Pokłon należy odwzajemnić niezależnie od "oficjalnych" znajomości bądź nie. Bo albo obrazi się przyjaciela, albo nieznajomego...
Natomiast Krab również nie pomyślał nawet, by już tu udawać brak więzów - zresztą chyba kiepsko nam to wyszło, bo jak na trzech samurajów którzy tylko z konieczności podróżują ze sobą to całość niemal czasu spędzamy przy sobie, rozmawiając, parząc sobie herbatki, jedząc itd, nawet wspólnie pijąc i składając toasty z rana... To na pewno nie wygląda tak jak Manji by chciał, no ale dla Kraba strozność zacznie się od twierdzy a i tam nie wiadomo na ile ukryje przyjaźń, Krab dobrym aktorem nie jest, może nawet zapomnieć roli