzyjemna, postanowił milczeć. Spuścił tylko głowę, czy to żałując, że musi pracować razem z półelfem, czy też może wstydząc się za jego słowa. Przez całe spotkanie nie powiedział ani jednego słowa.

Nie wykluczone, że wszyscy byli podsłuchiwani, gdyż pytanie Radpola skierowane do Kamahla nie doczekało się odpowiedzi. Magowie usłyszeli stukanie w drewniane drzwi, po czym skrzypnięcie, gdy do pomieszczenia wszedł Radand w swej nieodłącznej białej szacie i kosturze z jesionu.


- Ach, dzieci, mam nadzieję, że wam nie przeszkodziłem…- odezwał się ciepłym głosem, którzy przywoływał na myśl troskliwego dziadka. Atmosfera natychmiast zmieniła się na lżejszą. W obecności Arcymaga Światła nie należało się kłócić, a troska, jaką najwyraźniej żywił do wszystkich, nawet Keth’enai’a, była miłym zaskoczeniem.

- Jak wiecie, macie pracować razem, a ja będę waszym opiekunem. Król Foltest łaskiawie zgodził się obdarzyć mnie tym zaszczytem. Jeśli chcecie mi zadać jakieś pytania, to nie wstydźcie się. Ale pozwólcie dzieci, że najpierw usiądę i podam wam więcej szczegółów- powiedział, po czym zasiadł na swym miejscu, podpierając się swą laską podczas chodzenia.

- Możecie czuć się przytłoczeni odpowiedzialnością. To zrozumiałe, macie ważne zadanie, nie tylko magiczne, ale przede wszystkim społeczne. A to wymaga szczególnej delikatności- zaczął, przelotnie patrząc na półelfa- Nie bójcie się, Wasze pierwsze zadanie będzie stosunkowo łatwe. W wiosce Skullhod leżącej na ziemiach należących do Akademii Morgul grasuje pewien nekromanta-renegat. Wiemy o nim tylko tyle, że tytułuje się „Królem Szczurów” i gnębi prosty lud. Zasadniczo, Akademia powinna sama zająć się problemem, ale tamtejsi magowie…- Radard urwał, nie chcąc urazić Radpola. Wszyscy jednak zdawali sobie sprawę z tego, że Nekromanci traktowali mieszkańców swych ziem najgorzej ze wszystkich magów i nie zważali na ich zmartwienia.

Arcymag odchrząknął- W każdym razie, jeśli uda wam się coś zrobić, będziemy wdzięczni. Wieśniacy będą szczęśliwi, Wy udowodnicie swą przydatność i zdolności całemu Królestwu, a Szkoły zyskają na prestiżu. Jak wspomniałem, Wasza misja jest bardziej dyplomatyczna niż wojenna. Reprezentujecie cały kraj i dajecie mu nadzieję. Jeśli odniesiecie sukcesy, powołamy więcej grup podobnych waszej, a to ostatecznie powinno rozwiązać problem nielegalnych magów i potworów. Skoro nie mamy odpowiednich Luster Many, to musimy sobie radzić w ten sposób. Rozumiecie, prawda?

Tu starzec zrobił chwilę przerwy, by podkreślić to, co powiedział. Gdy wszyscy już byli gotowi, by go dalej wysłuchać, kontynuował.

- Oczywiście, spotka Was sowita nagroda za Wasze starania. Mamy zamiar nagrodzić każde z Was Uncommonem, zwanym także zaklęciem rangi srebrnej. Dla niektórych z Was będzie to pewnie pierwsze tak potężne zaklęcie. Zastanawiamy się też nad przyznaniem lądów, ale w tej sprawie trwają rozmowy z królem. Foltest jest władcą sprawiedliwym, ale także mądrym. Uważa, że nadmiar przywilejów mógłby zepsuć w Was to co najlepsze i sprawić, że zaczniecie myśleć tylko o nagrodzie, a nie celu, dla którego tu jesteście. Jeśli się jednak dobrze spiszecie, nagroda nie powinna Was ominąć- zauważył dobrotliwie mag.

-A teraz dzieci, macie do mnie jakieś pytania?- spytał opiekuńczo, wyciągając z kieszeni szaty fajkę i nabijając ją zielem.
 
Kaworu jest offline