Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2009, 16:35   #16
Nathias
 
Nathias's Avatar
 
Reputacja: 1 Nathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znany
Kiedy wszyscy skończyli swoje przechwałki kupcy postanowili się naradzić. "Wcale im się nie dziwię." pomyślał Sorin. Widział, że są bardzo zdesperowani. To dobrze i źle. Kiedy ich poproszono o oddalenie się, udał się razem z resztą w głąb pomieszczenia. Gdy Tarev otworzył skrzynie z rumem, Sorin bez zastanowienia złapał dwie. W jednej wziął korek między zęby i głośno ją odkorkował. Wrócił do Admirała Harvela i wręczył mu drugą butelkę, po czym obaj stuknęli się nimi i pociągnęli sobie od serca.

Narada kupców trwała w najlepsze. "Długo jeszcze?" pomyślał Sorin zerkając na zapas rumu w butelce. Nagle uwagę wszystkich przykuła spadająca misa z mięsiwem.
-Popatrz no, jaka ta zielona baryła jest wylewna... Z chęcią upchałbym go w armacie i wystrzelił w kierunku wroga. To by była salwa ! - szepną Admirał do Sorina. "Zaiste to by była salwa." uśmiechną się do siebie. I zaraz do głowy przyszło mu co innego. "Tylko gdzie by znaleźli odpowiednie działo na tego spaślaka?". Mało nie zachłysną się łykiem rumu który właśnie przełykał.

Po chwili Anathan powstał i oznajmił, że wszystkich zatrudnią. Wyjaśnił też szczegóły płatności. Sorina bardzo to zaintrygowało.
-Dużo – szepną do admirała ukradkiem.
Tarev przyniósł kilka niewielkich zwojów, po jednym dla każdego. Sorin dopił pozostałości rumu, podszedł do stołu i chwycił jeden egzemplarz umowy.
"Mało szczegółów" pomyślał. Nie wróżyło to za dobrze na przyszłe rozliczenie z kupcami.
Chwilkę później zaczęły się pytania od przyszłych towarzyszy podróży. Dlaczego tak dużo i jak długo. Sorin słuchał tego wszystkiego raczej pół uchem wpatrując się w pergamin. Wiedział, że nie mówią im wszystkiego, ale tak było z każdym kupcem, który wynajmuje ludzi do tajnej misji i nie miał zamiaru zbytnio się tym teraz przejmować.
Z zadumy wyrwał go huk. To ów olbrzym uderzył dłonią w stół. Jak się po chwili okazało zapieczętował krwią pergamin.
-Poza tym – podją Sorin – Do czego możemy się posunąć w zadaniu które jak mniemam za chwilę, nam wyjaśnicie. Nie chcemy, żeby były między nami jakieś niejasności. Myślę, że reszta się ze mną zgodzi.
 
Nathias jest offline