Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2009, 15:37   #624
hollyorc
 
hollyorc's Avatar
 
Reputacja: 1 hollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputację
YouTube - Bomfunk MC's - Something Going On (with lyrics)

Ork spodziewał się reakcji… oczekiwał wszystkiego. Oczekiwał sztyletów lecących w jego kierunku, przekleństw wyzwisk (tyczących się tak jego, jak i jego Mamusi)… w rezultacie oczekiwał też tego, że ktoś przyjmie jego wyzwanie.
Nie oczekiwał jednak, że wyzwanie zostanie przyjęte… mimo, że persona z którą będzie miał za chwil parę skrzyżować ostrza akceptowała jego pomysł. Akceptowała to za dużo powiedziane… zgadzała się opuścić jaskinię. Ale czegóż ork mógłby się spodziewać pod demonie? Działanie tego nowego kompana było przemyślane, miał on w nim swój cel… czy wszystkie demony miały cel w swym działaniu? Choćby najbardziej było by ono chaotyczne? Zawsze miał być jakiś cel? Zdaniem orka tak! Tak więc i w tym wypadku, jego przeciwnik chciał coś uzyskać z tej walki… cóż słowo się rzekło, a owca u płota. Poza tym jak mawiał dziadek Puskin: „Bez psygody, psygoda nie była by psygodą” (Mawiał tak, po spotkaniu z niedźwiedziem brunatnym, który pozbawił go większości zębów).
- Dobrze, zielony przyjacielu. Jeśli chcesz bym opuścił tą jaskinię to będziesz musiał ze mną walczyć.
Barbak nie przypominał sobie, aby był przedstawiany temu demonowi. Nie przypominał sobie także imienia swego rozmówcy… było to jednak tematem drugorzędnym. Zastanawiającym natomiast było to, że został określony mianem przyjaciela przez demona… coś tu się nie zgadzało.
- Jeśli mnie pokonasz to wyjdę z niej, jeśli natomiast ja wygram to się z niej wyteleportuję.
- Po co w takim razie krzyżować ostrza? Jeśli jesteś zdecydowany i tak opuścić tę jaskinie…
- Pasują ci takie warunki?

Ork stanął w milczeniu. Mierzył spojrzeniem demona, szeptał coś pod nosem.
ORC by ~trollmscg on deviantART
- Jeśli tak... to pokaż na co Cię stać.
Barbak zamkną oczy…
… i zaatakował.
Orc Wars Dirty Tricks by *VegasMike on deviantART
Bez słowa zgody. Bez jakiegokolwiek ostrzeżenia. Jasnym było że jego przeciwnik i tak był na ten atak przygotowany. Zamierzył się młotem z zamiarem sięgnięcia przeciwnika. Oczy miał cały czas zamknięte.
 
__________________
Tablety mają moc obliczeniową niewiele większą od kalkulatora. Do pracy z waszymi pancerzykami potrzebuję czegoś więcej niż liczydła. Co może mam je programować młotkiem zrobionym z kawałka krzemienia?
~ Gargamel. Pieśń przed bitwą.
hollyorc jest offline