Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-12-2009, 18:46   #20
Rhaina
 
Rhaina's Avatar
 
Reputacja: 1 Rhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumny
Marika wysłuchała przełożonego cierpliwie, z wyrazem uprzejmego zainteresowania na twarzy. W gruncie rzeczy nie powiedział jej niczego, czego by nie wiedziała lub nie zauważyła sama. Choć, żeby być uczciwym, zebranie wszystkiego razem pomogło trochę w ostatecznym wyklarowaniu obrazu.
- Keth'enai praktycznie przyznał się do praktyk łączenia kolorów many - oznajmiła. - Poza tym sklął ciężko Radpoola, zgromił Kamahla... właściwie obraził wszystkich, po czym wykręcił się, twierdząc, że testował tylko nasze opanowanie dla dobra misji. Dokładnie tak, jak przewidywałeś - pokazał, jakie z niego ziółko. Żeby było ciekawiej, w tatuażach ma symbole zielone, czarne i nasze, czerwone... A wątpię, czy zna chociaż jedno niebieskie zaklęcie i czy łączy go więź z jakąś Island.
Spojrzała na starszego maga spod uniesionych brwi, czekając, czy jakoś zareaguje na te rewelacje. Nie doczekawszy się, ciągnęła raport:
- Co do nekromanty - przyjacielem nie będzie na pewno. Ogniu broń, żeby miał się okazać wrogiem. Nie można pokazać przed nim słabości, bo zamiast pomocy i wsparcia okaże pogardę... Christopherem pogardza szczerze. Ale sądzę, że we trójkę - ja, Christopher i Kamahl - możemy zbudować porządny wspólny front. A gdyby pozostali dwaj zaczęli sprawiać kłopoty...
Zamilkła. Łobuzerski uśmiech zwęził jej oczy w zielone szparki.
- Zawsze mogę przejąć kontrolę nad żywieniem grupy, całkiem naturalnie. I wiesz, stawiam dukaty przeciw orzechom, że nic nie wiedzą o kuchni, a mleka pewnie nie pili od niemowlęctwa - w głosie zabrzmiał tłumiony chichot. - Przy ostrych problemach żołądkowych na pewno spokornieją.

- Nie bój się, to środek ostateczny. Myślę, że sobie z nimi poradzę. Spróbuję zbliżyć się do pupila Eredin... zaprzyjaźnić się. Christopher to miły chłopiec; będę go osłaniać, zaskarbię sobie jego wdzięczność. To akurat nie powinno być trudne.

Spojrzała wpół pytająco na Mirotha, czekając aprobaty planów - lub ewentualnych zastrzeżeń - i pozwolenia na odejście do pakowania.
 
__________________
jestem tym, czym jestem: tylko i aż człowiekiem.
nikt nie wybrał za mnie niczego i nawet klątwy rzuciłam na siebie sama.
Rhaina jest offline