Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2009, 11:44   #162
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Lorelei milczała długo, wpatrując się w nową postać, która stanęła na jej drodze. Wydawało się, że już nie odpowie, milczenie trwało zbyt długo. Wreszcie jednak odetchnęła głęboko i powiedziała:

- By chronić to, co najcenniejsze.

Postać przyjrzała się uważnie Obdarzonej, a na jej obliczu odmalowała się jeszcze większa ciekawość.

- Nie rozumiesz? Życie. Życie jest najważniejsze. I jego wszystkie przejawy, miłość, nienawiść, pasje, namiętności, światy. Cały wszechświat pełny jest życia, wiecznej energii tworzenia. Nie mogę pozwolić, by wszystko, w co wierzę i co kocham, zostało zniszczone. Spójrz...

Lorelei wyciągnęła przed siebie ręce i skierowała wnętrze swoich dłoni ku środkowi, tak jakby chciała coś objąć. Skupiła swoją jaźń na tej przestrzeni i skierowała ku niej delikatny strumień Mocy. Z wnętrza dłoni błysnęło światło, tworząc między nimi płaszczyznę przypominającą świetlistą taflę lustra. Po chwili Lodowa Róża zamknęła oczy i skupiła swoje myśli na tym, co chciała przekazać nieznanej istocie.

Na tafli zaczęły pojawiać się obrazy. Olbrzymie, lodowe miasto skryte pod magiczną kopułą, lśniące w blasku słońca, majestatyczne i piękne. Setki kilometrów podziemnych szklarnianych korytarzy, wypełnionych kryształami Mocy i zielenią. Roślinka przebijająca twardą ziemię i rosnąca w przyspieszonym tempie. Ludzie rozproszeni po ulicach, spieszący w swoją stronę. Śmiech i radość bawiących się dzieci. Cud narodzin. Mała wioska ukryta gdzieś pośród lodowych pustkowi - wioska, która powinna być skazana na zagładę, zbyt mała i zbyt oddalona od źródeł Mocy, a jednak tętniąca życiem dzięki determinacji i niebywałej chęci przetrwania. Chęci życia. Cudowne obrazy niezwykle bogatych światów, które Obdarzona odwiedziła w ciągu tej krótkiej podróży. Nagle na szklanej tafli pojawiła się mała postać w czerwonym płaszczyku. Śmiech Karolinki wypełnił całą salę, gdy dziecko w podskokach biegało między Dagatą, Timem i Niaa. Potem następowały po sobie kolejno obrazy - Świetlistego, kwintesencji nieposkromionej radości; Jestem, kwintesencji tworzenia; Mercuriusa, kwintesencji możliwości ludzkiego umysłu. Poświęcenie, wysiłek, wytrwałość - wszystko, co stało się od momentu przeniesienia się do świata Kapelusznika, służyło tylko jednemu celowi - ochronie życia całego wszechświata. Nim lustrzana tafla odbijająca wspomnienia Lorelei zniknęła, pojawił się na niej blaknący obraz niewinnie uśmiechniętej Karolinki...

- Czy teraz już rozumiesz? - Lodowa Róża opuściła dłonie i otworzyła oczy. Jasnobłękitne spojrzenie pełne było łez.
 

Ostatnio edytowane przez Milly : 27-11-2009 o 11:47.
Milly jest offline