Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-10-2009, 20:41   #41
 
Lindstrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Lindstrom nie jest za bardzo znany
Pałac marszałka Hardanii

Po słowach skryby zapadła cisza. Ambasador spojrzał przez moment na marszałka. Przerwał mu nagły i jakże niestosowny wybuch śmiechu przedstawiciela „Odyna”. Spojrzał na niego tak, jak spogląda się na kogoś, kto palnie w towarzystwie jakieś oczywiste głupstwo. Kapitan opanował się w czas. Zaczął się tłumaczyć, lecz przerwało mu komunikator, głośno oznajmiając nawiązanie kontaktu z siłami, które pospieszyły na ratunek misji dyplomatycznej. Korzystając z tej chwili ambasador podjął dalsze rozmowy.

- Panie marszałku, przybywamy z gwiazd, jako spadkobiercy Ojców. Chciałbym zapoznać się z dokumentami tego przyrzeczenia, które złożyli Wam budowniczy Arki. Możliwe, że z naszym przybyciem już je wypełniliście. Pora zamknąć ten rozdział Waszej historii. Czeka na was inna przyszłość.


---

Orbita Thetys.


Hawkwood przechadzał się pośród oszołomionych rozbitków, zalegających w korytarzach wokół hangaru i izby chorych. Z każdym zamienił choć słowo. Nie spotkał jednak nikogo, kto nie byłby wstrząśnięty tym, co spotkało „Flogistona”. Tym, że niemal cudem uszedł z życiem z tej okropnej katastrofy. Dodawał im otuchy, jak umiał – słowem, przyjaznym gestem czy wysłuchaniem smutnej opowieści. Z rzadka jednie przerywały mu komunikaty płynące z mostka poprzez słuchawkę łączności wewnętrznej. Przerywał wtedy rozmowę, by na moment powrócić do uporządkowanego świata, panującego na pokładzie „Słonecznego”. Właśnie podjął decyzję, by ocalonych umieścić tymczasowo w przedsionku do Sali audiencyjnej. Przy odpowiedniej rearanżacji miejsca starczyłoby dla wielu, choć warunki dalekie byłyby zapewne od komfortu. To jednak było wszystko, co jednostka tej wielkości mogła zaproponować rozbitkom. Naturalnie; nie poinformował jeszcze Ambasadora. Z planetą nie było łączności, zatem nawet nie miałby jak spytać dyplomaty o pozwolenie. Miał jednak nadzieję, że ten zrozumie i zaaprobuje jego decyzję choćby z pobudek humanitarnych. Pani vo Delvi nie odniosła się co prawda z entuzjazmem do jego pomysłu, ale przynajmniej nie protestowała i raźno zabrała się do zabezpieczenia pozostałych pomieszczeń na wypadek, gdyby w okolicy pojawili się ciekawscy pasażerowie. Pozostali na pokładzie członkowie świty ambasadora osobiście doglądali zabezpieczenia pomieszczeń i sprzętów. Upewnili się też, że rozbitkowie zdali całą posiadaną broń, którą następnie zmagazynowano i zabezpieczono w pomieszczeniu zbrojowni. Dodatkowo, wejście do pomieszczenia stale było monitorowane przez jednego z pozostałych na pokładzie członków ochrony ambasadora. Samo pomieszczenie nie wyróżniało się niczym spośród innych kajut – dołożono wszelkich starań, aby ewentualni goście ambasadora nie mieli podstaw do niepokoju.

W słuchawce łączności wewnętrznej zabrzmiał brzęczyk. Po chwili zstąpił go głos oficera łączności.

- Sir, komunikat z „Thora”. Informują, że mają dość miejsca, by pomieścić wszystkich rozbitków.

Hawkwood zamyślił się.

- Wszystkich? No, to zróbcie listę - imię - nazwisko - ranga i zobaczmy, co na to powiedzą. Swoją drogą – dajcie znać, kto z rozbitków jest najwyższy stopniem. Trzeba będzie zorganizować jakąś ceremonię pożegnalną. Stwórca jedyny wie, jak bardzo przydałaby się tym chłopakom teraz taka uroczystość. Trochę to potrwa, zanim wróci nasz prom, więc czas na pewno by się znalazł. Powiadomcie panią VoDelvi. Na pewno coś wymyśli na taką okazję. Wieści z planety?

- Żadnych, Sir. Może na „Piorunie” coś wiedzą, ale kontakt z nimi jest utrudniony – odpowiedział oficer.

- Dobrze. Informujcie mnie na bieżąco. Bez odbioru.

Szlachcic przystanął na moment, by rzucić okiem na rozbitków zajmujących niemal całą przestrzeń przedsionka do sali audiencyjnej. Pamiętał ją jeszcze z poprzedniego spotkania, gdy stała się areną kłótni i wysuwania wzajemnych roszczeń przez członków frakcji armady. Teraz, w obliczu ludzkiej tragedii każdy niemal samorzutnie ofiarował się z pomocą nie bacząc, czy pomaga politycznemu przeciwnikowi.

„Szkoda – zadumał się Hawkwood – że dopiero w obliczu nieszczęścia stać nas na wspólne działanie. Widać tak już jesteśmy skonstruowani”.

Wolnym krokiem kapitan „Słonecznego Wiatru” oddalił się w kierunku mostka.
 
__________________
Ni de ai hao - xue xi hai shi xiu xi?

Ostatnio edytowane przez Lindstrom : 19-10-2009 o 20:47.
Lindstrom jest offline  
Stary 20-10-2009, 20:54   #42
 
Lance's Avatar
 
Reputacja: 1 Lance nie jest za bardzo znany
ORBITA TETHYS

Dok SWP „Grubej Berty”

Ocaleni członkowie załogi Flogistona wyłaniali się z kolejnych kapsuł. Czekał na nich medyk z sanitariuszami, sprawdzając natychmiast stan przybyszy. Poturbowanych i rannych zabrano do ambulatorium.
Kilka spośród ściągniętych kapsuł było tylko spalonymi wrakami, w jednej – zdekompresowanej – znajdowały się rozerwane szczątki. Kilku członków załogi w rękawicach i maskach ochronnych z obrzydzeniem wyciągało zwłoki i układała je pod ścianą. Czekał tam ojciec Nicefor, mamrotający modlitwy za dusze zmarłych. Na zwłokach każdego z przyniesionych kreślił znak gwiezdnych wrót… lecz czasem trup do tego stopnia przypominał tylko ochłap, że kapłan wzdrygając się cofał rękę.
W pobliżu stała grupa gapiów. Niektórzy szemrali modlitwy wraz z Niceforem, większość jednak z grozą wymalowaną na twarzach patrzyła tylko w milczeniu.

Jakiś czas później przyholowano prom z Flogistona wraz z baronem Muawiją al-Malik. Skostniały z zimna arystokrata właściwie został wyniesiony z promu przez ochroniarzy i po owinięciu kocami odniesiony do kajuty.

Mostek Grubej Berty

- Dysponujemy wystarczającą ilością miejsca i wyżywienia, aby pomieścić wszystkich rozbitków. Bez odbioru.
Po komunikacie z „Thora” pierwszy oficer przez chwilę się zastanawiał. W końcu wzruszył ramionami.
- Co teraz robimy? – zapytał Lampas.
- Cóż mamy zrobić? Na razie zaopiekujemy się rannymi. Teraz będziemy ich przenosić? Kiedy całe to gówno trochę się uspokoi, ocaleni załoganci Flogistona sami zdecydują, na który statek chcą trafić.
- A bajzel na planecie?
Tuvell spojrzał na niego zdziwiony.
- A co niby mamy z tym zrobić?
Lampas nieco się zmieszał. Pytanie było retoryczne. Po chwili wahania zapytał jednak jeszcze:
- A co z… - Lampas z wahaniem wskazał podbródkiem na wizjer. Wszyscy na mostku wiedzieli, co chciał powiedzieć.
Tuvell uśmiechnął się ponuro.
- Dyrektywa ZCSD # 1 oczywiście…Priorytet zielony. Łącz mnie z „Pietrain” i z „Le Trufem”.

Przestrzeń wokół Tethys – Pomocnicza Barka Górnicza „Pietrain”



Wysłużona barka zatrzymała się, utrzymując stałą pozycję na orbicie dzięki silnikom korekcyjnym. Genin Franco Paen, zwany nazywany też Franco Forsa (albo po prostu – Forsa) odstawił kule i usiadł na swoim miejscu, przez chwilę poprawiając pozycję. Nogę utracił już wiele lat temu, ale nie tylko odmawiał uznania swojego "statusu" kaleki, ale również założenia protezy. Jako pilot barki nogi zresztą nie potrzebował…
- „Gruba Berta”, „PBG Pietrain” melduje gotowość do działania. Zostały tylko dwie kapsuły, obie zniszczone. Jedną holuje Lola, do drugiej zbliża się „Słoneczny Wiatr”. Odbiór.
Głośniki zatrzeszczały w odpowiedzi.
- Tu „Gruba Berta”. Dyrektywa ZCSD # 1 wobec Flogistona. Priorytet zielony. Bez odbioru.
Franco Forsa rzucił rozkazy zastępcy i skierował barkę w stronę dryfujących szczątków Flogistona V. Dyrektywa Pozyskiwaczy ZCSD - Zapierdolić Co Się Da. Priorytet zielony – bez pośpiechu i metodycznie. I więcej dodawać nie trzeba…
 

Ostatnio edytowane przez Lance : 21-10-2009 o 07:36.
Lance jest offline  
Stary 27-10-2009, 15:08   #43
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Pięć dni później

Orbita Tethys



Rozbiórka wraku Flogistona pomału dobiegała końca. Przy olbrzymiej, wybebeszonej skorupie leniwie unosił się już tylko prom Grubej Berty i paru techników w próżniowych skafandrach. Mimo dokładnej analizy resztek pokładowych systemów i zeznań przetrwałych załogantów, nie udało się wytłumaczyć źródła awarii. Najbardziej prawdopodobną wersją było jednak przepięcie w jednym z oporników reaktora. Było to jednak o tyle dziwne, iż krążownik wyposażony był w niedawno uaktualniony, najnowszy system bezpieczeństwa, nadzorujący wszystkie krytyczne systemy. Ten, wedle danych posiadanych przez Słoneczny Wiatr, słynął z absolutnej niezawodności, nawet w warunkach bojowych i przy poważnych uszkodzeniach struktury statku. Potwierdzić mogli to też załoganci Pioruna, którzy od trzech miesięcy dysponowali jego lekko uproszczoną wersją.

Niestety, potężna eksplozja zniszczyła też większość hiperprzewodników i komputerowych matryc. Odzyskać dało się więc głównie materiały strukturalne kadłuba i wewnętrznej konstrukcji. Większość zaawansowanych tworzyw pod wpływem promieniowania i ciepła wypaczyła się i zmieniła właściwości, stając się praktycznie bezużyteczna.

Rozbitkowie z Flogistona po paru dniach leczenia i symbolicznym pogrzebie współtowarzyszy, podzielili się na dwie grupy. Jedna pozostała na Grubej Bercie, druga zaś skorzystała z zaproszenia Thora i zasiliła tamtejszą załogę.

Podziemna Baza Hardanii - Archiwa

Badania starych zapisków okazały się wyjątkowo bezowocne. Księgi, którymi dysponował starzec były chaotycznym skupiskiem niejasnych, historycznych notatek i pseudoreligijnych pieśni, tworzonych przez następne pokolenia kasty kapłanów. Stulecia wojen i pożarów spowodowały też liczne luki w materiałach i uszkodzenie wielu istotnych dla zrozumienia ich wierzeń kronik. W czasie kilkudniowego pobytu, udało wam się jednak dowiedzieć paru ciekawych rzeczy na temat kultury tutejszych ludzi. Niewielu z nich tak naprawdę wierzyło w powrót Ojców. Większość już dawno temu utonęła w błędnym kole przemocy, zemsty i walki o surowce tego niegościnnego świata. Pamięć o przodkach utrzymywała tylko zapomniana już prawie grupka mędrców, przekazujących zapiski i język Ojców z pokolenia na pokolenie. Coraz mniej osób ich jednak słuchało.

Zmieniło się to z waszym przybyciem. Wielkie zwycięstwo i ocalenie miast przed nuklearną pożogą pozwoliło odzyskać kapłanom sympatię ludu. Budynek w którym gościliście w nocy otoczony był płomieniami świec, rozpalanymi przez mieszkających w mieście wiernych.

Nie było też problemu z udzieleniem pozwolenia na wydobycie potrzebnych wam surowców. Planeta nie dysponowała co prawda pigmallium, potrzebnym do budowy matryc zaawansowanej technologii ale miała spore zasoby surowców strukturalnych i energetycznych, z których pozwolono czerpać wam do woli. Gorzej było z wyżywieniem i wodą. Analizy tutejszego pokarmu wykazały spore stężenie związków metali ciężkich, do których tutejsza ludność przywykła przez pokolenia. Dla załogantów statków Armady mogły być jednak szkodliwe.

Niestety, nadal nie wiedzieliście też nic więcej o Ojcach i tutejszych Gwiezdnych Wrotach. Wedle dostępnych wam w archiwum przekazów, wszystkie najważniejsze pisma ojców znajdowały się w kompleksie świątynnym, zbudowanym wokół miejsca lądowania Arki Ojców. Niestety, ruchy tektoniczne 400 lat temu spowodowały obsunięcie się statku i zabudowań do rozpadliny. Ruiny spoczywają obecnie gdzieś na jej dnie, wśród potoków lawy i obłoków trujących gazów wulkanicznych.

 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 27-10-2009 o 15:25.
Tadeus jest offline  
Stary 15-11-2009, 18:27   #44
 
Lindstrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Lindstrom nie jest za bardzo znany
Kolejne dni spędzone na studiowaniu starożytnych zapisów Hardańczyków nie przyniosły odpowiedzi kim byli Ojcowie i jakie były ich zamiary wobec mieszkańców Arki. Wobec tego faktu ambasador postanowił zwołać naradę kapitanów Armady, dla postanowienia, co należy dalej czynić. Spraw, którymi należało się zająć było kilka.

Najpilniejszą potrzebą było stworzenie wydajnego systemu filtracji wody i koncentratu spożywczego. Nie można było liczyć na tutejszą produkcję, bowiem mieszkańcy zupełnie przywykli do obecności metali ciężkich w powietrzu oraz diecie.

Należało także znormalizować kontakty z Kardocją, choćby po to, by uniknąć kolejnego uderzenia nuklearnego i ochronić wydobycie potrzebnych pierwiastków.

Trzeba było wreszcie ruszyć nieco do przodu z badaniami nad fenomenem, który sprowadził tu Armadę, jeszcze jako konwój Alfa, a tym samym znaleźć drogę powrotu do znanych światów.

Ambasador chciał także koniecznie wyrazić swoją głęboką wdzięczność oraz podziękować w imieniu Cesarstwa tym, którzy podjęli akcję ratunkową rozbitków z „Flogistona”.

Wszystkie te zagadnienia zostały poruszone w zaproszeniu wystosowanym do kapitanów ocalałych statków „Armady”.

HanLaati liczył też, że uda mu się rozmówić na osobności z dowódcą „Pioruna” – miał pewna teorię dotyczącą ostatnich wydarzeń, którą pragnął podzielić się z najwyższym rangą przedstawicielem cesarskich sił zbrojnych w systemie.

Spotkanie wyznaczono na dzień następny, w południe czasu systemowego.
 
__________________
Ni de ai hao - xue xi hai shi xiu xi?
Lindstrom jest offline  
Stary 16-11-2009, 22:57   #45
 
Lance's Avatar
 
Reputacja: 1 Lance nie jest za bardzo znany
Gruba Berta, kasyno

Wrzawa głosów, brzęk butelek oraz stukoty i brzęczenia dochodzące ze stołów i z automatów do gier, bardzo utrudniały rozmowę. Właśnie dlatego Lampas i Marcos Tuvell siedzieli pochyleni ku sobie, wywołując wrażenie pogrążonych w konspiracji.
- Lampas, wiesz co o tym myślę… To bardzo podejrzana sprawa. Mówią, że system bezpieczeństwa Flogistona to był FenixSecSys wersja 3B2… 3B2 stary! Łapiesz? On jest absolutnie niezawodny!
- Znaczy… sabotaż?
- Możliwe… w sumie system niby mógł zostać uszkodzony podczas skoku albo podczas bitwy. Ale… 3B2? Ja rozumiem… 3B to był szajs… 3B1 miał tą lukę, że po skoku działał wadliwie przez kilka godzin… albo nawet 3B1 z tą modyfikacją, 3B1a… słyszałem, że Inżynierowie znaleźli w nim lukę. Ale 3B2?!
- … czyli sabotaż?
- Wiesz Lampas, różnie to bywa, nie wiadomo co tam huknęło przy skoku, bo przecież Flogiston prawie się rozleciał na naszych oczach. Ale słyszałeś tą historię z „GreenGos’em”? Jak łupnął o asteroidę, to jedynym elementem, który nadawał się do wydobycia z wraku i przehandlowania, to był FenixSecSys 3B2… No, może trochę przesadzam, ale wiesz o co chodzi.
- Eee… hmn… (chrup chrup – Lampas podrapał się po prawie łysej czaszce) …czyżby SABOTAŻ?
Marcos zgromił Lampasa wzrokiem na tą oczywistą złośliwość.
- Pomów z chłopakami i Lolą. Niech się zakręcą wśród tych nowych, pogadają, popytają. Jeśli był tam sabotażysta, to raczej nie samobójca. Pewnie zaklepał sobie drogę ucieczki i teraz jest albo u nas, albo na Thorze. To jest twoje zadanie… Pamiętaj tylko, że to raczej jest osoba, która miała dostęp do eFeSeSa. I pamiętaj…
Wypowiedź Marcosa przerwała głośna zapowiedź z głośników kasyna.
- A teraz… wystąpi przed nami… fenomenalny… niepowtarzalny… zajebisty… Marcos! Powitajmy króla gwiezdnego rocka!
Marcos uśmiechnął się przepraszająco. Niemal z czułością chwycił gitarę i ruszył na scenę.


Gruba Berta, dok przeładunkowy
Edwin Dragon, zwany też „Smoczkiem”, główny magazynier Grubej Berty, stał w doku, nadzorując załadunek materiałów na prom „Lola”. Jego zrzędliwy głos to opadał, to wznosił się, w zależności od tego, czy mówił do siebie, czy załogantów ładujących materiały.
- Obudowa, materiały i surowce do wskaźników pozytronowych… Odyn… wysłane… poinformować Skarabeusza… EJ TY TAM! TO DELIKATNY SPRZĘT, SUCZY SYNU!… Dobra… zostało jeszcze kilkadziesiąt ton szmelcu po Flogistonie… gdzie by to… komory 12-15?… elementy uzbrojenia dla Thora… w trakcie produkcji, zanotować – przesyłać na bieżąco… amunicja dla Thora… pierwsza partia przesyłana na… OSZ TY SYNU SYNU ISTAHRSKIEJ DZIWKI! JAK POTRĄCĘ CI TO Z PENSJI, TO SIĘ NIE WYPŁACISZ DO SIÓDMEGO POKOLENIA!… przesłana na Thora, reszta po najbliższej dostawie z planety…woda? woda nie nadaje się do spożycia… zanotować…


Przekaz otwarty „Grubej Berty” do wszystkich okrętów Armady, wkrótce po komunikacie ze „Słonecznego wiatru”

Przekaz otwarty do okrętów Armady. Mówi Marcos Tuvell, pierwszy oficer Grubej Berty.
W imieniu barona Muawija al-Malika proponuję spotkanie. Baron proponuje, aby odbył się on na pokładzie „Pioruna”, jutro, w południe czasu systemowego. Sugerowana tematyka spotkania jest następująca:
Primo. Ustalenie wspólnego stanowiska wobec mieszkańców Thethys, w tym wobec konfliktu. Wskazane byłby również wybór przedstawiciela Armady w stosunku do tubylców.
Secundo. Zbadanie możliwości dotarcia do kompleksu świątynnego na dnie Rozpadliny oraz wysłanie ekspedycji, jeśli to możliwe.
Niezależnie od spotkania baron pragnie podkreślić, że konieczne jest stworzenie systemu filtracji wody i pożywienia dostarczanego z planety. System ten jest niezbędny dla przetrwania Armady. W miarę możliwości baron oferuje pomoc, jednak wydaje się być oczywiste, że jedynie L-17 Odyn ma odpowiednie możliwości techniczne dla zbudowania systemu.
Odbiór.



Przekaz zamknięty „Grubej Berty” – do „COD Piorun”

Przekaz zamknięty do kapitana Dragonisa. Mówi Marcos Tuvell, pierwszy oficer Grubej Berty, w imieniu kapitana.
Baron Muawija al-Malik proponuje dwustronne spotkanie istotnej wagi, dotyczące eksplozji Flogistona V. Rozmowa powinna odbyć się na razie dwustronnie z tego względu, że tylko na Pioruna i Grubą Bertę trafili ocaleni marynarze z Flogistona.
Baron proponuje, aby spotkanie odbyło się o jutro rano czasu systemowego. Jednocześnie wyraża nadzieję, że kapitan Dragonis pozytywnie ustosunkuje się do propozycji południowego spotkania kapitanów floty na COD Piorun. Zdaniem barona al-Malik, powaga oficera cesarskiej floty, jak również jego dotychczasowe powściągliwe zachowanie, dobrze wróży spokojowi i rzeczowości spotkania wszystkich kapitanów Armady.
Odbiór.
 
Lance jest offline  
Stary 22-11-2009, 01:17   #46
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Chyba znaleźliśmy odpowiednie miejsce, pani kapitan. - zameldowała Cynthia. - Niecałe dwa kilometry od granicy miasta. - mówiła wskazując na zdjęcie satelitarne jakiegoś obszaru. Jeśli wierzyć poziomicom było tam dość strome wzgórze, ale o płaskim wierzchołku i dość łagodnym podejściu od północy. Nadawało się świetnie. Kapitan tylko kiwnęła głową.
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=sWL0Jva9ppY[/MEDIA]
Po godzinie cały oddział i sanitariusze wrócili na pokład. Piorun bez żadnego ostrzeżenia wzniósł się, obrócił i odleciał. Osiadł niezbyt daleko, ale jednak niewidoczny dla większości mieszkańców miasta. Wzgórze wyglądało tak, jak wynikało z prowizorycznej mapy. Trzeba przyznać załodze Odyna, że umieli interpretować dane z czujników. Okręt łagodnie siadł na czubku wzniesienia i znów wyszła niewielka grupka żołnierzy z łopatami. W świetle reflektorów Pioruna zaczęli kopać dwa doły. Co chwilę zmieniano się przy łopatach. Raz dlatego, że ziemia była bardzo twarda i kopanie było męczące. Dwa, bo każdy miał do tego prawo. Do kopania. Nawet poważnie ranni wychodzili na zewnątrz, żeby choć raz wbić łopatę. Po dłuższej chwili doły byly gotowe, a dwa przytaszczone niewiadomo skąd kamienie nosiły wygrawerowane nieco chałupniczo, ale jednak starannie, krzyże i napisy:
st. sier. Robert Martens
lat 28
Poległ w boju
Cześć jego pamięci.

kap. Joshua Brick
lat 36
Poległ w boju
Cześć jego pamięci.


Cała drużyna desantowa wyległa na zewnątrz, by pożegnać swoich towarzyszy, swoich przyjaciół... swoich braci. Na ich tle wyraźnie wyróżniało się kilka osób w mundurach floty, przede wszystkim kapitan Dragonis. Przez całą ceremonię nie odezwała się słowem i prawie nie drgnęła. Ale była tam, a żołnierze tego potrzebowali. Z resztą, mimo że każdy mógł przemówić, zdecydowało się na to tylko kilka osób. Reszta tylko słuchała i pomrukami potwierdzała prawdziwość słów mówcy.
Zagrały werble i dwa ciała powoli opadły na dno, do kresu swojej wędrówki. W miejsce gdzie zostaną już na zawsze. Dowódcy unieśli ręce, salutując po raz ostatni swoim byłym podkomendnym. W ciszy jaka zapadła, zdawało się, że to nie ludzie, a posągi stoją na baczność nad otwartymi jeszcze grobami. Bez słowa rozkazu piątka stojących w szeregu żołnierzy podrzuciła swoją broń, opierając ją na barkach. Huknął wystrzał. Po chwili to samo zrobił drugi szereg, a zaraz po nim trzeci.
Żołnierze wracali na pokład w ciszy i tylko kilku z nich zostało w tyle, zasypując groby. Gdy już wszystkie prace zostały ukończone, Piorun wzniósł się w ciemne niebo. Wszystkie reflektory statku oświetlały jeden punkt, a gładkie nagrobki lśniły w tym kręgu światła. Po chwili światła zgasły, a okręt odwrócił się ku miastu i bez pośpiechu wrócił na główny plac.

Upewniwszy się, że wszyscy sojusznicy są bezpieczni Piorun wzniósł się z powrotem na orbitę i zajął swoje miejsce między okrętami Konwoju Alfa.

Mostek COD Piorun
- Wyślijcie do floty propozycję spotkania. Najlepiej jutro w godzinach wieczornych. I zapytajcie Słoneczny Wiatr, czy mogą ugościć takową naradę.
- Yyy. Pani kapitan. Antena nadawcza nie działa. Najwidoczniej została uszkodzona w trakcie zejścia do atmosfery. Na razie nie możemy wysyłać wiadomości. - odparł łącznościowiec.
- Najwidoczniej? - spytała kapitan z lekkim niedowierzaniem, ale postanowiła nie drążyć tematu. - Idę do swojej kajuty. Jeśli dostaniemy jakąś wiadomość, lub odzyskamy antenę, natychmiast mnie informujcie. - po tych słowach wstała i ustąpiła miejsce swojej pierwszej oficer.
- Cynthia... Czy mi się wydaje, czy Ty spędzasz na mostku 24 godziny na dobę? - zapytała jeszcze.
- Niemalże, pani kapitan. - odparła z uśmiechem.
Alera uniosła tylko brwi i opuściła mostek.
Nie minęło dużo czasu do chwili, gdy odpoczynek przerwał jej piskliwy dźwięk interkomu.
- Pani kapitan, dostaliśmy wiadomość ze Słonecznego Wiatru, Dłoni Al-Malika i jeszcze raz Dłoni Al-Malika.
- Już idę. - mruknęła. Udała się na mostek by przeczytać wiadomości i sformułować odpowiedzi. Wkrótce później antena znów zaczęła działać i odpowiedzi poszły w eter.

Transmisja nieszyfrowana otwarta
COD Piorun do wszystkich okrętów konwoju Alfa

Kapitan Dragonis potwierdza przyjęcie wiadomości o spotkaniu. Z powodu przebywających na pokładzie Słonecznnego Wiatru rozbitków, proponuje, aby odbyło się ono na pokładzie Pioruna, mimo gorszych warunków. Z racji spodziewanej obecności na spotkaniu Jego Ekscelencji Ambasadora wnoszenie na pokład broni personalnej będzie zakazane.

Transmisja nieszyfrowana zamknięta
COD Piorun do SWP Gruba Berta

Kapitan Dragonis serdecznie zaprasza barona Al-Malik na pokład Pioruna celem przedyskutowania spraw bieżących i planów dalszej współpracy. Proponowany czas spotkania: jutro, godzina ósma czasu systemowego. Zwraca jednak uwagę barona, iż na pokładzie Pioruna w chwili obecnej nie przebywają żadni rozbitkowie z Flogistona.
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172