Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2009, 00:37   #5
Makuleke
 
Makuleke's Avatar
 
Reputacja: 1 Makuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znany
„Ikuno, mieścina bez znaczenia” - pomyślał Shirokyoru, spoglądając na leżące w dole miasto. - „Równie dobrze mogłaby tu leżeć kupa nawozu i tyle by się zmieniło, że karawany musiałyby podjechać kawałek dalej do następnego przystanku.” Nic ciekawego i nic wartego zapamiętania. Roninowi przyszło na myśl, że w miejscach takich jak to rzadko dzieją się niezwykłe rzeczy, a nawet jeśli, to i tak mało kto pamięta nazwę miasta. Nie było jednak czasu na zastanawianie się nad głupotami - było zimno i Shirokyoru nie mógł już doczekać, żeby wejść do jakiegoś ciepłego pomieszczenia. Przynajmniej to, oprócz umówionych piętnastu ryo do podziału, zachęcało do wejścia do miasta.
Po drodze minęła ich jakaś ważna karawana - widać to było po znakach na wozach i obstawiających je samurajach. Kilku z nich obrzuciło czwórkę roninów podejrzliwym wzrokiem, ale na spojrzeniach się skończyło i obie grupy minęły się bez słowa. Inaczej miała się natomiast sprawa przy samej bramie do Ikuno.

- Nazywam się Miyasami Uika i jestem przedstawicielem prawa - powiedział zagradzając im drogę jeden ze strażników, przenosząc rękę nad swoje Jitte, symbol władzy. - To miasto nie potrzebuje problemów, ma ich wystarczająco dużo - stwierdził przyglądając się całej grupie. Jego wzrok zatrzymał się na Ikkenie. - Załatwcie swoje sprawy jak najszybciej i opuśćcie to miejsce jak najszybciej - powiedział przez niemal zaciśnięte zęby.
„Czego ty ode mnie chcesz, pachołku? Pomiel jeszcze chwilę tym jęzorem, no dalej...” - pomyślał ronin, ściągając brwi i mrużąc oczy, blizna na jego policzku ledwo dostrzegalnie drgnęła. Powolnym, opanowanym ruchem dłoni chwycił za saya swojej katany akurat w momencie, kiedy strażnik rzucił ostatnie słowo:
- Zrozumieliście?
- Tak - odpowiedział krótko Ikken. Ton jego głosu można było wziąć za spokojny, ale ktoś mógłby usłyszeć w nim nutę ironii.
- Dobrze, a teraz precz mi z oczu - rozkazał Miyasami, a kiedy oddalili się już parę kroków, doszedł ich śmiech strażników. Shirokyoru spojrzał po kompanach, ale żaden z nich nie zareagował na to, więc tylko wzruszył ramionami i poszedł dalej. „Byle klawisz, a myśli, że ma władzę w tej dziurze. Jakby ktokolwiek zawracał sobie nim głowę...”

W końcu znaleźli się w karczmie. W środku było całkiem dużo ludzi, kilka głów nawet zwróciło się w stronę wchodzących roninów, ale przy tej liczbie gości nikt zapewne poświęcił im większej uwagi, zwłaszcza, że zajęli stolik na uboczu. Ikken rozsiadł się wygodnie na swoim miejscu, nie przejmując się, że może utrudniać przejście innym klientom. Na dodatek, gdyby ktoś miał za to do niego jakieś pretensje, oparł o ścianę obok swój miecz.

- Co mogę szanownym panom podać? - zapytała jedna z dziewcząt pracujących w karczmie.
- Dla mnie to samo, co dla niego - powiedział Shirokyoru wskazując na Kuro. - Zamiast plotek, możesz powiedzieć mi tylko, czy można się gdzieś dobrze zabawić - dorzucił jeszcze. Kiedy mówił, cały czas patrzył się wprost na dziewczynę, spod swoich jak zwykle nieco opuszczonych powiek. Ta szybko spuściła oczy, a kiedy się już oddaliła, Ikken zwrócił się do pozostałej trójki:
- Jak wam się podoba ta mieścina? Bo mnie raczej słabo i wolałbym znaleźć te miecze jak najszybciej. I nie chce mi się wierzyć, że Oda-san zginął w jakichś nadzwyczajnych okolicznościach - co my w ogóle na ten temat wiemy?
Roninowi przypomniało się, że w czasie rozmowy Ameiko-sama, powiedziała im tylko tyle, że jej mąż nie żyje. Oprócz tego nie było o nim żadnych wieści i razem z zaginionym daisho mieli również zdobyć informacje o śmierci Ody Hitoriego.
- Właśnie - nic - Shirokyoru spojrzał się na Kohei, a właściwie od niedawna - Tou. - Nie wiesz może, Tou, co konkretnie robił tu Oda-san? Z kim się widział, gdzie zmierzał - cokolwiek?
 
Makuleke jest offline