-Tyle, że ja nie mam zamiaru nikogo uszczęśliwiać. Jest zadanie które trzeba wykonać i to - wskazał na Reda którego coraz większe oczy wskazywały na to iż zaczynał rozumieć wagę prowadzonej przez tropicielkę i zwiadowcę rozmowy - może nam w wykonaniu tego zadania przeszkodzić. Nie wspominam już o uznawanych przez niektórych małostkowych potrzebach dbania o swoje bezpieczeństwo - Karanic oparł nogę o pień drzewa rozluźniając nieco plecy którymi dotykał białego pnia - nadal nie widzisz zysku? - badawcze spojrzenie spoczęło na dziewczynie.
__________________ Dziewięć kroków przed siebie obrót i strzał nie najlepszy moment na błąd matematyczny. |