Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2009, 18:55   #21
Aramin
 
Aramin's Avatar
 
Reputacja: 1 Aramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie coś
Za rady bardzo dziękuję.

Pomysł faktycznie zacny, lecz nie ma co się łudzić - ja i moi gracze jesteśmy póki co zbyt nieopierzeni by grać w ten sposób

Jeżeli chodzi o to jak potoczy się fabuła to myślałem o czymś takim:

Głównym problemem będą najazdy Goblinów na Koboldów i sprzymierzoną z nimi ludzką wiochę -> przyczyną sojuszu ludzi i Koboldów byłoby tło historyczne (wspólne odpieranie Goblinów w przeszłości) a także handel - wymienianie wydobywanego przez koboldy żelaza na artykuły, którymi dysponuje wioska. Zastanawiam się jak można by wzbogacić ten wątek. Myślałem o tym, żeby najpierw wysłać graczy do sprzymierzonej wioski z racji braku kontaktu od dłuższego czasu. W wiosce gracze dowiedzieliby się, że mieszkańcy są negatywnie nastawieni do Koboldów z powodu głów kilku kolejnych posłańców, którzy ewidentnie zginęli z rąk smokopodobnych. Gdyby gracze z tymi rewelacjami wrócili do Koboldów drogą dedukcji razem z szamanem, tudzież po prostu przypadkiem dowiedzieliby się, że jeden z młodych, agresywnych sierżantów/doradców wodza uknuł spisek razem z Goblińskim przywódcą, który zaoferował mu pakt krwi, w zamian za skłócenie ludzi z plemieniem, dzięki czemu zieloni mogliby zaatakować wioskę bez obawy akcji odwetowej ze strony Koboldów właśnie, a może nawet mogłyby (Gobliny) liczyć na konflikt między swoimi przeciwnikami dzięki czemu mogłyby dobić osłabionych przeciwników. Po odkryciu tej prostej intrygi gracze mogliby ułożyć się z jaszczurzym zdrajcą, ewentualnie polecieć na raporcik do wodza, dzięki czemu zyskali by jego przychylność. Po rozwiązaniu napięć związanych z tą zdradą skupiłbym się na zasugerowaniu graczom, by przekonali wioskowych i Koboldy do stawienia czoła zielonoskórym w walce, ewentualnie pokojowego ułożenia w obliczu nadciągającej kolejnej siły - plemiona Orków, o którego napływie słyszy się wieści już od kilku tygodni. Co o tym sądzicie?

Zastanawiam się również jak taka odseparowana od świata wioska otoczona przez głuszę mogłaby wyglądać i prosperować. Pomożecie ?

Myślałem o tym, by była to wieś nadrzewna, w sensie, iż mieszkańcy żyli by sobie w tzw. "domkach na drzewach". Myślałem też o tym, by wykreować osadę jako przytulony do rzeki/skalnej ściany gród otoczony solidną palisadą, wyposażony w kilka wież obronnych.
 

Ostatnio edytowane przez Aramin : 23-11-2009 o 19:01.
Aramin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem