Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-12-2009, 16:33   #7
brody
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
Książe Porządku skończył swoją mowę i czekał w napięciu na słowa Pana Entropii. I choć słyszał poruszenie obecnych śmiertelników, sympatię i poparcie wielu Mocy, to zdawał sobie sprawę, że liczy się tylko Yemre i jego słowa. I choć racja niewątpliwie była po jego stronie, to wydarzenia mogły przybrać różny obrót.
Pani Winy w jednej chwili poczuła się bezbronna i całkowicie zbita z tropu. Jeszcze sekundę temu Deuteronomia władcza i dominująca, teraz wycofała się i pobladła z wrażenia.
Wystąpienie Samuela musiało wywrzeć na niej duże wrażenie, gdyż Wyniesieni rzadko kiedy nie potrafią zapanować nad swoimi emocjami, a to właśnie teraz przydarzyło się Winie.
- Jak... - tylko tyle była zdolna z siebie wydusić, za nim Yemre przerwał jej głosem władczym i nieznoszącym sprzeciwu.
- Bo Twoja jest Domena: nie pozwól jej podbić; jeno głupiec podważa codex w Sądzie.
Pani Winy pod wpływem spojrzenia Pana Ziemii skuliła się jak zbity pies.
Trwało to jednak tylko chwilę, gdyż Wina nie dała za wygraną.
- W tej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak zniżyć się - na wniosek Porządku - do żenującego poziomu sądów śmiertelnych i oprzeć się na dowodach.
Deuteronomia zrobiła teatralną przerwę dla podkreślanie siły swoich słów. Takie tanie sztuczki nie robiły na Samuelu żadnego wrażenie. Podobnie jak reszta Mocy suwerennych przybrał kamienne oblicze, choć i tak jedyną osobą która widziała na twarzy Porządku coś innego niż chłodną obojętność, była tylko Harmonia.
Samuel czekał cierpliwie, aż Wina skończy swoją mowę, ale i tak wiedział co za chwilę powie.
- Przed nami nadal stoi kardynalny - wskazała dłonią dziewczynkę. Dziecko skryło się za postacią Zemsty.
Teraz Samuel milczał. Nie dlatego, że nie wiedział co ma powiedzieć, ale dał szansę wypowiedzieć się Zemście. Ta jednak oddała wszystko w ręce Porządku i czekała na dalszy rozwój wypadków, stojąc ze skrzyżowanymi na piersi rękami.
Samuel stanął na środku sali i krzyknął:
- Sytuacja jest bez znaczenia: każdy czyn tworzy własną.
Wszystko to bez znaczenia: niewinni sÄ… brzemieniem Wyniesionych.
Czy trzeba więcej słów?
Jego pytanie zawisło w przestrzni między nim a Winą. Książe Porządku wbił wzrok w stojącą na podwyższeniu kobietę. Ta odpowiedziała mu tym samym.
- Codex to Prawo. Codex to sprawiedliwość. Prawo to ja!
Rzucanie pustych oskrżeń nie przystoi żadnemu Wyniesionemu, a Tobie Deuteronomio szczególnie.
Jeżeli masz jakieś namacalne dowody na złamanie prawa przez Zemstę, przedstaw je tu. A jeśli są to tylko nic nie znaczące słowa śmiertelników, którzy wiedzą o życiu Wyniesionych tyle ile mrówka o podróżach kosmicznych, zamilcz i nie kompromituj się przed tu zebranymi.
Książe Porządku miał jeszcze wiele słów, którymi mógłby zbić całkowicie argumentację Winy, postanowił jednak na tym zakończyć swoją mowę. Stwierdził bowiem, że każde następne słowo mogłoby być odebrane jako opowiadanie się po stronie Zemsty, a tego chciał uniknąć. To czy Zemsta była winna złamania Prawa Dmuchawca czy nie, nie miało dla niego znaczenia. Dla niego liczyło się tylko to by zostało zachowane prawo i porządek i by jego domena nadal trwała niezachwiana. I choć czuł, że Harmonia darzy Zemstę wielką symapatią, on był od tego daleki. Liczyło się tylko prawo i stabiloność jego Domeny. Jeżeli Nemezis złamała zakaz, zapłaci za to.
Echa słów Samuela odbijały się od sklepienia sali sądowej. Odczekał jeszcze chwilę aż echo przebrzmi całkowicie. Spojrzał najpierw na Zemstę, a potem na Winę i rzekł:
- Słucham Deuteronomio. Przestaw dowody winy Nemezis, wszak jest to Twoja domena. Czyż nie?
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.
brody jest offline