Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2009, 20:02   #15
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Louis wejrzał podejrzliwie na urodziwą Izzy. Mężczyzna wstał z fotela i podszedł do niewielkiej szafeczki, w odlschoolowym stylu, na której stała ceramiczna taca, a na niej szklany dzban pełen życiodajnej cieczy. Mężczyzna wziął w garść naczynie, zbliżył się do stołu i dolał do kieliszków tym, którzy już coś upili. Sam nalał sobie pełny kieliszek. -Dokument został zbadany. Pewnie porobili mu setki fotosów do badania i takie tam. Jeśli podstawilibyśmy tak samo wyglądający to by się prędko zorientowali. Nie chodzi o papier. Chodzi o jego treść. Nawet jeśli podstawilibyśmy idealny falsyfikat, to dalej ktoś może go ukraść i skorzystać z informacji na nim zawartych.- wyjaśnił swój tok rozumowania. -Z resztą nie ważne.- machnął ręką. -Waszym zadaniem jest zrobić to tak, żeby dokument nie trafił w żadne niepowołane łapy.- oznajmił. Wampir napił się krwi, której wcześniej sobie dolał i tym razem podszedł do czarnego biurka, stojącego pod oknem. Na jego blacie leżało kilka teczek, różne dokumenty oraz osiem kartonowych pudełek. Louis poukładał pięć, jedno na drugie i przyniósł je do stołu. Były to pudełka na telefony. Mężczyzna otwarł jedno z nich i położył na stole. -To dla was, do kontaktu. W każdym pudełku znajdziecie swoje numery. Wymieńcie się nimi.- rzekł, po czym sięgnął do kieszeni -Tu macie mój numer. Będę wdzięczny jeśli będzie mnie informować na bieżąco.- dodał.


W czasie gdy pracownicy Ventrue, zabierali swoje telefony on podszedł do biurka i zabrał z niego notes, by po chwili wrócić do stołu i położyć go na nim. -Tu macie notes. Zanotujcie co wam będzie potrzebne.- poprosił. -Jeśli będziecie potrzebować jakąś broń, to powiedzcie jakiego typu, dam wam od ręki. A i co do gazu, to myślę, że...- spojrzał na zegarek -Przed czwartą będą do odbioru.- Znów wrócił do biurka. Wypił resztę vitae z kieliszka i położył go obok teczek. Następnie złapał za brzęczące kluczyki leżące pod skórzaną walizką. Louis podszedł do siedzących kompanów i podał kluczyki Konstantinosowi. -Na dole, na parkingu stoi ford pickup. Wszyscy się spokojnie zmieścicie, a do bagażnika zmieści się nawet sejf.- oznajmił. Rozłożył lekko ręce czekając na pytania i zanotowaną listę potrzebnych przedmiotów.
 
Nefarius jest offline