Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2009, 16:28   #36
Shadow man
 
Shadow man's Avatar
 
Reputacja: 1 Shadow man wkrótce będzie znanyShadow man wkrótce będzie znanyShadow man wkrótce będzie znanyShadow man wkrótce będzie znanyShadow man wkrótce będzie znanyShadow man wkrótce będzie znanyShadow man wkrótce będzie znanyShadow man wkrótce będzie znanyShadow man wkrótce będzie znanyShadow man wkrótce będzie znanyShadow man wkrótce będzie znany
Gdy weszli do mieszkania Sathirira Gorbat od razu wiedział, że to nie koleś jego typu.
-Czarnoksiężnik... - mruknął pogardliwie.
Mierzył maga swoim wzrokiem. Krasnolud był od niego niższy o trzy i pół głowy.
Nie lubił ludzi tego typu, ale wolał ich od elfów...
-Elfy to pedały<baz obrazy dla graczy> - myślał. Nie skupiał się w ogóle na rozmawiających. Rozmyślał o podróży. "Tej nocy nie zmrużę oka. Prześpię się jutro na koniu. Wyczuwam w powietrzu bliskość niebezpieczeństwa. Orkowie mogą być w pobliżu..." Jeśli można wierzyć pogłoską, orkowie zapuszczają się coraz głębiej w kontynent przymierza. Z nudów zaczął głaskać ostrze toporka. Miał wielką ochotę naznaczyć toporkiem Vanessę... Nie wiedział dlaczego. Czuł jednak, że nie wytrzyma kolejnego dnia tak nudnego. Nagle usłyszał z ust Czarnoksiężnika "W dodatku Elita Królewska ta składa sie z jakichś niewyszkolonych dziwaków"
-sam, ku@wa jesteś niewyszkolonym dziwakiem dupku! - wrzasnął - Jeśli nie przeprosisz to yyy... nie wiem jaka była by odpowiednia kara dla ciebie. Po prostu skroję ci twoje włochate dupsko moim toporem!
Sam nie wiedział co go napadło. Może to przez to, że już dwa dni podróżuje w towarzystwie wieśniaków, którzy broni w ręku by nie utrzymali.
Widząc, że tamten go zignorował nie kontynuował wyzywania.
-Jeszcze się policzymy, skurwielu... - pomyślał. Już sięgał do topora ignorując nawoływania Vanessy, która krzyczała o jakiś potworach. Nagle poczuł znajomy smród...
-Orki!!! - krzyknął z radości - masz farta głupcze - rzekł nieco ciszej w kierunku maga.

Wyciągną topór, przebiegł bardzo szybko koło demona i zaszarżował na jednego z zielono-skórych.
-Giń, stary skurwielu! - wrzasnął zadając potęrzny cios w nogi pierwszego orka.
Gdy tamten już leżał na ziemi krasnal powiedział:
-Teraz się zabawimy... - począł masakrować cielsko bestii swoim starym toporkiem. Gdy usłyszał, że bestia wydaje jakieś odgłosy krzyknął jeszcze raz - Mało ci jeszcze?! To masz - i rozwalił mu łeb...
-Nareszcie jakaś bójka...
Walcząc tak nie widział co robią jego towarzysze...
 
Shadow man jest offline