Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-12-2009, 10:21   #16
malkawiasz
 
malkawiasz's Avatar
 
Reputacja: 1 malkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie coś
Grek rozsiadł się ponownie w fotelu i nie spuszczając oka z Ventru słuchał z lekkim uśmiechem na swym przystojnym obliczu. W myślach układał sobie listę spraw, które będą musieli przedyskutować i rozwiązać.

„Zakaz zabijania trochę nam komplikuje sprawę, na szczęście nie musimy pajacować z fałszerstwem i jakimiś podmianami. Dobre i tyle. Wpadniemy skubniemy co trzeba, narobimy trochę bałaganu, żeby zmylić tropi i chodu. Nie wiem czemu, ale niepokoi mnie ten plan odrobinę.”

Potarł w zamyśleniu brodę gdy jego spojrzenie przykuła ponętna wampirzyca, która nagle wyjęła JABŁKO! Brwi w geście zdziwienia powędrowały do góry lecz szybko zapanował nad tym grymasem i z powrotem przeniósł uwagę na, jak zauważył równie zdziwionego Louisa.

„Ona je?! Uf, obrzydliwe. Ale po co? Może jest na diecie. No tak, są różne zboczenia, trzeba być wyrozumiałym, w końcu ja też mam swoje za uszami.”

Podchwycił spojrzenie Ventru, który by zatrzeć złe wrażenie wstał i podał vitae. Kostas z wdzięcznością przyjął puchar, z którego nie upił do tej pory nawet kropelki. Nie zamierzał tego zmieniać, ale miał przynajmniej czym zając ręce. Słuchał końcowej przemowy Louisa bawiąc się pucharem. Delikatnymi, okrężnymi ruchami silnych dłoni sprawiał, że szmaragdowo – czerwona zawartość zataczała koło, niebezpiecznie zbliżając się do krawędzi. W pewnej chwili odstawił delikatnie trunek, sięgnął po kluczyki i położył je na leżącym przed nim pudle z telefonem.

- Hm, myślę, że najpierw przedyskutujemy wszystko razem, spiszemy co nam potrzebne i z listą przyśle swojego człowieka, jeszcze dziś w nocy. Musimy po prostu ustalić szczegóły. Jeżeli nikomu to nie wadzi możemy udać się do mojego schronienia, jest dosyć ustronne i tam pomyślimy.

Zerknął na pozostałych, czy mają jakieś inne propozycję i zadał ostatnie pytanie.

- Pozostaje jeszcze termin. Ile czasu możemy poświecić na przygotowania. Czyli kiedy mamy się włamać?
 
malkawiasz jest offline