Ktoś go śledził. Tak mu się zdawało. Przedarł się przez dość zatłoczoną ulicę i oparł się o mur. Rozejrzał się czy jeszcze ktoś się zatrzymał i mu się przyglądał. To bezcelowe, ludzi za dużo nie wypatrzę choćby ktoś stał obok mnie.
Ruszył dalej, wszedł w małą względnie pustą uliczkę. Nie głęboko by mieć gdzie uciec.
Przygotował się do walki mocno uchwycił podróżny kij, dobrą broń do obrony i czekał. No chodź. Nikt nie wszedł za nim w zaułek. Odetchnął i poszedł bezpośrednio do garnizonu.
Wysłuchał Gotfryda wyjmując notatkę zamordowanego.
-To jest notatka pozwalająca odczytać się bez problemów. Niestety nie dostrzegam tu nic co wskazywałoby na możliwego zabójcę. -Zaś broń eliminuje wszystkich normalnych ludzi. Strzałka była wykonana z spaczenia, kamienia przemian. Dokładnych jego właściwości i sposobu powstawania nie znam, ale jest niebezpieczny i jest tym dla czarnej magii czym lód dla wody. Dlatego może naprawdę szczuroludzie z bajek do straszenia dzieci to zrobili, choć ja bym wskazał kult chaosu. Poprosiłem magów o dokładniejsze zbadanie broni i nie wątpię, że dadzą z siebie wszystko. Jednak jak mi powiedziano szansę na to by dociec w jaki sposób użyto tu spaczenia są nikłe. |