Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2009, 01:17   #46
Radagast
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Chyba znaleźliśmy odpowiednie miejsce, pani kapitan. - zameldowała Cynthia. - Niecałe dwa kilometry od granicy miasta. - mówiła wskazując na zdjęcie satelitarne jakiegoś obszaru. Jeśli wierzyć poziomicom było tam dość strome wzgórze, ale o płaskim wierzchołku i dość łagodnym podejściu od północy. Nadawało się świetnie. Kapitan tylko kiwnęła głową.
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=sWL0Jva9ppY[/MEDIA]
Po godzinie cały oddział i sanitariusze wrócili na pokład. Piorun bez żadnego ostrzeżenia wzniósł się, obrócił i odleciał. Osiadł niezbyt daleko, ale jednak niewidoczny dla większości mieszkańców miasta. Wzgórze wyglądało tak, jak wynikało z prowizorycznej mapy. Trzeba przyznać załodze Odyna, że umieli interpretować dane z czujników. Okręt łagodnie siadł na czubku wzniesienia i znów wyszła niewielka grupka żołnierzy z łopatami. W świetle reflektorów Pioruna zaczęli kopać dwa doły. Co chwilę zmieniano się przy łopatach. Raz dlatego, że ziemia była bardzo twarda i kopanie było męczące. Dwa, bo każdy miał do tego prawo. Do kopania. Nawet poważnie ranni wychodzili na zewnątrz, żeby choć raz wbić łopatę. Po dłuższej chwili doły byly gotowe, a dwa przytaszczone niewiadomo skąd kamienie nosiły wygrawerowane nieco chałupniczo, ale jednak starannie, krzyże i napisy:
st. sier. Robert Martens
lat 28
Poległ w boju
Cześć jego pamięci.

kap. Joshua Brick
lat 36
Poległ w boju
Cześć jego pamięci.


Cała drużyna desantowa wyległa na zewnątrz, by pożegnać swoich towarzyszy, swoich przyjaciół... swoich braci. Na ich tle wyraźnie wyróżniało się kilka osób w mundurach floty, przede wszystkim kapitan Dragonis. Przez całą ceremonię nie odezwała się słowem i prawie nie drgnęła. Ale była tam, a żołnierze tego potrzebowali. Z resztą, mimo że każdy mógł przemówić, zdecydowało się na to tylko kilka osób. Reszta tylko słuchała i pomrukami potwierdzała prawdziwość słów mówcy.
Zagrały werble i dwa ciała powoli opadły na dno, do kresu swojej wędrówki. W miejsce gdzie zostaną już na zawsze. Dowódcy unieśli ręce, salutując po raz ostatni swoim byłym podkomendnym. W ciszy jaka zapadła, zdawało się, że to nie ludzie, a posągi stoją na baczność nad otwartymi jeszcze grobami. Bez słowa rozkazu piątka stojących w szeregu żołnierzy podrzuciła swoją broń, opierając ją na barkach. Huknął wystrzał. Po chwili to samo zrobił drugi szereg, a zaraz po nim trzeci.
Żołnierze wracali na pokład w ciszy i tylko kilku z nich zostało w tyle, zasypując groby. Gdy już wszystkie prace zostały ukończone, Piorun wzniósł się w ciemne niebo. Wszystkie reflektory statku oświetlały jeden punkt, a gładkie nagrobki lśniły w tym kręgu światła. Po chwili światła zgasły, a okręt odwrócił się ku miastu i bez pośpiechu wrócił na główny plac.

Upewniwszy się, że wszyscy sojusznicy są bezpieczni Piorun wzniósł się z powrotem na orbitę i zajął swoje miejsce między okrętami Konwoju Alfa.

Mostek COD Piorun
- Wyślijcie do floty propozycję spotkania. Najlepiej jutro w godzinach wieczornych. I zapytajcie Słoneczny Wiatr, czy mogą ugościć takową naradę.
- Yyy. Pani kapitan. Antena nadawcza nie działa. Najwidoczniej została uszkodzona w trakcie zejścia do atmosfery. Na razie nie możemy wysyłać wiadomości. - odparł łącznościowiec.
- Najwidoczniej? - spytała kapitan z lekkim niedowierzaniem, ale postanowiła nie drążyć tematu. - Idę do swojej kajuty. Jeśli dostaniemy jakąś wiadomość, lub odzyskamy antenę, natychmiast mnie informujcie. - po tych słowach wstała i ustąpiła miejsce swojej pierwszej oficer.
- Cynthia... Czy mi się wydaje, czy Ty spędzasz na mostku 24 godziny na dobę? - zapytała jeszcze.
- Niemalże, pani kapitan. - odparła z uśmiechem.
Alera uniosła tylko brwi i opuściła mostek.
Nie minęło dużo czasu do chwili, gdy odpoczynek przerwał jej piskliwy dźwięk interkomu.
- Pani kapitan, dostaliśmy wiadomość ze Słonecznego Wiatru, Dłoni Al-Malika i jeszcze raz Dłoni Al-Malika.
- Już idę. - mruknęła. Udała się na mostek by przeczytać wiadomości i sformułować odpowiedzi. Wkrótce później antena znów zaczęła działać i odpowiedzi poszły w eter.

Transmisja nieszyfrowana otwarta
COD Piorun do wszystkich okrętów konwoju Alfa

Kapitan Dragonis potwierdza przyjęcie wiadomości o spotkaniu. Z powodu przebywających na pokładzie Słonecznnego Wiatru rozbitków, proponuje, aby odbyło się ono na pokładzie Pioruna, mimo gorszych warunków. Z racji spodziewanej obecności na spotkaniu Jego Ekscelencji Ambasadora wnoszenie na pokład broni personalnej będzie zakazane.

Transmisja nieszyfrowana zamknięta
COD Piorun do SWP Gruba Berta

Kapitan Dragonis serdecznie zaprasza barona Al-Malik na pokład Pioruna celem przedyskutowania spraw bieżących i planów dalszej współpracy. Proponowany czas spotkania: jutro, godzina ósma czasu systemowego. Zwraca jednak uwagę barona, iż na pokładzie Pioruna w chwili obecnej nie przebywają żadni rozbitkowie z Flogistona.
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline