Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2009, 21:29   #20
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
"Co jest kurwa?..." spytał się w duchu krasnolud widząc umiech elfa -"Do mnie się ten tempy chuj tak szczerzy?" rozważał czarodziej "Może wpadłem mu w oko?..." Stormak pokręcił głową, próbując pozbyć się tych głupich myśli. Gorszym uczuciem od strachu przed sztormem w czasie żeglugi byłby strach przed napalonym elfem, który będzie chciał potajemnie wejść mu do pryczy. Stormak odsapnął sobie pod nosem i spojrzał na przemawiającą kobietę. "Specjalnie to robi? Może nieświadomie nie chce, żeby tamci jej słuchali?" nie przestawał się zastanawiać nad mentalnością osób, z którymi przebywał. W końcu jednak dowiedzieli się konkretów. Zapowiadało się ciekawie. Mag zastanawiał się też co mogło spowodować u kupców taką desperację, skoro chcą tak srogo płacić. Pewnie jeszcze nim ktokolwiek się zgłosił kupcy musieli być pewni, że będzie tam gorąco i część z tych, którzy ruszą może nie wrócić, a zatem nie będą musieli tyle złota wypłacać. Stormak poprawił swój pasek, trzymający kuszę i podszedł do stołu, by ostatecznie podpisać umowę. Żyje się raz, jeśli wróci to będzie oznaczało, że jest dobry w swoim fachu. Jeśli nie wróci to będzie oznaczało, że nie jest dobry w swoim fachu i w końcu coś by mu się stało. Ta wyprawa będzie świetną okazją do wypróbowania swoich umiejętności. -Kiedy wypływamy?- spytał, podpisując pergamin. Krasnolud wyprostował się, odłożył pióro do kałamarza, zwinął pergamin w rulon i odłożył na tacę. -Apropo przyrodzenia...- odezwał się jeszcze niespodziewanie -Ciekawie gdzie je miał ten, co zostawił na tamtej wyspie swych kamratów na pewną śmierć...- burknął chłodno patrząc na swego rasowego kuzyna w zielonym wdzianku.

***

-I pamiętaj synu! Nawet, jeśli byłbyś pewien, że cało z batalii nie wyjdziesz, nie opuszczaj przyjaciół. Nawet jeśli przypłaciłbyś to życiem. Krasnoludzki honor jest ważniejszy od życia i cenniejszy od złota.- tłumaczył stary wojak swemu młodemu potomkowi. -Nam nie tylko nie przystoi pozostawiać kompanów, nam tego nie wolno!- podkreślił gestykulując palcem. -Dobrze ojcze.- skwitował Stormak, którego twarz jeszcze była nieporośnięta nawet skrawkiem zarostu.
 

Ostatnio edytowane przez Nefarius : 06-12-2009 o 21:31.
Nefarius jest offline