Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2009, 17:40   #28
Chester90
 
Chester90's Avatar
 
Reputacja: 1 Chester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumny
Kiedy został poproszony o odejście parę kroków na bok by dać swobodnie porozmawiać ich pracodawcą, Mordimer chciał początkowo porozmawiać ze swoimi przyszłymi kompanami. Chciał się dowiedzieć co nieco o ich motywacji czy też faktycznych zdolnościach, ale w końcu stwierdził, że na pewno będzie jeszcze na to czas podczas długiej podróży morskiej, czy też kiedy już dotrą na wyspę.

Prowadzony z powrotem w stronę kupców, domyślał się już, że bez żadnych oporów zostają przyjęci w poczet tworzącej się wyprawy. Najwyraźniej nie mogli sobie pozwolić na profesjonalną armię czy też nie chcieli się zbytnio afiszować z przedsięwzięciem, by nie zdradzić swoich planów konkurencji. Mała grupka zdecydowanie nie rzucała się w oczy i mogła działać swobodniej. Tylko jakie ma to znaczenie? Nie obchodziły go utarczki pomiędzy kupcami. Mordimer chciał jedynie wiedzieć, kiedy wyruszą by móc wypełnić wolę bogini. Dlatego nie nasuwały mu się żadne pytania. Pragnął jedynie poczuć zew przygody. Pieniądze też grały rolę drugorzędną. Badanie nowego lądu, starcie z nieznanym. Świetnie, o to właśnie mu chodziło. Miał nadzieję, że się nie rozczaruje, ani nie zawiedzie Tymory. Wypełni tą misję na jej chwałę.

Ostre odpowiedzi kupców i admirała w pełni zadowoliły młodego kapłana, lekki niesmak wprawiły go tylko słowa krasnoluda. Jak śmiał zarzucać im tchórzostwo, kiedy sam bezpiecznie będzie siedział w Waterdeep. Przeklęty hipokryta.

- Także chętnie poznam odpowiedzi na pytania zadane przez pana White’a. Jeśli mamy walczyć z plemieniem liczącym 300 osób nie wróżę nam zbyt świetlanej przyszłości na tym świecie. Ale tak czy tak na wyprawę wyruszę. Tylko, że wtedy wolałbym mieć za plecami, a jeszcze lepiej, u boku jakąś małą armię, która spacyfikuje tubylców.

Kapłan sięgnął po pergamin z umową, złożył pod nią staranny podpis i czekał na odpowiedzi pracodawców.
 
__________________
Mogę kameleona barwami prześcignąć,
kształty stosownie zmieniać jak Proteusz,
Machiavela, łotra, uczyć w szkole.
Chester90 jest offline