Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2009, 00:54   #16
brody
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
Słowa Nemezis poraziły Samuela. Nie dość, że mała śmiertelnicza okazuje się zagadką samą w sobie, to na dodatek Zemsta nad nią nie panuje.
- Kim jest to dziecko? - zastanawiał się Książe Porządku.
Wydarzenia które na początku wydawały mu się błahe i traktował je raczej jako niedbałość, teraz nabierały olbrzymiego znaczenia dla niego, jak i dla wszystkich obecnych.
Żył co prawda już wystarczająco długo, by wiedzieć że każdy najmniejszy nawet czyn, może mieć tu wręcz kosmiczne znaczenie, od lat jednak nikt z Suwerennych go nie odwiedzał, ani tym bardziej nie atakował jego domeny. Zapomniał, więc jak wygląda codzienne konfrontowanie się z innymi Mocami.
Dzisiejsze wydarzenia jednak przypomniały mu, że odwieczna wojna trwa każdego dnia, w każdej godzinie i sekundzie.
Samuel utwierdzał się w przekonaniu, że ktoś plecie tu gęstą sieć intryg. Nie pozostawało mu jednak nic innego jak dalej grać swoją rolę w tym przedstawieniu i zrobić to jak najlepiej. Tak by pokazać innym swoją siłę i obronić domenę. Nic innego się nie liczyło.

Samuel zastanawił się nad utworzeniem kolejnego prawa, teraz dotyczącego tylko i włącznie dziewczynki. Na razie jednak wydawało się to marnowaniem sił. Nie znał istoty zagrożenia i nie mógł odpowiednio zareagować. Już sam fakt, że mała nie w pełni podporządkowała się nowemu prawu, świadczył dobitnie, że jest ona niebezpieczna.

Książe Porządku słuchał z uwagą słów Pani Winy. Mówiła stanowczo i pewnie, jej głos pełen był siły i przekonania o słuszności stawianych zarzutów. Ze skrupulatnością księgowego Deuteronomia wymieniała kolejne występki Zemsty.
Wina zakończyła swoją mowę pytaniem skierowanym do obrony.
Proces rozpoczął się na dobre, a Samuel poczuł jak otacza go zewsząd siła jego domeny, wdzięcznej za jego interwencję, która utrwaliła jej podstawy. Wraz z siłą płynnącą z samej istoty domeny, Samuel poczuł nagły przypływ natchnienia. Już wiedział jak musi zareagować.
Usunąć wszelkie emocje i wątpliwości ze swojego zachowania, trzymać się ściśle litery prawa, surowo i dynamicznie reagować na każde naruszenie porządku. Tego rządała od niego jego domena.
W ciszy jaka nastała po słowach Deuteronomii, Samuel słyszał brzęczenie owadów, fruwających w ogrodach przed gmachem.
- Droga siostro - rozpoczął po chwili przerwy. Jego głos potężny głos się do najdlaszych zakątków sali.
- Bez odczytania zapisów relacji, ani ja, ani oskarżona nie możemy odnieść się do istoty zarzucanych jej czynnów. Prosiłbym cię, więc byś łaskawie przedstawiła nam owe zapisy. Zanim jednak to zrobisz, chciałbym aby straż Ogrodów wyprowadziła to śmiertelne dziecko i zamknęło w miejscu odosobnienia do czasu zakończenia procesu. Jej obecność, jak już zauważyła Deuteronomia, źle świadczy o oskarżonej i podkreśla jej lekkceważące nastawienie do rozpoczętego właśnie procesu. Będzie to znak dobrej woli ze strony oskarżonej i mam nadzieje, że Nemezis nie wnosi sprzeciwu w tej kwestii.
Przy ostatnich słowach Samuel przeszył Zemstę stalowym spojrzeniem.
- Za twoim pozwoleniem, panie - książe Porządku zwrócił się bezpośrednio do Władcy Ziemii - Straże wyprowadzić to dziecko!
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.
brody jest offline