Szepczący z Duchami skrzywił się i spojrzał z niechęcią na pyskatą wiewiórę. -Nie znasz się na kobietach, co? - zapytał starszy chłopak, zarośnięty niemal po oczy. - Możliwe - uśmiechnął się jadowicie Szepczący z Duchami - cóż, jest uczciwy w stosunku do siebie - ale nie jestem tutaj by się na nich znać, zostałem wybrany przez Skrzydło Śmierci by walczyć w imieniu Imperatora Wielkich Równin, moje plemię jest ze mnie dumne i podążają za mną ich błogosławieństwa, a to dodawać mi będzie sił i odwagi. Wbrew temu co Niebiański Wojownik powiedział nie da się zupełnie oddzielić przeszłości od teraźniejszości - wyrecytował dumnie jedną z sentencji powtarzaną przez ojca na zakończenie świętej legendy Przynoszących Deszcz i reszty plemion Ludu. Do tej pory nie rozumiał tego, teraz jednak - tak. Podniosło go to na duchu - nie przyniesie ojcu wstydu, zarówno w walce jak i rozmowie. - Dobra rada, pomyśl nad krótszym imieniem. Kastor jestem... z takiej małej planetki. Mauritus. Kojarzysz tą nazwę? Wątpię byś kojarzył, to zapomniany kawałek kosmosu. - Krótsze imię? - Szepczący z Duchami zdumiał się niezmiernie. Mógłby się nawet obrazić, ale na dzisiaj chyba wystarczy uniesień - Aaa, już wiem. Jerra. Mów mi Jerra. To starożytne tłumaczenie mojego imienia, oznaczające właśnie Szepczącego z Duchami, w zasadzie tajne, ale teraz... - wzruszył bezradnie ramionami. - Nie znam, niestety, Twego świata. Opowiesz o nim przy posiłku? Skąd ja pochodzę - to już wiesz, choć nie wszystkich to interesuje - skrzywił się ironicznie - zresztą wszyscy wiedzą że Świat Równin jest niezwykle ważny, skoro przez długi czas było to jedyne miejsce dokąd przybywało Skrzydło Śmierci po nowych wojowników... - wyprostował się dumnie i zwalczył odruch podrapania się po swędzącym karku, zamiast tego skrzywił się i wskazał brodę Kastora - Nie gryzię Cię ten cały zarost?
Popatrzył na resztę chłopaków i dziewczyn, którzy, najwidoczniej przerażeni perspektywą spania w jednym pomieszczeniu z koszmarnie zarośniętym Kastorem, sprawnie dobrali się w dwójki. Przeniósł spojrzenie na drzwi jedynego wolnego lokum. - Został jeden pokój czy jak tam Niebiański Wojownik nazywa tę grotę... - powiedział i zerknął chytrze na Kastora pamiętając wzrok którym tamten wpatrywał się w plecy Ashley - Wyglądasz mi na człowieka który nader chętnie wziąłby udział w moich modłach do Imperatora, szacownego Primarchy, Skrzydła Śmierci i straszliwego Ptaka Grzmotu. Mam nadzieję że nie jesteś zbyt zmęczony? Obawiam się że mogą to być dość głośne rytuały. A chciałbym pierwszą noc tutaj spędzić na poświęconej ziemi...
Przeniósł spojrzenie na resztę grupy kręcącą się i powoli przybliżającą do drzwi "swoich" pokojów. Wyglądało na to że zmęczenie powoli ich pokonuje. Podniósł głos by być wyraźnie słyszalnym: - Ktoś jeszcze wstydzi się swojego imienia? Albo boi się nim pochwalić?
__________________ Why Do We Fall? So We Can Rise
Ostatnio edytowane przez Romulus : 07-12-2009 o 13:41.
|