Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2009, 14:43   #37
Gekido
 
Reputacja: 1 Gekido nie jest za bardzo znanyGekido nie jest za bardzo znany
Sprzeczka między klonami, dała młodemu Jedi do myślenia. Zaczął się zastanawiać, co by było, gdyby się okazało, że sierżant ma rację. Może w wywiadzie naprawdę znajdował się szpieg? Czasy wojny to trudne czasy, w których rządzi chęć zysku. Tamir nie wykluczał więc możliwości zdrady, ale wypowiedział się na głos na ten temat. Ostatnie czego teraz potrzebował, to kłótnie w szeregach jego uszczuplonego oddziału. Nie miał zresztą teraz czasu na zastanawianie się co poszło nie tak, że ich łatwa misja, zamieniła się w istne piekło. Ciągle był dowódcą i musiał coś wymyślić, nie mogli ukrywać się w tej jaskini w nieskończoność. Droidy i tak w końcu ich znajdą. Zamyślony spojrzał na BR.
- Jaka jest szansa, że część strąconych Hien nadal nadaje się do użytku? -
Kapitan odwrócił głowę w stronę komandora. Tamir nie widział jego twarzy, ale Moc pozwalała dostrzegać lepiej. Wiedział, że BR jest zaskoczony tym pytaniem i zastanawia się nad jego przyczyną.
- Nikła, sir. Nawet jeżeli nie eksplodowały po uderzeniu w ziemię, to są w naprawdę kiepskim stanie. Puszki już raczej nie będą miały z nich pożytku. -
- Niedobrze... - mruknął Zabrak
- Niedobrze, sir? - zapytał sierżant - Naprawdę do pełni szczęścia, brakowałoby mi tylko latających nad głową Hien -
- Sierżancie. - upomniał żołnierza ostrym tonem BR
- Niedobrze, bo nie będziemy mieli z nich pożytku. Mógłbym spróbować naprawić jedną, czy dwie, ale i tak potrzebowałbym do tego narzędzi... - głośno myślał Torn.
Mogliby pójść na wzgórze, zaatakować garnizon jaki tam pozostał, ale to by było całkowicie bezcelowe. Szansa na odniesienie sukcesu była nikła, tak samo, jak szansa na odnalezienie na wzgórzu miecza. Musiał pogodzić się z jego stratą i zawierzyć w umiejętności tych klonów, które mu pozostały. Miał pewien pomysł. W walce nie pomogą pozostałym wojskom, ale mogą przeprowadzić zwiad i dowiedzieć się, co takiego cennego jest na tej planecie.
- Kapitanie, jak pan myśli, ile jeszcze wojsk może znajdować się na Elom. -
- Ciężko powiedzieć, sir. Miało ich być znacznie mniej niż spotkaliśmy, więc teraz nawet nie wiem co jeszcze Konfederacja może na nas nasłać. - przyznał niechętnie - Ma pan jakiś plan, sir? -
- Raczej ciężko to nazwać planem - przyznał z delikatnym uśmiechem Zabrak - Ale mam pomysł. Jest nas za mało, by pomóc pozostałym w bezpośredniej walce, ale mały oddział ma szansę na wykonanie zwiadu. Możemy spróbować dowiedzieć się, czego tak bardzo Konfederacja chroni na tej planecie. Dużo droidów ruszyło z dalszą ofensywą? -
- Trochę tych blaszaków szło... - przyznał sierżant
- To nam daje nadzieję, że spotkamy mniej na naszej drodze. Jest tylko jeden problem. - powiedział niechętnie Tamir
- Jaki? - zapytał BR
- Komandor - wtrącił się do rozmowy medyk - Jest ranny i będzie spowalniał marsz. Dodatkowo wysiłek może tylko pogorszyć jego stan, więc odradzam, sir -
- Samych was nie puszczę - powiedział stanowczo Zabrak - Będziemy musieli obejść wzgórze na tyle, by znaleźć się poza zasięgiem ich dział. Przygotować się, za kwadrans ruszamy -
- Tak jest, sir - odpowiedzieli niemal równocześnie podkomendni
 
Gekido jest offline