Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2009, 14:37   #13
brody
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
Nowo ustalony porządek opadł na salę sadową niczym niewidzialna mgła. Dla nikogo nie ulegało wątpliwości, że właśnie wprowadzona zasady są nie tylko jedyne i słuszne, ale i istniały od zawsze.
Samuel obserwował miny głównych aktorów stojących na scenie i wiedział, że jego dzieło zrobiło na nich porządane wrażenie. Pan Porządku widział, że stwarzając nowy porządek obrad i ustalając autorytatywnie rolę Yemra, narzucił mu niejako swoją władzę. Bronił jednak swojej domeny przed ewidentnym atakiem i chaosem. Nie myślał o konsekwencjach swojego czynu, liczyło się tylko dobro jego domeny. Ta była bezpieczna i Samuel czuł jej wdzięczność przenikającą jego ciało. W duszę wlało mu się przyjemne, kojące ciepło a na twarzy zagościł delikatny uśmiech.
Rozpłynął się on jednak niczym mgła pod wpływem wiatru, po słowach Pana Entropii, który przemówił po raz pierwszy od momentu wkroczenia do sali.
- Po kruchym lodzie stąpasz, Porządku - stalowe spojrzenie Yemra przyszyły Samuela do samej istoty jego jestestwa.
Z surowością spojrzenia kontrastował ton jego głosu. Wyczuwało się w nim rozbawienie całą sytuacją.
- Jesteśmy wszak w Sądzie, a tyś Prawem. Entropia nie wnosi sprzeciwu.
Zachowanie Władcy Ziemi było niezwykle tajemnicze i nie sposób było przeniknąć jego myśli. I choć Pan Entropii i niesprzeciwił się woli Księcia Porządku, Samuel czuł się jak małe dziecko, któremu matka z rozbawieniem pogroziła palcem.

Ledwo wybrzmiały słowa Władcy Ziemi, a stało się coś wręcz niepojętego. Ktoś śmiał złamać przed chwilą utwalony porządek. Nie był to jednak żaden z Suwerennych, a mała dziewczynka będąca pod opieką Zemsty.
Samuel słuchał z uwagą słów śmiertelnego dziecka. To było niewiarygodne jak ta mała mogła przełamać jego prawo. Samuel sięgnął w głąb siebie i szukał w rejestrach jak ta mała tego dokonała. Objawienie porządku obrad wykazało, że dziecko jest spętane stworzonym prawem. Jednak sama jej dusza - z jakiegoś nieznanego Samuelowi powodu, pozostała wolna. Wyglądało zatem na to, że może się temu porządkowi sprzeciwiać, ale jej działania są ograniczone zasadami, które zostały ustalone.
- Kim jest to dziecko? Czyżby Wina miała rację? - zastanawiał się Porządek.
Samuel wyczuł strach Harmonii. Lękała się ona o swego brata i obawiała się, że coś mu grozi.
Książe Porządku nie zlekceważył tego ostrzeżenia. Od samego początku ta sprawa wyglądała, co najmniej dziwnie. Zachowanie Zemsty, jej buta i hardość, obecność dziecka na procesie, teraz jeszcze naruszenie przez nie porządku obrad. Samuel czuł, że stawką procesu przestało być tylko ustalenie winy Zemsty, ale od teraz walka toczyła się także o jego dobre imię i stabilność domeny. Ktoś się musiał nielada natrudzić, by wymyśleć tą zawiłą intrygę w którą się właśnie wplątał podejmując się roli obrońcy. Ten ktoś jednak nie wiedział, chyba na kogo się porywa.
Piorun złości przeszył duszę Porządku. Ta bezczelna próba złamania zasad chłostała go niczym skórzany bicz.
- JAK ŚMIESZ?! - krzyknął Porządek, a jego pełen wściekłości głos odbił się od wysokiego sklepienie sali sądowej.

Echo jego słów wciąż jeszcze wybrzmiewało, gdy Samuel podszedł do Zemsty i stanął z nią twarzą w twarz. Spojrzał jej głęboko w oczy.

Mówił szeptem tak by tylko ona, i ewentualnie Pani Szeptu go słyszała.
- Zemsto kontroluj swoją podopieczną. Nie pozwolę, by ktokolwiek w tak bezczelny sposób próbował podważyć mój autorytet. Jeśli ty nad nią nie zapanuje, będę zmuszony ja to zrobić. Mam nadzieję, że się rozumiemy.
Odwrócił z powrotem do siedzących na podwyższeniu Pana Entropii i Pani Winy.
- Wybacz Deuteronomio - Samuel przy tych słowach ukłonił się z kuruazją i kontynuował - Widzę, że masz słuszne powody przypuszczać, że Zemsta dokonała złamania Codexu. Winę jednak trzeba udowodnić i dobrze o tym wiesz. Myślę, że nikt nie zrobi tego lepiej od ciebie. Proszę cię rozpocznij zatem przedstawianie dowodów, byś mogli jak najszybciej zakończyć ten proces i by Yemra mógł wydać werdykt.
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.
brody jest offline