Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-11-2009, 17:07   #27
Lubiluuu
 
Reputacja: 1 Lubiluuu ma wspaniałą reputacjęLubiluuu ma wspaniałą reputacjęLubiluuu ma wspaniałą reputacjęLubiluuu ma wspaniałą reputacjęLubiluuu ma wspaniałą reputacjęLubiluuu ma wspaniałą reputacjęLubiluuu ma wspaniałą reputacjęLubiluuu ma wspaniałą reputacjęLubiluuu ma wspaniałą reputacjęLubiluuu ma wspaniałą reputacjęLubiluuu ma wspaniałą reputację
Esvele stała przez chwilę przed drzwiami jakby czekając aż ktoś się odezwie. Gdy usłyszała słowa Liska skierowane do Zerrikanki uniosła jedną brew i lekko nacisnęła klamkę drzwi, które pod delikatnym naciskiem otworzyły się. Bez słowa wyszła z pomieszczenia i po chwili była w ciemnej uliczce – wyszła jednym z tajnych wyjść z siedziby. W zamyśleniu ruszyła w jej tylko znanym kierunku.

„Teraz się dowiemy kim właściwie jest ta Zerrikanka... Jeśli pójdzie na słówko i Lisek nie dostanie przy tym w pysk, to chyba stracę do niej szacunek. Ale... ciekawa z niej persona... Nie pozwala się sondować... Psioniczka...?” - tak zastanawiając się szła dalej. Minęła właśnie pijaka leżącego w rynsztoku wykrzywiając wargi w wieloznacznym grymasie. „A Lisek... Nie ufam mu. Może i ma umiejętności, ale... No nic. Trzeba będzie się pilnować. A jeśli zacznie coś kombinować to go poczęstuję czymś nieprzyjemnym...”

Kwaśno uśmiechnęła się zerkając na ściany domów leżące dość blisko siebie. W przeciwieństwie do elfa należącego do grupy, nie znosiła miast nilfgaardzkich. Na samą myśl o tym, że wreszcie będzie mogła się wyrwać z tej okolicy humor znacznie jej się poprawiał. Minąwszy niewielki warsztat szewca, skręciła w prawo i po chwili wędrowała jedną z głównych ulic miasta...

* * *

Ułożyła sobie konkretny plan w głowie. Doszła jednak do wniosku, że zakupem trucizn, których skuteczności sama nie uznawała, zajmą się inni. Wolała poświęcić swój cenny czas na coś bardziej rozwijającego, coś co rzeczywiście mogłoby im pomóc.

Gdy wróciła do karczmy, w której tymczasowo przebywała, wzięła długą i gorącą kąpiel, a dnia następnego, przed południem wyruszyła do sklepu z gwoździami, gdzie podjęła sporą sumę na zakup składników potrzebnych do przyrządzenia eliksiru, a raczej maści o wdzięcznej nazwie glamarye.

Kolejne dni minęły jej na preparowaniu eliksiru, ładowaniu amuletu, ćwiczeniu trudniejszych psychokinetycznych zaklęć oraz oczywiście wymyślaniu sposobu na oszukanie empatycznych zdolności uczennicy Visxas. W jej głowie narodził się pewien pomysł, ale nie zamierzała się nim jeszcze z nikim dzielić aż do momentu upewnienia się, że zadziała, dlatego kilkakrotnie skonsultowała się ze znajomym czarodziejem-renegatem niezależnie działającym w mieście. Dzień przed wyznaczoną datą była gotowa i wybrała się jeszcze do mistrza krawieckiej sztuki w wiadomym celu. Nie godzi się przecież aby czarodziejka powracająca do ojczyzny podróżowała codziennie w tych samych ubraniach...
 
Lubiluuu jest offline