Pewien francuski dziennikarz tuz po I wojnie światowej opisał Warszawę jako miasto, którego ulicami wędrują białe niedźwiedzie.
Powszechnie uważa się, ze to wyrażenie ma odcień co najmniej pogardliwy.
Natomiast tak naprawdę człowiek ten nie miał nic złego na myśli powiedział to co widział po prostu.
Baśka Murmańska (bo o niej mowa) była to biała niedźwiedzica przygarnięta przez żołnierzy Dowbora Muśnickiego w północnej Rosji.
Co więcej została uznana córka pułku, brała udział w defiladzie na Placu Saskim w roku 1919 salutując wraz z żołnierzami.
Odbywała czasem spacery pod opieką swego przewodnika w okolicach twierdzy Modlin.
Niestety podczas jednego z nich wyrwała mu się by popławić się w Wiśle a gdy wyszła na brzeg zakłuł ją widłami jeden z okolicznych chłopów.