Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-12-2009, 16:50   #21
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Idąc ulicami Gdańska Tomasz zaczynał żałować, że dał się zaplątać w taką kabałę. Przemyślał jeszcze raz wszystkie za i przeciw... Przeciw było zdecydowanie więcej... Szukając zapałek natknął się na kopertę otrzymaną jeszcze w Warszawie, z numerem skrytki w Banku gdańskim i hasłem... Z jednej strony musiał to mieć przy sobie, z drugiej - głupotą było to mieć przy sobie... Wszedł w bramę i zapalił papierosa. Przez chwilę wpatrywał się w ciągi znaków dokładnie zapamiętując je w pamięci. Chwilę później kartka spłonęła, a jej popioły porwał wiatr... Klucz cały czas spoczywał w wewnętrznej kieszeni marynarki. To może nie było specjalnie dobre posuniecie, ale zapewniające mu - powiedzmy - jakieś bezpieczeństwo. Bez tego co miał w głowie sprawa była znacznie bardziej skomplikowana...

W końcu dotarł pod wskazany przez niemieckiego oficera adres.

To... było zaskoczenie.

Jednak Niemcom nigdy nie można było odmówić zorganizowania i swoistego porządku. Uznali to miasto za swoje i przystąpili do zmiany tabliczek.

- Sie zu mir? Pan do mnie? - zapytał jegomość ubrany w białą marynarkę kiedy pożegnał się z oficerami.
- Ich komme zu Herrn Albert Foster ... Mein Name Dunin. Wahrscheinlich besser wir reden werden in Ihrem Büro ... Przychodzę do pana Alberta Fostera... Moje nazwisko Dunin. Zapewne lepiej będzie się nam rozmawiało w pańskim gabinecie... - dawno nieużywany niemiecki Tomasza zaskrzypiał ze zdawałoby się angielskimi akcentami.
- Ja... Bitte. Tak... Proszę. - Odwrócił się i po chwili obaj znaleźli się w biurze. Niestety Foster miał jeszcze jakieś spotkania i poprosił Dunina o chwilę cierpliwości, po czym wyszedł. Tomasz poczęstował się wodą i usiadł w fotelu. Miał czas na poukładanie wszystkich faktów... Chwila okazała się prawie godziną, ale czas przestał odgrywać aż taką rolę.
Kiedy Foster wrócił postawił na bezpośredniość, choć bynajmniej nie pełną szczerość. Jego niemiecki nie był najlepszy, z czego zdawał sobie sprawę, jednak postanowił prowadzić, a przynajmniej zacząć rozmowę w tym języku - choć szczerze wątpił, aby rozmówca był rodowitym Niemcem:
- Dziś rano spotkałem się byłem w hotelu Jantar z niemieckim oficerem z SS. Niestety, zanim zaczęliśmy rozmawiać zaatakowało nas dwu mężczyzn. Doszło do szarpaniny, w której zginął jeden z napastników, od kuli oraz ten oficer, podcięto jemu gardło. Umierając podał mi pańskie nazwisko i ten adres... Mniemam więc, ze nie jest dla pana obcą informacja o jego tożsamości?
 
Aschaar jest offline