Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2009, 17:18   #123
hollyorc
 
hollyorc's Avatar
 
Reputacja: 1 hollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputację
YouTube - Fryderyk Chopin - Etiuda Rewolucyjna
Obecny władca księstwa Merske był człekiem ze wszech miar uważanym za osobę poczciwą, dobrego, sprawiedliwego władcę… jednym słowem personę, która była wręcz stworzona do noszenia korony na swych skroniach.
Monarcha, czy też może raczej marionetka w rękach Cesarza Arkanusa (bo do tej roli zostali sprowadzeni wszelcy monarchowie w dalszych lub bliższych okolicach Arkanii), wypełniał swe obowiązki w sposób zdecydowanie lepszy niż pozostałe koronowane głowy. Oprócz wysokiego urodzenia, miał on jeszcze po prostu głowę na karku. Potrafił w sposób odpowiedni ocenić sytuację, tak aby jego księstewko zawszy wyszło na plus. Czasem niewielki ale zawsze plus….

…. Jakież było zatem zdziwienie służby, gdy po wejściu rano do komnaty monarszej, zastali swego Pana, z poderżniętym gardłem. Robota została ewidentnie wykonana przez profesjonalistę…. Zadziwiającym był również fakt, iż przy wezgłowiu trupa ktoś pozostawił… marchewkę.

***

Karczma
YouTube - Metallica - I Disappear: Video

Przesłuchania jakie prowadziliście nad ranem, nie pozostały nie zauważone. Bite szyby, krzyki, błagalne, spazmatyczne wrzaski musiały zwrócić czyjąś uwagę. Zwróciły.
Na całe szczęście (nie wiadomo czy ich, czy Wasze) osoby, które usłyszały co się dzieje nagle zrobiły się ślepe i głuche. Tak, jakby nie chciały widzieć, słyszeć, wiedzieć czegokolwiek. Tak jakby bały się tego co ta wiedza może przynieść, co sprowadzić na tę wioskę. Zadziwiającym był fakt, iż w tak zabitej dechami wsi… zamordyzm był tak dobrze rozwinięty, wszyscy jak na komendę odwrócili głowy. Albo tego typu działania miały tu już miejsce, albo…. Albo?

Zank
Twa pomoc okazała się być nieoceniona. Może nie do końca planowałeś w ten sposób pomagać, może uważałeś że Twe talenta mogą być wykorzystane inaczej… kompania miała jednak inne zdanie. Używając, jakże dobitnych argumentów przekonali Cię do swych racji. Ból, zawroty głowy… i to coś zupełnie nowego, co się w niej pojawiło było zarazem uczuciem strasznym jak i szalenie Ciekawym. Poczułeś się tak, jakby do twej jaźni ktoś zaszczepił coś jeszcze. To co zostało wprowadzone było mroczne, było wręcz przerażające…. Było jednak pociągające zarazem, momentami dziwne.
Poczułeś zarazem nieodpartą potrzebę. Coś, co determinowało Cię do działania. Obojętnie jakiego działania. Emocje, szał wręcz w jakim się znalazłeś, spowodował iż Twój organizm, Twój umysł domagał się tego… w dużej ilości, szybko!

Taki
Udało się. No powiedzmy, że częściowo. Wkłuwając się w ucho kamrata, miałeś wrażenie, że w kluczowym momencie igła ześlizgnęła Ci się odrobinę. Nie miało to jednak większych skutków, no może po za tym, że zabieg był jeszcze bardziej bolesny…
Ale się udało. Zank przeca żył. Miał się dobrze, dobrze wyglądał… no może tylko zieleniał jeszcze bardziej niż zazwyczaj. Pewien jednak byłeś, że dojdzie do siebie… Tylko dlaczego oczy zaczęły mu się świecić dokładnie tak samo jak temu elfowi???

Civril
Cóż… Nie zawsze można uzyskać informacje. Czasem po prostu nie ma się odpowiednich narzędzi do tego celu, czasem obiekt jest na tyle głupi by opierać się za długo…czasem jest to zabawne. Gorzej, gdy okazuje się, że ofiara nawet gdyby chciała i tak by nic nie powiedziała. Owszem, zadawanie bólu dalej daje olbrzymią satysfakcje… ale oprócz zabawy można by z tego jeszcze coś wyciągnąć…

Wszyscy
Nocne zabawy z elfami na parapecie i strzykawkami pakowanymi w naturalne otwory ciała macie już za sobą. Ponieważ zanim zebraliście się do przysłowiowej kupy, minęło trochę czasu, słonko wzeszło już odrobinę. Dnieje. Jesteście przekonani, że to najwyższy czas na to aby w końcu zebrać się i wyruszyć. Wszakże czeka na Was zadanie. Wychodzicie na trakt, który do złudzenia przypomina te jakimi już nie raz podróżowaliście.
205 .... by ~serkes on deviantART

Droga zdawała się być Całkiem znośna. Mieliście też czas na to aby podyskutować na tematy natury wyższej, ot choćby o wierzeniach Waszych plemion, o dzisiejszej sytuacji politycznej… takie tam pogaduchy, jakie zazwyczaj ucinali sobie zieleni. Alternatywą były oczywiście przechwałki na temat tego, kto ile głów urąbał, w jakim tempie i jak bardzo był przy tym pijany. To oczywiście pozostawało tylko i wyłącznie do Was.

Około wczesnych godzin popołudniowych ujrzeliście strumień płynący środkiem traktu. Czynił on tak przez dość krótki dystans, jednak już sam ten fakt był wielce uciążliwy. Trzeba było zamoczyć Wasze nóżki… wleźć do zimnej wody i przejść dalej. Teren stawał się też coraz bardziej pagórkowaty. Nie były to jeszcze żadne góry, jednak pofalowania terenu były już zdecydowanie widoczne.
W końcu Waszym oczom ukazał się następujący widok:
Sunlight by ~shannadv on deviantART

Sashivei
Nie dałaś się ponieść widokowi. Twe czujne i bystre oczy nieustannie wyszukiwały zagrożenia, jakie przecież zawsze mogło się pojawić. Ta banda zadufanych w sobie, tępych jednokomórkowców, mogła sobie pozwolić na folgowanie sobie… Ty, nie!
Badając teren dostrzegłaś, że całkiem niedawno musiał tędy przechodzić jakiś niewielki oddział. Był on zdecydowanie pieszy. Po wielkości śladów ocenić możesz, że byli to najprawdopodobniej ludzie… ewentualnie elfy.

Wszyscy
Przez środek wąwozu prowadzą bardzo wyraźne ślady. Ktoś obuty w pancerne kalosze wyraźnie tędy przechodził. Czyżby ktoś zdecydował się zająć tę miejscówkę przed Wami???

Parów pozornie wygląda na opuszczony. Nie widać żadna miarę śladów czyjejś bytności. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej… dobrze by było przeprowadzić coś na kształt zwiadu…
 
__________________
Tablety mają moc obliczeniową niewiele większą od kalkulatora. Do pracy z waszymi pancerzykami potrzebuję czegoś więcej niż liczydła. Co może mam je programować młotkiem zrobionym z kawałka krzemienia?
~ Gargamel. Pieśń przed bitwą.
hollyorc jest offline