Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2009, 12:38   #2
brody
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
Szli we dwójkę rosły, prawie dwumetrowy, potężnie zbudowany mężczyzna o kwadratowej twarzy oraz drobna szatyna o figlarnym uśmiechu. Oboje ubrani na czarno, on w czarny garnitur i koszulę z białym krawatem, a ona w czarną sukienkę szytą na wzór lat dwudziestych. Dopełnieniem jej stroju był długi sznur pereł oraz wełniany beret.

- Samuelu boję się - szepnęła Harmonia.
Właśnie przechodzili przez Ogrody Szarańczy, kierując się w stronę majestatycznego gmachu Sądu. Coś co jeszcze przed chwilą wyglądało jak ciemna chmura wirująca w powietrzu, teraz przygnane przez wiatr ukazało swą prawdziwą naturę. Rój składający się z setek owadów przeleciał tuż nad ich głowami. Charakterystyczne brzęczenie przeszywało do szpiku kości i świdrowało mózg. Harmonia od małego bała się wszelkich owadów, a tutaj było ich całe mrowie. I coś jeszcze chwilę temu budziło jej zachwyt, przeobraziło się w jej najgorszy koszmar. Samuel objął ją ramieniem, nachylił się i szepnął wprost do ucha:
- Nie ma się czego bać.
Kojące słowa rozlały się po jej duszy i wprowadziły ład w rozbiegane, przerażone myśli.
- Dziękuję - odparła, uśmiechając się szeroko.
- Spójrz - rzekł Samuel, wskazując na balkon.
- Kto to? - Harmonia zawsze była ciekawa wyglądu innych Mocy Suwerennych, a Samuel lubił pokazywać ten całkiem dla niej obcy świat.
Harmonia była jedną z niewielu osób z którą Samuel lubił przebywać. W jej towarzystwie nie czuł nudy, zmęczenia, czy rozdrażnienia. Była dla niego wspaniałą towarzyszką rozmów, znała wiele jego sekretów. W jej obecności odzyskiwał siły i chęć do dalszego życia i walki. Była balsamem dla jego duszy, gdy potrzebował nabrać sił. On dawał jej to samo. Ich relacje opierały się na wzajemnym zaufaniu i serdeczności.
- To Wina. Myślę, że dzisiaj zobaczysz wielu wyniesionych.
Deuteronomia stała samotnie, wpatrując w dal. Nawet nie spojrzała na Księcia
Porządku, gdy ten razem z Harmonią przechodzili opodal.

Sala sądowa była wypełniona po brzegi. Także szlachetni stawili się licznie. Samuel dawno nie widział tak wielu Mocy Suwerennych w jednym miejscu. Większość z wyniesionych to samotnicy i ekscentrycy, ale najwyraźniej ciekawość także im nie jest obca. Samuel musiał sam przed sobą przyznać, że on także w tym celu stawił się w Ogrodach Szarańczy. Wieść mówiła, że dzisiaj będzie sądzony jeden z nich. I po prostu wypadało się pojawić na takim wydarzeniu. Konwenanse jednak nie interesowały Samuela, on chciała tylko wiedzieć kto i o co został oskarżony. Wraz z Harmonią zajęli wyznaczone im miejsce. Inne Moce przybyły z o wiele liczniejszą świtą. Snobizm także dotykał wyniesionych, choć Samuel uważał że takie uczucia powinny być im obce. Walka dobra ze złem toczyła się jednak na każdym poziomie, także w duszach Mocy.
Harmonia usiadła w dużym miękkim fotelu i rozglądała się zaciekawiona po sali.
Służba właśnie zmywała posadzkę z krwi. Przez tłum przeszedł nerwowy szmer. Oznaczało to nie chybynie, że za chwilę na sali pojawi się Pierwszy w Radzie Czworga, Władca Ziemi, Pan Entropii. Samuel stał za fotelem w którym siedziała Harmonia. Ukryty przed wzrokiem innych książe Porządku skupił się by przywołać wizję. Obrazy nawiedziły go prawie od razu. Wystarczyła chwila, by Samuelowi objawiła się prawda o tym co ma się za chwilę wydarzyć. Pod zamkniętymi powiekami zobaczył smutną twarz Zemsty, to ona jest tą nad którą odbędzie się sąd. W tle za skuloną postacią Zemsty lśniły paragraf Codexu Fidelitatis, Prawo Dmuchawca. Oskarżycielem i sędzią będzie Wina, którą spotkali przed budynkiem, ale co dziwne nikt nie zgłosił się na obrońcę. Samuel otworzył oczy i zastanawiał się nad tym faktem. Co mogło być tego powodem? Setki myśli przebiegło mu przez głowę. Żaden jednak rozsądny powód nie przychodził mu do głowy. Najwyraźniej za wcześniej skończył wizję, gdyż miał dziwne i nie do końca uzasadnione podejrzenie, że obrady sądu już za chwilę zostaną przerwane. Z rozmyślań wyrwał go doniosły głos herolda:
- Proszę powstać na obecność Pierwszego w radzie Czworga, obranego Władcy Ziemi, Rex Reginus Entropii.
W absolutnej ciszy na salę wszedł Pan Entropii. Nie spojrzał nawet na loże w których stały zebrane Moce. Bił od niego chłód i wyniosłość oraz niepodważalna charyzma. Bez słowa zajął tron sędziego, pani Winy zostawiając miejsce po lewicy. Dopiero teraz łaskawie powiódł wzrokiem po zebranych. Zatrzymał się na chwilę na loży księcia Porządku. Samuel wyszedł z cienia i pozdrowił władcę skinieniem głowy.

Wszyscy czekali aż Pan Entropii zabierze głos.
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.

Ostatnio edytowane przez brody : 29-11-2009 o 12:27. Powód: literówki
brody jest offline