Eloren zrobił komiczny grymas, krzywiąc się, wprawiając wargi w ciąg zwany przez niego „ och, ojej, słusznie, mea culpa”. Po przedstawieniu wyraźnie się uradował. Słyszał kiedyś, że wszystkie wypowiadane przez drowów słowa mają dwuznaczny charakter. Jak widać, czasami niezamierzony. Drowka jednakże nie wiedziała czegoś o lilendach. Mianowicie, iż potrafili dosłownie wszystko wypaczyć podług swoich niepoważnych wizji, mniej lub bardziej artystycznych.
- Wybacz. Istotnie zabrakło mi dobrych manier. Po prostu nieco niepoważnym mi się wydało, by w obecnych okolicznościach pozwolić sobie na taką krotochwilę, jak pukanie. Aby wykonać tę czynność na drzwiach, o orły i sokoły ( dla lilendów znaczy mniej więcej tyle, co „ o bogowie”), toć trzeba być zaopatrzonym w nad wyraz bogatą wyobraźnię. Bo jakże to tak?- Latien ukazał ząbki w uśmiechu godnym najedzonego smoka.- Ale to, że, by wejść, trzeba poczekać na wyraźną zachętę, to już mogłaś sobie darować. Nie jestem przecież barbarzyńcą. Nic na siłę.
- Nie powiem, może być ono praktyczne, to całe pukanie, nawet przyjemne, jednak proponuję rozładować napięcie w jakiś inny sposób. Zawsze można pogłaskać kota. W każdym razie pukać chwilowo nie zamierzam, w znacznym stopniu utrudniałaby to gatunkowa odmienność… hmmm… może jednak lepiej nie ciągnąć tematu, co by za wiele nie powiedzieć, psując cały romantyczny nastrój naszego lokum i ogólnego położenia. Latien, pozostając w bezpiecznej odległości, to jest poza zasięgiem rąk Phaere, sunął sobie, podziwiając wnętrze wieżycy- strażnicy. Jemu się tu naprawdę podobało. Gdyby mógł, zamknął by się w podobnym miejscu na cztery spusty, by napisać porządną poetycką powieść. Ciemne zakamarki, zapach czasów dawno minionych, dla estetycznego wrażenia tu i ówdzie pajęczynka. Pomijając fakt, że znajdował się na ziemiach najgorszego wroga, a na zewnątrz hektary spalonej ziemi jęczały echami toczonych przed wiekami bitew.
Już przechodząc na nieco poważniejszy ton, odpowiedział na pytanie.
- Fost’h… Selena ruszyła do Świątyni. I sądzę, że to już najwyższy czas, byśmy zwinęli obóz oraz udali się za nią. Mam nadzieję, że czujesz się wystarczająco wypoczęta- ostatnie zdanie bynajmniej nie było pytaniem. |