Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-12-2009, 17:33   #11
 
safiron's Avatar
 
Reputacja: 1 safiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodze
Król strachu usiadł. Podobało mu się to że proces się przedłuża. Nie chciał niczego osiągać. Po prostu bawiło go to co dzieje się na sali. Może i działo się coś ważnego lecz to było całkiem zabawne. Mógł się dobrze zabawić. Poznawanie strachów innych mocy lub śmiertelników było ciekawe. Lecz przestawało go bawić. Wrócił do zwykłego stanu i zauważył że książę porządku zaczął mówić. Lubił go. Z zaciekłością broni swej domeny i jednocześnie stanowi jasne poczucie tego że trzeba się z nim liczyć. - Hmmm bliższy sojusz z nim będzie bardzo dobrym pomysłem.
 
safiron jest offline  
Stary 04-12-2009, 21:16   #12
 
Geduin's Avatar
 
Reputacja: 1 Geduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znany
Żelazne okowy nowego porządku zapadły na sali. Zmiana była subtelna.

Emocje odpłynęły z lica Deuteronomii i wyprostowała się na fotelu. Wyprostowała się również Nemesis, choć buntownicza mina nie opuściła jej twarzy. Dziewczynka bezwiednie upuściła misia.

Pan Entropii po raz pierwszy skupił spojrzenie na Samuelu.
- Po kruchym lodzie stąpasz, Porządku - głos Najmroczniejszego zabarwiony był rozbawieniem. Ymera z całą pewnością nie odczuwał ludzkich emocji, więc szczegół ten nie umknął uwadze żadnego z Suwerennych. - Jesteśmy wszak w Sądzie, a tyś Prawem - uniósł podbródek - Entropia nie wnosi sprzeciwu.

- Plosie pana -
dziewczynka odezwała się po raz pierwszy, skupiając na siebie uwagę Suwerennych. Gdyby nie powaga sytuacji, dziecięcy głos zamknięty w okowach nowego porządku wywołałby nie jegen uśmiech - ziękujemy, ale ośkarźona fnosi, że my nie podsiebujemy pomocy, bardźo ziękujemy.

W osamotnionej alkowie ciekawość doskwierała Suwerennej. Anna przymknęła oczy i sięgnęła w głąb siebie, pytając swą domenę o przeszłość Nemesis i dziecka. Samotność odpowiedziała bez zwłoki.

Opowiadała o samotnej dziewczynce, gapiącej się w bezruchu na płonący wrak samochodu. O księżycu w pełni. I o Nemesis wychodzącej z cieni, delikatnie kładącej dłoń na ramieniu dziewczynki. Dziecko spogląda ku Zemście zaciska usta.
- Nie martw się, moja mała - mówi Nemesis - ujrzałam i przybyłam. Dopilnuję Twoich praw. Już wkrótce.

Coś jednak kryło się pod powierzchnią obrazu. Czy to dostrzegalne tylko kątem oka rozbieżności, czy może resztki śmiertelnej intuicji podpowiadają samotności drążyć głębiej. Obrazy napływają szerokim strumieniem.


Bliźniaczy wrak, rozbity na skalistej plaży, pod jasno prażącym słońcem. To samo dziecko, ta sama mina. Ta sama Nemesis kryjąca się na granicy spojrzenia.


Sczerniałe od płomieni gruzy zbombardowanego miasta. Niebo zasnute ciemnym dymem i echo niosące dźwięk wystrzałów. Dziewczynka na środku ulicy wpatruje się w gruzy.


Przyciska sfatygowanego miśka do piersi nad zbiorową mogiłą kilkuset ciał. Bujna czupryna zniknęła, a za ubranie służy jej pasiasty kombinezon z wyszytym numerem. Identyczny jak ciała.


Z niewielkiego wzgórza wpatruje się bez mrugnięcia w oślepiający błysk na horyzoncie. Nie porusza się, gdy grzybokształtna chmura wzbija się w bezchmurne niebo. Ze stoickim spokojem obserwuje falę uderzeniową pochłaniającą niskie zabudowania. Mruży oczy gdy chmura piekącego, huraganowego wiatru ją wymija - bez najmniejszej szkody.


W ubłoconej seledynowej sukience obserwuje wśród rozwrzeszczanego tłumu szereg ludzi zaciąganych na szubienice. Spada ostrze. Głowa mężczyzny z przyprawiającym o mdłości plasknięciem uderza o bruk, zatrzymując się kilka kroków przed nią.


W białej todze kroczy ulicą starożytnego miasta, pod prąd panikującego tłumu. Ziemia drży, a góra na horyzoncie pluje ogniem i popiołem.


Samotnie stoi wśród szalejących ogni piekielnych. Jest starsza i bunt gości na jej licu. Przez płomienie zbliża się do niej spowita blaskiem istota. Dziewczyna odróciła się na jej spotkanie. Nie jest już samotna i wyślizguje się wizji Anny.
 
Geduin jest offline  
Stary 05-12-2009, 14:37   #13
Konto usunięte
 
brody's Avatar
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
Nowo ustalony porządek opadł na salę sadową niczym niewidzialna mgła. Dla nikogo nie ulegało wątpliwości, że właśnie wprowadzona zasady są nie tylko jedyne i słuszne, ale i istniały od zawsze.
Samuel obserwował miny głównych aktorów stojących na scenie i wiedział, że jego dzieło zrobiło na nich porządane wrażenie. Pan Porządku widział, że stwarzając nowy porządek obrad i ustalając autorytatywnie rolę Yemra, narzucił mu niejako swoją władzę. Bronił jednak swojej domeny przed ewidentnym atakiem i chaosem. Nie myślał o konsekwencjach swojego czynu, liczyło się tylko dobro jego domeny. Ta była bezpieczna i Samuel czuł jej wdzięczność przenikającą jego ciało. W duszę wlało mu się przyjemne, kojące ciepło a na twarzy zagościł delikatny uśmiech.
Rozpłynął się on jednak niczym mgła pod wpływem wiatru, po słowach Pana Entropii, który przemówił po raz pierwszy od momentu wkroczenia do sali.
- Po kruchym lodzie stąpasz, Porządku - stalowe spojrzenie Yemra przyszyły Samuela do samej istoty jego jestestwa.
Z surowością spojrzenia kontrastował ton jego głosu. Wyczuwało się w nim rozbawienie całą sytuacją.
- Jesteśmy wszak w Sądzie, a tyś Prawem. Entropia nie wnosi sprzeciwu.
Zachowanie Władcy Ziemi było niezwykle tajemnicze i nie sposób było przeniknąć jego myśli. I choć Pan Entropii i niesprzeciwił się woli Księcia Porządku, Samuel czuł się jak małe dziecko, któremu matka z rozbawieniem pogroziła palcem.

Ledwo wybrzmiały słowa Władcy Ziemi, a stało się coś wręcz niepojętego. Ktoś śmiał złamać przed chwilą utwalony porządek. Nie był to jednak żaden z Suwerennych, a mała dziewczynka będąca pod opieką Zemsty.
Samuel słuchał z uwagą słów śmiertelnego dziecka. To było niewiarygodne jak ta mała mogła przełamać jego prawo. Samuel sięgnął w głąb siebie i szukał w rejestrach jak ta mała tego dokonała. Objawienie porządku obrad wykazało, że dziecko jest spętane stworzonym prawem. Jednak sama jej dusza - z jakiegoś nieznanego Samuelowi powodu, pozostała wolna. Wyglądało zatem na to, że może się temu porządkowi sprzeciwiać, ale jej działania są ograniczone zasadami, które zostały ustalone.
- Kim jest to dziecko? Czyżby Wina miała rację? - zastanawiał się Porządek.
Samuel wyczuł strach Harmonii. Lękała się ona o swego brata i obawiała się, że coś mu grozi.
Książe Porządku nie zlekceważył tego ostrzeżenia. Od samego początku ta sprawa wyglądała, co najmniej dziwnie. Zachowanie Zemsty, jej buta i hardość, obecność dziecka na procesie, teraz jeszcze naruszenie przez nie porządku obrad. Samuel czuł, że stawką procesu przestało być tylko ustalenie winy Zemsty, ale od teraz walka toczyła się także o jego dobre imię i stabilność domeny. Ktoś się musiał nielada natrudzić, by wymyśleć tą zawiłą intrygę w którą się właśnie wplątał podejmując się roli obrońcy. Ten ktoś jednak nie wiedział, chyba na kogo się porywa.
Piorun złości przeszył duszę Porządku. Ta bezczelna próba złamania zasad chłostała go niczym skórzany bicz.
- JAK ŚMIESZ?! - krzyknął Porządek, a jego pełen wściekłości głos odbił się od wysokiego sklepienie sali sądowej.

Echo jego słów wciąż jeszcze wybrzmiewało, gdy Samuel podszedł do Zemsty i stanął z nią twarzą w twarz. Spojrzał jej głęboko w oczy.

Mówił szeptem tak by tylko ona, i ewentualnie Pani Szeptu go słyszała.
- Zemsto kontroluj swoją podopieczną. Nie pozwolę, by ktokolwiek w tak bezczelny sposób próbował podważyć mój autorytet. Jeśli ty nad nią nie zapanuje, będę zmuszony ja to zrobić. Mam nadzieję, że się rozumiemy.
Odwrócił z powrotem do siedzących na podwyższeniu Pana Entropii i Pani Winy.
- Wybacz Deuteronomio - Samuel przy tych słowach ukłonił się z kuruazją i kontynuował - Widzę, że masz słuszne powody przypuszczać, że Zemsta dokonała złamania Codexu. Winę jednak trzeba udowodnić i dobrze o tym wiesz. Myślę, że nikt nie zrobi tego lepiej od ciebie. Proszę cię rozpocznij zatem przedstawianie dowodów, byś mogli jak najszybciej zakończyć ten proces i by Yemra mógł wydać werdykt.
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.
brody jest offline  
Stary 05-12-2009, 20:54   #14
 
safiron's Avatar
 
Reputacja: 1 safiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodzesafiron jest na bardzo dobrej drodze
- JAK ŚMIESZ!!!- Krzyk wyrwał króla strachu z zamyślenia.
- Hmmm więc tego boi się tego dziewczynka- pomyślał. - Powinienem pozostać tu chyba jakiś czas- Wrócił do siebie akurat wtedy gdy zauważył że książę porządku szeptał coś do Zemsty. - No zobaczymy jak to się potoczy dalej- Pomyślał po czym czekał na następne wydarzenia.
 
safiron jest offline  
Stary 06-12-2009, 17:12   #15
 
Geduin's Avatar
 
Reputacja: 1 Geduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znany
Echo jego słów wciąż jeszcze wybrzmiewało, gdy Samuel podszedł do Zemsty i stanął z nią twarzą w twarz. Spojrzał jej głęboko w oczy.

Mówił szeptem tak by tylko ona, i ewentualnie Pani Szeptu go słyszała.


- Zemsto kontroluj swoją podopieczną. Nie pozwolę, by ktokolwiek w tak bezczelny sposób próbował podważyć mój autorytet. Jeśli ty nad nią nie zapanujesz, będę zmuszony ja to zrobić. Mam nadzieję, że się rozumiemy.

- Och, rozumiem cię doskonale bracie -
odparła tym samym tonem Nemesis. - Ty jednak mylisz się co do naszych ról w tej szaradzie. Mizerny wpływ na dziecko miałam, a i jego mnie już pozbawiłeś.

Suwerenni spoglądali chwilę w swe oczy. Dziewczynka za ich plecami wbiła wzrok w podłogę. Samuel odwrócił się do siedzących na podwyższeniu Pana Entropii i Pani Winy.


- Wybacz Deuteronomio - Samuel przy tych słowach ukłonił się z kurtuazją i kontynuował - Widzę, że masz słuszne powody przypuszczać, że Zemsta dokonała złamania Codexu. Winę jednak trzeba udowodnić i dobrze o tym wiesz. Myślę, że nikt nie zrobi tego lepiej od ciebie. Proszę cię rozpocznij zatem przedstawianie dowodów, byś mogli jak najszybciej zakończyć ten proces i by Ymera mógł wydać werdykt.

Wina wyprostowała się na swym miejscu. Z namysłem spojrzała wpierw na Porządek, potem Zemstę, a w końcu na małą śmiertelniczkę.


- Mój brat ma rację -
Wina wyciągnęła dłoń przed siebie i ujęła delikatnie księgę, która zmaterializowała się w tej samej chwili i otwarła na dokładnie wyznaczonej stronie. Deuteronomia skupiła się na tekście.

- Nemesis winna jest złamania Prawa Dmuchawca. Przeciw jej świadczą zachowania jej, zebrane z pamięci śmiertelników licznych przez agentów Ogrodów -
odłożyła księgę i wbiła spojrzenie w Zemstę.

- Cztery przypadki Troski Matczynej, z premedytacją szczególną. Dwa Życia Uratowania, w tym raz - zuchwałe. I w końcu objęcie jej własnym
Auctoritas i przyprowadzenie jej do Ogrodów Szarańczy. Oskarżenie wnosi o skazanie Nemesis na wybór metody egzekucji śmiertelniczki - Wina przeniosła spojrzenie na Porządek. - Czy obrona pragnie wglądu w zapisy myśli świadków?
 
Geduin jest offline  
Stary 07-12-2009, 00:54   #16
Konto usunięte
 
brody's Avatar
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
Słowa Nemezis poraziły Samuela. Nie dość, że mała śmiertelnicza okazuje się zagadką samą w sobie, to na dodatek Zemsta nad nią nie panuje.
- Kim jest to dziecko? - zastanawiał się Książe Porządku.
Wydarzenia które na początku wydawały mu się błahe i traktował je raczej jako niedbałość, teraz nabierały olbrzymiego znaczenia dla niego, jak i dla wszystkich obecnych.
Żył co prawda już wystarczająco długo, by wiedzieć że każdy najmniejszy nawet czyn, może mieć tu wręcz kosmiczne znaczenie, od lat jednak nikt z Suwerennych go nie odwiedzał, ani tym bardziej nie atakował jego domeny. Zapomniał, więc jak wygląda codzienne konfrontowanie się z innymi Mocami.
Dzisiejsze wydarzenia jednak przypomniały mu, że odwieczna wojna trwa każdego dnia, w każdej godzinie i sekundzie.
Samuel utwierdzał się w przekonaniu, że ktoś plecie tu gęstą sieć intryg. Nie pozostawało mu jednak nic innego jak dalej grać swoją rolę w tym przedstawieniu i zrobić to jak najlepiej. Tak by pokazać innym swoją siłę i obronić domenę. Nic innego się nie liczyło.

Samuel zastanawił się nad utworzeniem kolejnego prawa, teraz dotyczącego tylko i włącznie dziewczynki. Na razie jednak wydawało się to marnowaniem sił. Nie znał istoty zagrożenia i nie mógł odpowiednio zareagować. Już sam fakt, że mała nie w pełni podporządkowała się nowemu prawu, świadczył dobitnie, że jest ona niebezpieczna.

Książe Porządku słuchał z uwagą słów Pani Winy. Mówiła stanowczo i pewnie, jej głos pełen był siły i przekonania o słuszności stawianych zarzutów. Ze skrupulatnością księgowego Deuteronomia wymieniała kolejne występki Zemsty.
Wina zakończyła swoją mowę pytaniem skierowanym do obrony.
Proces rozpoczął się na dobre, a Samuel poczuł jak otacza go zewsząd siła jego domeny, wdzięcznej za jego interwencję, która utrwaliła jej podstawy. Wraz z siłą płynnącą z samej istoty domeny, Samuel poczuł nagły przypływ natchnienia. Już wiedział jak musi zareagować.
Usunąć wszelkie emocje i wątpliwości ze swojego zachowania, trzymać się ściśle litery prawa, surowo i dynamicznie reagować na każde naruszenie porządku. Tego rządała od niego jego domena.
W ciszy jaka nastała po słowach Deuteronomii, Samuel słyszał brzęczenie owadów, fruwających w ogrodach przed gmachem.
- Droga siostro - rozpoczął po chwili przerwy. Jego głos potężny głos się do najdlaszych zakątków sali.
- Bez odczytania zapisów relacji, ani ja, ani oskarżona nie możemy odnieść się do istoty zarzucanych jej czynnów. Prosiłbym cię, więc byś łaskawie przedstawiła nam owe zapisy. Zanim jednak to zrobisz, chciałbym aby straż Ogrodów wyprowadziła to śmiertelne dziecko i zamknęło w miejscu odosobnienia do czasu zakończenia procesu. Jej obecność, jak już zauważyła Deuteronomia, źle świadczy o oskarżonej i podkreśla jej lekkceważące nastawienie do rozpoczętego właśnie procesu. Będzie to znak dobrej woli ze strony oskarżonej i mam nadzieje, że Nemezis nie wnosi sprzeciwu w tej kwestii.
Przy ostatnich słowach Samuel przeszył Zemstę stalowym spojrzeniem.
- Za twoim pozwoleniem, panie - książe Porządku zwrócił się bezpośrednio do Władcy Ziemii - Straże wyprowadzić to dziecko!
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.
brody jest offline  
Stary 08-12-2009, 16:41   #17
 
Geduin's Avatar
 
Reputacja: 1 Geduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znanyGeduin wkrótce będzie znany
Nieoczekiwany rozwój wypadków radował duszę Chaosu. Niepewność i zamieszanie powoli wyzwalały się ze stalowych okowów Porządku. Sama równowaga Samuela była rozchwiana. Jedno małe pchnięcie, jedna uwaga wystarczy, by ją strzaskać.

Lecz drugim imieniem Chaosu jest Kaprys, więc nikt w szranki z księciem Porządku nie stanął.

Kilkaset par oczu obserwowało małą śmiertelniczkę wyprowadzaną przez straż ogrodów. Strażnicy, gdy zwolniono ich z obowiązku pilnowania Nemesis, odzyskali rezon. Trudno ich winić - rola ich wszak jeno reprezentacyjna była, żaden śmiertelnik marzyć nie mógł o powstrzymaniu Suwerennej.

- Zgodnie z porządkiem obrad zatem i odwiecznym obyczajem - podjęła Wina - pod uwagę sądu przedstawiam zebrane przez oskarżenie dowody. Chronologicznie pierwszym zapis myśli Stephanie Hollow, matki ofiary. - Wina skinęła ku słudze Sądu. Łysy mężczyzna, odziany w szare szaty Skryby Myśli, wyszedł przed Suwerennych. Oddał wszystkim wymagane przez etykietę ukłony.

- Z zapisu myśli Stephanie Hollow, trzeciego października roku 4996 Po Upadku, 2008 roku wedle rachuby prozaicznej - mężczyzna otworzył opasłą księgę, lecz maist zatapiać w niej spojrzenie położył dłoń na zapisanej stronie i zamknął oczy. Podjął echem głosu zmarłej kobiety:

- Ogień. Ogień i ból. Boże, moja noga. Samochód... gdzie jest Myria? Tam! O boże, żyje! Jest pomoc! Uratują nas! Ah! Ból! Dym! Muszę wyjść z wraku!

Tylko jedna kobieta? To z nią się zderzyłam? Co tak stoi? Myria jest już na zewnątrz. Jak się wydostała? Hej! Tu jestem! O boże, ogień! Coraz bliżej! Hej! Tutaj! Ratuneeeeiiiii! - gdy głos przeszedł w nieartykułowany pisk mężczyzna otworzył oczy. Skroń jego skrzyła się potem. Podjął własnym głosem - Tu kończy się zapis - zamknął księgę i pochylił głowę.

- Jak mój brat widzi - podejmuje Wina, po chwili przerwy - świadek na własne oczy widziała kobietę ratującą życie dziecka. Skryba potwierdzi tożsamość kobiety z Zapisu jako Nemesis - łysy mężczyzna skinął głową.

- Czy obrona ma pytania do świadka?
 
Geduin jest offline  
Stary 08-12-2009, 19:09   #18
 
Rhaina's Avatar
 
Reputacja: 1 Rhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumny
Wizja pozostawiła Annę z uczuciem przedziwnego spokoju i pewności. Nie była zdziwiona, choć może powinna. Wiedziała za to, że już za kilka chwil powstanie, by przemówić jako świadek w tym dziwnym procesie. Mogłaby przełamać porządek procesu bez większego wysiłku, czuła to; lecz nie chciała tego robić. Lepiej zaczekać, aż Wina przedstawi obciążające zapisy. Potem ona, Samotność, ukaże to, czego nie mogli uzyskać od żadnego ludzkiego świadka.
 
__________________
jestem tym, czym jestem: tylko i aż człowiekiem.
nikt nie wybrał za mnie niczego i nawet klątwy rzuciłam na siebie sama.
Rhaina jest offline  
Stary 10-12-2009, 16:27   #19
Konto usunięte
 
brody's Avatar
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
Harmonia siedziała nadal w loży przeznaczonej dla Księcia Porządku. Wysoki, skórzany fotel wręcz połykał jej drobne ciało. Ten obraz podkreślał tylko jej zagubienie, niepokój i troskę. Martwiła się o swojego brata Samuela. Cały świat do którego on należał był olśniewający i bajkowy, ale nie raz zdarzało się też że śmiertelnie niebezpieczny. Dziewczyna instynktownie wyczuwała chwile, gdy Samuelowi groziło niebezpieczeństwo. Tak właśnie się teraz czuła. Rosnący z każdą chwila niepokój i strach. Nie wiele rozumiała z tego się dzieje. Dziwne słowa i zachowanie obecnych wprawiały ją w zakłopotanie. Nawet jej brat wydawał się chwilami kimś obcym i niebezpiecznym. Samuel krzyczał a to mu się często nie zdarzało. Prawie nigdy, oznaczało to tylko jedno - zagrożone jest jego królestwo jak on mówił. Harmonia czuła rosnące napięcie i gorąco myślał o bracie, próbując dodać mu sił i pewności siebie, by nie wątpił i nie poddawał się siłą zła.
Zamknęła oczy, a jej myśli krzyczały:
- Samuelu jestem z Tobą. Ty jesteś prawem i porządkiem. Ty i nikt inny. Walcz o swoje królestwo.



Gdzieś w przestrzeni rozległa się salwa szaleńczego chichotu. Wariacki śmiech roznosił się gromkim echem po całej sali. Samuel szybko zdało sobie sprawę, że tylko on słyszy ten śmiech, o tylko do niego jest on skierowany. Szyderczy i wyzywający, kpiący i ironiczny.
To Chaos dawał jasno do zrozumienia Samuelowi jak kruchy jest ustanowiony przez niego ład i że wystarczy tylko gest by rozleciał się on jak domek z kart.
Odwieczny wróg przypomniał o sobie. Mierzyli się już z sobą tyle razy, tyle stoczyli pojedynków i wojen. Raz wygrywał jeden, raz drugi. Ich odwieczna rywalicja trwała od początku świata i będzie trwać do jego końca, albo do chwili gdy jeden z nich całkowicie zniszczy rywala. W tej odwiecznej wojnie liczyło się każde nawet najdrobniejsze zwycięstwo, gdyż każdy krok w domenę rywala mógł przeważyć szalę kosmicznej wagi. Samuel nie mógł pozwolić, by Chaos wdarł się do jego królestwa.
Sięgnął więc w głąb siebie, w głąb swojej domeny by nabrać sił i uspokoić myśli. I choć w głowie kołatało mu się tysiące pytań to rozmyślania musiał odłożyć na później. Teraz liczył się tylko proces i doprowadzenie go do końca. Całą resztą zajmie się później.
W tym momencie usłyszał myśli Harmonii wzywające go.
- Samuelu jestem z Tobą. Ty jesteś prawem i porządkiem. Ty i nikt inny. Walcz o swoje królestwo.
To było jak kojący balsam który spłynął na jego duszę i wprowadził do niej ład i spokój. On także zamknął na chwilę oczy i posłał siostrze promienną myśl:
- Dziękuję.

Książe Porządku skupił się na głosie Skryby Myśli który relacjonował ostatnie chwilę matki dziewczynki. Był to kolejny kawałek układanki, która przypadła w udziale Samuelowi. Nic tu nie było proste, ani takie jaki się wydawało na początku. Kto był winny, a kto był ofiarą? Karty jednak zostały rozdane i trzeba było rozegrać tę partię do końca.
Z jednej strony relacja świadka wydawała się oczywista i nie ulegało wątpliwości, że Zemsta złamała Codex. Porządek jednak musiał czytać między wierszami i jako obrońca szukać nieścisłości i dwuznaczności. Nie wiedział jaka jest prawda i jakie relacje łączą Zemstę z tą dziwną śmierelniczką, co w znacznym stopniu utrudniało mu zadanie. Nie zamierzał jednak dopytywać Nemezis, by się przekonać jak było naprawdę. Jednak jej słowa dobitnie świadczyły, że nie wszystko jest takim jak się może wydawać.
Rola Samuela była w tym procesie czysto formalna i za wszelką cenę chciał by taka pozostała. Kierował się tylko dobrem swej domeny i tylko ją chronił. Zemsta i jej przewinienie nie miały tu żadnego znaczenia. Chciał tylko by prawo i procedurą stało się zadość, a jego domena nie doznała przez to dotknięta czy zachwiana. Musiał jednak szukać wątpliwości i ukazywać je wszystkim zebranym. Ocena faktów na szczęście nie do niego należała, jego rola ograniczała się jedynie do naświetlenia faktów.
- Tak droga siostro mam. - odpowiedział Samuel na pytanie Deuteronomii - Z tej relacji świadka nie wynika jasno co dokładnie zrobiła Nemezis. Czy to ona pomogła wydostać się śmiertelniczce z wraku, czy może jej rola ograniczyły się tylko do obserwacji i później ewentualnie zaopiekowania się nią? O to właśnie chciałbym zapytać. Czy Skryba Myśli może nam pokazać czy świadek widział co robiła Pani Zemsty?
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.
brody jest offline  
Stary 10-12-2009, 17:02   #20
 
Rhaina's Avatar
 
Reputacja: 1 Rhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumny
Książę Porządku zadał pytanie... Anna poczuła niemal fizycznie, jak zelżały okowy ustalonego przezeń ładu, pozwalając jej wkroczyć.
Wstała i wychyliła się ze swej loży.
-Porządku - rozległ się w amfiteatrze jej głos. - Nie sądzę, by świadek mógł jednoznacznie rozstrzygnąć te wątpliwości, lecz ja mogę to uczynić. Proszę o powołanie mnie w charakterze bezstronnego świadka.
 
__________________
jestem tym, czym jestem: tylko i aż człowiekiem.
nikt nie wybrał za mnie niczego i nawet klątwy rzuciłam na siebie sama.
Rhaina jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:19.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172