Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2009, 09:26   #905
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Przerwa była długa to się nie dziwie, że nie pamiętasz. Klacz od początku jedzie jako objuczony koń, dzięki czemu poruszamy się szybciej. Przynajmniej tak to wyglądało z tłumaczeń Tammo - Syn Wiatru chyba nie chciał być objuczony, a może to był jedyny sposób, żeby skłonić go do podróży ( dopiero siedząc na koniu, kierując uzdą itd ma się przewagę nad koniem, jak jest z boku, lub ty na ziemi, to łatwo mu się wyrwać, a Syn Wiatru nie chciał podróżować bez swojego zmarłego pana. Nie pamiętam dokładnie bo to dawno było, ale jestem niemal pewien, że bez powodu się nie męczę . Jestem pewien, że wspominałem o klaczy co najmniej w jednym poście w podróży. Sory ale póki co koniu jucznemu nie poświęcam wiele opisu, bo i mnie nie interesuje. jedzie spokojnie z boku i się nie wygłupia - jak to czasami ma w zwyczaju Syn Wiatru - stąd i ma miej miejsca w opisach , ale w rozmowie specjalnie wam przypominam.

Długo nie szukając przypomnę:
"Akito przytroczył dodatkowe pakunki do siodła rosłego konia nieboszczka Kakity, lejce tegoż przywiązał do siodła swego konia, sporej wielkości ogiera, niemal dorównującego wielkością koniowi Żurawia, zwanego Kaze-no-Musko*, i zaczęły się kłopoty. Ogier kompletnie zwiódł samuraja Kraba, swą pozorowaną potulnością. Dopiero kiedy Akito znalazł się w siodle, bestia w zupełnym milczeniu potrząsnęła grzywą i bez uprzedzenia wierzgnęła nogami. Akito gruchnął na ziemię, przelatując nad opuszczonym łbem zwierzęcia, tuż obok struchlałego sługi, a obserwujący zajście strażnicy gruchnęli śmiechem."
Natomiast fakt iż mam klacz wynika z tego iż na podróż każdy z nas otrzymał konia - poza tym, jak oddam konia Kakity to na czym mam jechać w dalszej kurierskiej misji??
Uch ale znalazłem właśnie swój błąd, nie mam klaczy tylko ogiera, są więc 3 ogiery na jedną klacz a Manji pomiędzy moimi dwoma końmi faworyzuje jednego...to się nie mogło dobrze skończyć...

Poza tym Manji konspiratorze zastanów się, kto w twierdzy/strażnicy Kraba czyniłby zarzuty kurierowi swojego Klanu, że ma nieposłusznego konia? Co miałby osiągnąć przez to? Pojedynek? Ok, i niech nawet wygra, to co że hańba wieczna, bo uniemożliwił kurierowi dotarcie do celu, kurierowi z własnego Klanu. Komu miałby się tym chwalić?
Jedynie zdradzieccy przeciwnicy spróbowaliby tej sztuczki - jednocześnie się ujawniając, więc musieliby być marnego pokroju. Jak przesadzisz z manią podejrzeń (niepotwierdzonych w krótkim czasie)to możesz otrzymać efekt odwrotny od zamierzonego, przynajmniej jeśli chodzi o Kraba, po prostu przestanie wierzyć w jakiekolwiek ostrzeżenia.

Poza tym Tammo, czy mogę uniknąć pojedynku/odłożyć go w czasie aż wykonam misję kurierskie? Każdy pojedynek wiąże się z możliwością zgonu, nie chcę odchodzić nie dokańczając spraw ziemskich - to sie ponoć w Rokuganie może źle skończyć dla ducha... Do tego jak myslę mogę złożyć oficjalną skargę dowódcy, że wystawia (podwładny) na szwank mój honor - którego chcąc bronić wystawiam na szwank misję Klanu, więc po prostu nie mogę. Ja będąc dowódcą to bym zrugał podwładnego i zmusił do przeprosin, że utrudnia posłańcowi ( oczywiście z wyjątkiem ekstremalnych sytuacji gdy mam dowody , że posłaniec np zdradził )
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 28-11-2009 o 09:50.
Eliasz jest offline