Myślę, że masz rację, Aschaar.
Ale dobrą stroną RPG jest to, że każdy MG może na własne potrzeby zmieniać świat i dowolnie interpretować podręcznik. Stąd moja sesja z miastem, którego nie ma na żadnej mapie. Old Chicago to takie połączenie CP z tym, co często spotykane na sesjach WoD. Mam nadzieję, że Graczom się spodoba i wczują się w ten - dość ciężki i m(h)roczny - klimat. Zwłaszcza że tak naprawdę to bohaterowie i ich historie będą współtworzyć fabułę oraz wygląd miasta. Dlatego staram się dobrać ekipę, która podobnie to widzi... Albo się uda i będzie fajnie, albo zaliczę wielką klapę
Tak czy inaczej - warto czasami odkurzyć coś starego. Choćby i przez sam sentyment, nie?