Arnthaniel zauważył kątem oka wychodzącego Tezzego. Przed oczami mignął mu młot Khanna, który zawieszony był na jego plecach. Zasadniczo Arnth nie miał nic przeciwko, by nosić czyjąś broń, ale postanowił, że zapyta. Od tak, żeby się upewnić. - Może to nie moja sprawa.- powiedział.- Ale czy uważasz, że noszenie broni po zmarłym jest w porządku? Nie żebym się wtrącał, ale dla mnie to dosyć dziwne. Nie patrzył mu w oczy.- Nie miej mi tego za złe, jestem chyba zbyt wścibski.- dopowiedział tylko.
__________________ Fortune is fickle.
"Do not follow the Dark Side" |