Kiedy wszyscy skończyli swoje przechwałki kupcy postanowili się naradzić. "Wcale im się nie dziwię." pomyślał Sorin. Widział, że są bardzo zdesperowani. To dobrze i źle. Kiedy ich poproszono o oddalenie się, udał się razem z resztą w głąb pomieszczenia. Gdy Tarev otworzył skrzynie z rumem, Sorin bez zastanowienia złapał dwie. W jednej wziął korek między zęby i głośno ją odkorkował. Wrócił do Admirała Harvela i wręczył mu drugą butelkę, po czym obaj stuknęli się nimi i pociągnęli sobie od serca.
Narada kupców trwała w najlepsze. "Długo jeszcze?" pomyślał Sorin zerkając na zapas rumu w butelce. Nagle uwagę wszystkich przykuła spadająca misa z mięsiwem. -Popatrz no, jaka ta zielona baryła jest wylewna... Z chęcią upchałbym go w armacie i wystrzelił w kierunku wroga. To by była salwa ! - szepną Admirał do Sorina. "Zaiste to by była salwa." uśmiechną się do siebie. I zaraz do głowy przyszło mu co innego. "Tylko gdzie by znaleźli odpowiednie działo na tego spaślaka?". Mało nie zachłysną się łykiem rumu który właśnie przełykał.
Po chwili Anathan powstał i oznajmił, że wszystkich zatrudnią. Wyjaśnił też szczegóły płatności. Sorina bardzo to zaintrygowało. -Dużo – szepną do admirała ukradkiem.
Tarev przyniósł kilka niewielkich zwojów, po jednym dla każdego. Sorin dopił pozostałości rumu, podszedł do stołu i chwycił jeden egzemplarz umowy. "Mało szczegółów" pomyślał. Nie wróżyło to za dobrze na przyszłe rozliczenie z kupcami.
Chwilkę później zaczęły się pytania od przyszłych towarzyszy podróży. Dlaczego tak dużo i jak długo. Sorin słuchał tego wszystkiego raczej pół uchem wpatrując się w pergamin. Wiedział, że nie mówią im wszystkiego, ale tak było z każdym kupcem, który wynajmuje ludzi do tajnej misji i nie miał zamiaru zbytnio się tym teraz przejmować.
Z zadumy wyrwał go huk. To ów olbrzym uderzył dłonią w stół. Jak się po chwili okazało zapieczętował krwią pergamin. -Poza tym – podją Sorin – Do czego możemy się posunąć w zadaniu które jak mniemam za chwilę, nam wyjaśnicie. Nie chcemy, żeby były między nami jakieś niejasności. Myślę, że reszta się ze mną zgodzi. |