Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2009, 00:23   #5
brody
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
Wszyscy czekali na słowa Pana Entropii, które rozpoczną obrady. Ten jednak milczał. Nikt do końca nie wiedział dlaczego w taki oto sposób postanowił przywitać wszystkich zebranych. Rex Reginus był wszak nawet dla Mocy, niesamowitą tajemnicą i zagadką i dość trudno przychodziło komukolwiek zinterpretować zachowanie Władcy Ziemi. Przedłużające się milczenie mogło być zarówno oznaką lekceważenia zabranych i sposobem pokazania swojej wyższości i władzy, jak i próbą nadania tej chwili odpowiedniej powagi czy skupienia uwagi wszystkich na sobie.
Kompletna cisza zapanowała w sali sądowej. Czuć było jej wręcz namacalną obecność. Samuel spojrzał na Pana Ciszy, który znajdował się w loży naprzeciwko Księcia Porządku. Ismael nadal stał oparty o ścianę i uśmiechał się tajemniczo. Był chyba jedyną osobą, która czuła się dobrze w przedłużajacej się ciszy. Samuel po tym jak powitał Pan Entropii, ponownie cofnął się w cień, by ukryć się przed wzrokiem ciekawskich.
Podobało mu się to że wielu myśli, że to Hamornia jest Wyniesiona, a nie on.
Milczenie Władcy Ziemii zaczynało przeciągać się już poza granice przyzwoitości, on jednak nie przerwał ciszy. Jedynie władczym gestem zezwolił Deuteronomii na rozpoczęczęcie obrad. Ta jakby tylko na to czekała. Szydeczy uśmiech zakwitł na jej twarzy.
Harmonia pociągnęła Księcia Porządku za rękaw marynarki. Ten nachylił się by wsłuchać się w jej słowa:
- Samuelu nie lubię jej - wskazała głową Panią Winy - To zła kobieta.
Samuel uśmiechnął się pod nosem i odpowiedział siostrze:
- Trudno wydać tak jednoznaczy osąd, moja droga. To jest Pani Winy, a nie jakaś pierwsza lepsza kobieta. O tym czy jest dobra czy zła decydują troszkę inne czynnniki, niż zachowanie takie czy inne. I choć może wydawać ci się antypatyczna to raczej ciężko powiedzieć o niej, że to zła kobieta.
- I tak jej nie lubię - burknęła Harmonia i skrzyżowała ręce na piersiach.
Książe Porządku uśmiechnął się dobrotliwie na dąsy siostry. Nie miał jednak zamiaru teraz przekonywać jej o tym, że wobec Wyniesionych stosuje się inne kryteria oceny niż wobec śmiertelnych, ani tym bardziej namawiać by była bardziej przychylna Deuteronomii. On sam czuł, że Pani Winy nie do końca jest bezstronna w tym procesie.
- Wprowadzić winną.
- Oskarżoną, jeśli łaska - odparła Pani Zemsty, która właśnie odważnie wkroczyła do sali.
Samuel zdziwił się tą postawą. Myślał, że Zemsta będzie bardziej pokorna
przed sądem, a przede wszystkim przed obliczem Władcy Ziemii.
- Być może to jej protest wobec braku obrońcy - pomyślał.
Wysoka, czarnowłosa kobieta ubrana w krwistoczerwony kostium wkroczyła na salę w otoczeniu asysty strażników i podążającą za nią małą dziewczynką.
Samuel przywołał w myśli wszystkie protokoły dotyczące rozpoczętego przed chwilą procesu. Wynikało z nich jasno, że Zemsta jest oskarżona o kochanie śmiertelnej dziewczynki, prawdopodobnie tej która przyszała z nią. Była to swoista buta ze strony Nemesis, by powód i zarazem dowód swojej winy przyprowadzić na proces. Co innego zaciekawiło jednak Samuela. Dowody na winę oskarżonej Deuteronomia zdobyła podstępem i siłą od śmiertelników. Na podstawie tak nikłych dowodów rozpoczął się jednak jak najbardziej poważny proces.
To właśnie było przedmiotem kłótni obu kobiet, która właśnie toczyła się w obecności zebranych. Książę Porządku nie mógł stać bezczynnie. Czuł w duszy ogień, jakby ktoś przypalał mu ciało rozżarzonym prętem. W jawny sposób gwałcono tu prawo, ład i porządek. W żaden sposób nie mógł stać obojętni i na to patrzeć. Nie chodziło bynajmniej oto czy Zemsta jest winna czy nie. Nie to było istotne i nie to było powodem reakcji Samuela. Ktoś próbował w jawny sposób zniszczyć porządek procesu i łamiąc zasady, skazać Nemesis.
Samuel załapał siostrę za rękę i pocałował ją w dłoń.
- Wybacz najdroższa, ale muszę cię opuścić.
- Jak to? - spytała przerażona.
- Obowiązki wzywają. Nic się nie bój, jesteś pod moją opieką i nic ci nie grozi.
Samuel uśmiechnął się do niej ciepło i jednym susem przeskoczył balustradę loży.
Wylądował na posadzce sądowej sali w chwili, gdy Nemesis wypowiadała jakże znaczące słowa.
- Czy jeno mnie uraża owo uchybienie zasad?

Książe Porządku z szerokim uśmiechem na twarzy spojrzał na Panią Zemsty, po czym obrócił się w stronę dwójki siedzącej na podwyższeniu.
Ukłonił się nisko, pozdrawiając Pana Entropii i Panią Winy.
- Mam nadzieję, że to obcesowe zachowanie zostanie mi wybaczone - przy tych słowach spojrzał na Władcę Ziemii - ale zostałem do tego, niejako zmuszony.
Czekał na jakąś reakcję, ale Pan Entoropii nadal zachował tajemnicze milczenia, a Deuteronomia i Nemezis były tak zaskoczone, że nie bardzo wiedziały co odpowiedzieć.
- Panie muszę zaprotestować, przeciwko tak jawnemu pogwałceniu zasad, praw i porządku. Nie w mojej gestii jest rozstrzygać o winnie lub niewinności oskarżonej, ale nie mogę pozwolić by proces odbywał się bez poszanowania dla prawa i Codexu, jest to wszak moja Domena i nie pozwolą, by ktokolwiek w taki sposób próbował przejąć władzę, która należy się mnie.
Książę Porządku postąpił dwa kroki naprzodu i stanął naprzeciwko Deuteronomii. Przyszły ją surowym spojrzeniem i kontynuował swoją mowę.

- Zarówno stając w obronie mojej Domeny jak i poszanowania prawa oskarżonej do obrońcy i uczciwego procesu, proszę Panie byś zezwolił mi na przejęcie roli obrońcy w tym procesie.
Książę Porządku delikatnym ruchem głowy skinął Władcy Ziemii i czekał na pozwolenie. Ten jednak milczał, więc Samuel poczuł się w obowiązku, by jeszcze bardziej uszczegółowić swoje motywy postępowania.
- Nie chodzi o to czy Pania Zemsty jest winna, ale o to by prawo i porządek nie były złamane. A do tego najwyraźniej dąży Deuteronomia. Proszę więc o zezwolenie, bym mógł stanąć w obronie oskarżonej.
Samuel definitywnie zakończył swoją mowę. Czuł wyraźnie dumę i radość jaka promieniowała z Harmonii. To dodało mu sił i pewności, że postąpił słusznie. Co ciekawę czuł także sympatię wielu spośród zgromadzonych Mocy.
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.

Ostatnio edytowane przez brody : 29-11-2009 o 12:34. Powód: poprawki kosmetyczna
brody jest offline