Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2009, 16:27   #19
brody
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
Harmonia siedziała nadal w loży przeznaczonej dla Księcia Porządku. Wysoki, skórzany fotel wręcz połykał jej drobne ciało. Ten obraz podkreślał tylko jej zagubienie, niepokój i troskę. Martwiła się o swojego brata Samuela. Cały świat do którego on należał był olśniewający i bajkowy, ale nie raz zdarzało się też że śmiertelnie niebezpieczny. Dziewczyna instynktownie wyczuwała chwile, gdy Samuelowi groziło niebezpieczeństwo. Tak właśnie się teraz czuła. Rosnący z każdą chwila niepokój i strach. Nie wiele rozumiała z tego się dzieje. Dziwne słowa i zachowanie obecnych wprawiały ją w zakłopotanie. Nawet jej brat wydawał się chwilami kimś obcym i niebezpiecznym. Samuel krzyczał a to mu się często nie zdarzało. Prawie nigdy, oznaczało to tylko jedno - zagrożone jest jego królestwo jak on mówił. Harmonia czuła rosnące napięcie i gorąco myślał o bracie, próbując dodać mu sił i pewności siebie, by nie wątpił i nie poddawał się siłą zła.
Zamknęła oczy, a jej myśli krzyczały:
- Samuelu jestem z Tobą. Ty jesteś prawem i porządkiem. Ty i nikt inny. Walcz o swoje królestwo.



Gdzieś w przestrzeni rozległa się salwa szaleńczego chichotu. Wariacki śmiech roznosił się gromkim echem po całej sali. Samuel szybko zdało sobie sprawę, że tylko on słyszy ten śmiech, o tylko do niego jest on skierowany. Szyderczy i wyzywający, kpiący i ironiczny.
To Chaos dawał jasno do zrozumienia Samuelowi jak kruchy jest ustanowiony przez niego ład i że wystarczy tylko gest by rozleciał się on jak domek z kart.
Odwieczny wróg przypomniał o sobie. Mierzyli się już z sobą tyle razy, tyle stoczyli pojedynków i wojen. Raz wygrywał jeden, raz drugi. Ich odwieczna rywalicja trwała od początku świata i będzie trwać do jego końca, albo do chwili gdy jeden z nich całkowicie zniszczy rywala. W tej odwiecznej wojnie liczyło się każde nawet najdrobniejsze zwycięstwo, gdyż każdy krok w domenę rywala mógł przeważyć szalę kosmicznej wagi. Samuel nie mógł pozwolić, by Chaos wdarł się do jego królestwa.
Sięgnął więc w głąb siebie, w głąb swojej domeny by nabrać sił i uspokoić myśli. I choć w głowie kołatało mu się tysiące pytań to rozmyślania musiał odłożyć na później. Teraz liczył się tylko proces i doprowadzenie go do końca. Całą resztą zajmie się później.
W tym momencie usłyszał myśli Harmonii wzywające go.
- Samuelu jestem z Tobą. Ty jesteś prawem i porządkiem. Ty i nikt inny. Walcz o swoje królestwo.
To było jak kojący balsam który spłynął na jego duszę i wprowadził do niej ład i spokój. On także zamknął na chwilę oczy i posłał siostrze promienną myśl:
- Dziękuję.

Książe Porządku skupił się na głosie Skryby Myśli który relacjonował ostatnie chwilę matki dziewczynki. Był to kolejny kawałek układanki, która przypadła w udziale Samuelowi. Nic tu nie było proste, ani takie jaki się wydawało na początku. Kto był winny, a kto był ofiarą? Karty jednak zostały rozdane i trzeba było rozegrać tę partię do końca.
Z jednej strony relacja świadka wydawała się oczywista i nie ulegało wątpliwości, że Zemsta złamała Codex. Porządek jednak musiał czytać między wierszami i jako obrońca szukać nieścisłości i dwuznaczności. Nie wiedział jaka jest prawda i jakie relacje łączą Zemstę z tą dziwną śmierelniczką, co w znacznym stopniu utrudniało mu zadanie. Nie zamierzał jednak dopytywać Nemezis, by się przekonać jak było naprawdę. Jednak jej słowa dobitnie świadczyły, że nie wszystko jest takim jak się może wydawać.
Rola Samuela była w tym procesie czysto formalna i za wszelką cenę chciał by taka pozostała. Kierował się tylko dobrem swej domeny i tylko ją chronił. Zemsta i jej przewinienie nie miały tu żadnego znaczenia. Chciał tylko by prawo i procedurą stało się zadość, a jego domena nie doznała przez to dotknięta czy zachwiana. Musiał jednak szukać wątpliwości i ukazywać je wszystkim zebranym. Ocena faktów na szczęście nie do niego należała, jego rola ograniczała się jedynie do naświetlenia faktów.
- Tak droga siostro mam. - odpowiedział Samuel na pytanie Deuteronomii - Z tej relacji świadka nie wynika jasno co dokładnie zrobiła Nemezis. Czy to ona pomogła wydostać się śmiertelniczce z wraku, czy może jej rola ograniczyły się tylko do obserwacji i później ewentualnie zaopiekowania się nią? O to właśnie chciałbym zapytać. Czy Skryba Myśli może nam pokazać czy świadek widział co robiła Pani Zemsty?
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.
brody jest offline