- Ekhm – Kamahl zaakcentował swoją obecność. - Drogi Christopherze. Zgodzę się z Radpolem, iż Twoja uwaga była nieco nie na miejscu. Każda sztuka magii ma swoje zalety i wady. Nie należy oceniać tradycji magii, a magów, którzy się nią posługują. - Tu druid zrobił drobną przerwę. - Jeśli chcesz się dowiedzieć czegoś o moich umiejętnościach mogę Ci zaprezentować jeden z moich czarów.
Wokół druida powoli zaczęła zbierać się delikatna, zielonkawa mgiełka many. Po chwili jednym zwinnym ruchem ręki Kamahl zaburzył obłok, który ułożył się w kształt kolorowej istotki (
Utopia Mycon. Ta po chwili zamroczenia wywołanego przywołaniem wstała i zaczęła pęcznieć. Kamahl dostrzegł zafrasowane spojrzenia obu magów. Po minucie istota wyrzuciła z siebie kolejną. Przypominająca zielonego pająka o mnóstwie pędów wystających z ciała podbiegła do druida. Ten podniósł ją. Po chwili zielona iskra, która przeskoczyła między Kamahlem a przywołaną istotą strzeliła w pajączka i ten zmienił się w wielobarwną mgiełkę. Kamahl odczekał chwilę, po czym powiedział:
- Proszę Christopherze, wykorzystaj tą manę, aby rzucić własne zaklęcie. Przy okazji zapewne już wiesz jak posługuję się magią. I po co.